Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Piątek, trzynastego - Rozdział pierwszy - Znienawidzony
Latem 1957 roku obozowiczem nad jeziorem Crystal był pewien chłopak. Był z pozoru zwyczajnym chłopakiem. Miał jasną karnację, trochę był bardziej otyły od swoich rówieśników, był łysy i troszkę brzydszy. Chłopak ten cierpiał na wodogłowie. Jego matka pracowała jako obozowa kucharka. Jego ojcem był najprawdopodobniej brat jego matki, który ją zgwałcił niecały rok przed narodzinami chłopaka. Chłopakowi z powodu jego otyłości, wyglądu i choroby dokuczano na wiele sposobów. Czasami, gdy tylko się pokazał wyśmiewano go i przezywano. Z tego powodu ten chłopak był niezwykle smutnym i wrażliwym dzieckiem. Jedyną osobą, której mógł zaufać była kochająca go ponad wszystko matka. Matka zawsze go broniła przed innymi dziećmi. Chciała dla syna jak najlepiej. W piątek trzynastego czerwca 1957 roku obchodził jedenaste urodziny. Tego dnia matka samodzielnie upiekła mu tort z napisem "Wszystkiego najlepszego Jason!". Gdy zjadł kawałek tortu postanowił pójść na spacer po obozowisku. Jak go zauważyły dzieci zaczęły go przezywać, śmiać się z niego i go tykać. Dzieci wyprowadziły na koniec pomostu. Woda była głęboka. Dzieci chwyciły chłopaka za łokcie i wrzuciły do wody. Ten chłopak słabo umiał pływać. Złapał go skurcz. Chłopak się utopił. W czasie, gdy chłopak się topił ratownicy uprawiali seks. Rok później podobno matka chłopaka uroiła sobie, że słyszy głos syna namawiający ją do zabójstwa. Trzynastego czerwca 1958 roku w stodole przy obozie przyłapała dwójkę obozowiczów (Barry'ego i Claudette) chcących uprawiać seks i zabiła. Ponoć, także tego samego dnia 1979 roku zrobiła masakrę w obozie. Jedyną ocalałą osobą była jedna z opiekunek wynajętych przez właściciela obozu imieniem Alice. Alice w samoobronie zabiła matkę chłopaka odcinając jej głowę własną maczetą matki . Podobno chłopak to wszystko widział. Teraz chce się mścić na ludzkości.
Komentarze (20)
Bo powyższy tekst nie jest najwyższej jakości.
Miłego pisania.
Franciszku poczytaj trochę w internecie o różnych zbrodniach. Tak młodziak nie byłby w stanie nikogo zabić... To raz. Dwa, może gdybyś lepiej opisał wszystko (podejrzewam, że młodego coś opętało, ale o tym nie ma ani jednej wzmianki w tekście) to byłoby bardziej przystępne dla czytelnika. Trzy, w tekście ważne jest budowanie napięcia, a tego tutaj też nie było.
Bez oceny.
Pozdrawiam.
Franciszku, a nie mógłbyś napisać czegoś swojego? Egzorcyzmy to ciekawy, aczkolwiek cholernie trudny i przerażający temat. Spróbuj wymyślić coś nowego. Oczywiście, bazując na rzeczach dostępnych w internecie, ale nie słowo w słowo.
A jeśli chodzi ogólnie, to za dużo "mówił mi", "powiedziała mi" i tym podobne. Prowadzisz narrację pierwszoosobową, a momentami zachowujesz się jak narrator wszystkowiedzący, co nie jest możliwe, bo opisujesz sytuację tylko z jednej perspektywy.
Próbuj dalej :)
Ps. Ernst Alt to ksiądz prowadzący egzorcyzmy nad Anneliese Michel.
Gdybyś spróbował opowiedzieć tę historię w taki sposób aby zaskoczyć czymś nowym, pokazać stary temat od nieznanej strony byłoby znacznie ciekawiej.
Opowiadanie słabe ale coś w sobie ma. Pokombinuj jeszcze.
„Latem 1957 roku obozowiczem nad jeziorem Crystal był pewien chłopak. Był z pozoru zwyczajnym chłopakiem. Miał jasną karnację, trochę był bardziej otyły od swoich rówieśników, był łysy i troszkę brzydszy” – 4 x „był” w tym krótkim fragmencie
„Jego matka pracowała jako obozowa kucharka. Jego ojcem był najprawdopodobniej brat jego matki” – jego matka/jego ojciec, to dość drewniana konstrukcja jak na opowiadanie, bardziej jakaś notatka informacyjna
Potem są powtórzenia chłopak/chłopak/chłopak, dzieci/dzieci/dzieci
Nie, nie oceniam.
Synonim słowa "chłopak" mile widziany
Streszczanie fabuły klasycznego filmu to raczej nie jest twórczość literacka.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania