Poprzednie częściHi piss

Hi piss 5

Najważniejsze, że się przemieszczali. Lorencjusz miał tylko nadzieję, że zbliżają się do Kentucky, a nie wręcz przeciwnie. Siedzieli na tylnym siedzeniu samochodu prowadzonego przez faceta o imieniu Joe, który chwilę wcześniej miał ochotę ich załatwić. Wyglądał na około sześćdziesiąt lat, ale nadal był krzepki. Z łatwością mógł połamać kruche kości hipisów, gdyby tylko zaczęli mu podskakiwać. Crush jednak nawiązał z nim nić porozumienia, wypytując o różne rzeczy.

- Stary, jesteś spoko gość. – rzekł w końcu. - Masz jaja, gdzie trzeba.

- No, tak myślę – odparł Joe.

- Kim jest dziewczyna ze słońcem w oczach? – zapytał nagle Lorencjusz.

Joe spojrzał na niego, widocznie nie rozumiejąc pytania.

- Wiesz, Candy mówił w transie o jakiejś Lucy, a wtedy ty… Myślałem, ze wiesz, o co mu chodziło.

- To metafora. Nie parzcie na dosłowny sens. Beatlesi śpiewali o tym w swojej piosence. Wasz kolega musiał sobie przypomnieć słowa i tyle.

- No tak, „Lucy in the sky with diamonds”, hymn hipisów. Mówił też o domu szaleńca i białym króliku.

- To z „Alicji w krainie czarów”. Czytałeś?

- Chyba tak.

Była tam postać Szalonego Kapelusznika. Joe też miał kapelusz i sprawiał wrażenie nienormalnego.

- Wieziesz nas do swojego domu? – zapytał Lorencjusz.

- Osobiście nie lubię hipisów, więc nie zaproszę was do siebie na herbatkę. Nie bierzcie tego do siebie.

- Peace, man. Coś sobie przypomniałem. Wiesz jak dostać się do Kentucky?

- Wysadzę was przy głównej stacji kolejowej. Kursuje tam pociąg Saint Paul - Frankfort.

Kentucky… Muszę tylko dostarczyć list. Wszystko zaczyna się układać. John Dee. To on musi być wariatem, o którym wspominał Candy. Wystarczy dotrzeć do domu szaleńca. Tam wszystko się wyjaśni.

Następne częściHi piss 6 Hi piss 7 Hi piss 8

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • fanthomas 08.04.2017
    Wyjątkowo krótki fragment, ale co zrobić ;)
  • Nuncjusz 08.04.2017
    rodzynek w cieście
  • Szudracz 08.04.2017
    Fragment buduje całość więc jak dla mnie jest ok. 5
  • Tanaris 10.04.2017
    Szudracz ma rację, czytam dalej, 5 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania