High School Night - cz.2
To nie tak, że zapomniałam o mojej rodzinie. Nigdy we mnie nie wierzyli, jednak nawet teraz czułam ucisk w sercu. Po prostu mi ich brakowało.
Placówka okazała się być wielkim zamczyskiem, które wydawało się pochodzić z czasów średniowiecza. Zero telewizji, wi-fi, jedyne do czego mieliśmy dostęp to muzyka, którą często puszczali z radia. Nie miałam zbyt dużo czasu na rozejrzenie się po niej, gdyż zaraz jakiś uczeń zaprowadził mnie do pokoju. Gdy wyszłam obejrzeć tajemnicze miejsce, zaraz zawołali mnie na kolację, a potem kazano mi iść do pokoju i czekać tam do rana. Tak też zrobiłam. Emocje spowodowane nową sytuacją szybko mnie wykończyły i zaraz, gdy tylko położyłam się do łóżka, zasnęłam.
~~~~~~~~~~~~~~~~
Widziałam światło. Oświetlało moją twarz, która wydawała się niezdrowo blada.
- Miałaś zostać ! - krzyczał ktoś w oddali.
Nie rozpoznawałam tego głosu.
Ścisnęłam dłonie w pięści i zrobiłam krok w jego stronę. Nagle poczułam silne ukłucie w klatce piersiowej.
Obudziłam się.
~~~~~~~~~~~
Pierwsze co zrobiłam po przebudzeniu to otworzyłam okno i wyciągnęłam paczkę papierosów. Nie wydawało mi się, żeby ktoś robił w tej szkole problemy o palenie. Wszystko tu jest przecież takie patologiczne. Patrzyłam jak dym wydobywający się z moich ust rozpływa się powoli na wietrze. Nie myślałam o niczym, po prostu tak stałam wyglądając przez okno. W sumie za dużo nie widziałam. Jedynie drzewa, bardzo dużo drzew.
Kolejną godzinę zajęło mi wyszykowanie się. To wielki dzień, pierwszy raz w nowej szkole. Gdy byłam już gotowana pewnym krokiem ruszyłam w kierunku drzwi. Nie zdążyłam jednak złapać klamki, gdy same się uchyliły. Cofnęłam się, a przede mną stał młody chłopak. Na oko w moim wieku, albo o rok starszy. Nie uśmiechał się, wpatrywał się tylko prosto w moje oczy. Zmarszczyłam brwi.
- Kim jesteś ?
Zdziwiło go moje pytanie. Jakby na wstępie sugerował, że nie umiem mówić.
- Nazywam się Akira, ale możesz mówić mi Aki.
Uśmiechnęłam się do niego i wyciągnęłam dłoń.
- Jestem Nadzieja.
- Dziwne imię - skwitował.
Nie uścisnął mojej ręki. Odwrócił się plecami i zaczął iść przed siebie. Zagryzłam wargę i ruszyłam za nim. Przyglądałam się jego plecom. Miał na sobie biała bluzkę i czarne jeansy z łańcuchem z boku. Blond włosy wydawały się idealnie ułożone, a pięknie zarysowane mięśnie dopełniały cały jego wygląd. Był przystojny, nawet bardzo. Oblizałam lekko usta, ale dalej się nie odzywałam. Ciągle wpatrywałam się w niego niczym zaczarowana. Nagle zatrzymałam się.
- To.. - wyszeptałam.
Po jego karku przewinął się wąż. Raczej coś podobnego do tatuażu, jednak to się ruszało. Pełznął w górę, a potem skręcił w lewo na jego policzek. Zasłoniłam ręką usta. To było obrzydliwe. Chłopak nagle odwrócił się w moją stronę. Żyjący cień węża na jego twarzy kiwał głową jakby zniesmaczony moim zachowaniem.
- Czyżby księżniczka się wystraszyła? - prychnął.
Nie odpowiedziałam. Nie potrafiłam. Nagle zadzwonił dzwonek, a ludzie zaczęli wychodzić z klas. Chłopaka i mnie dzieliło dobre parę metrów, jednak czułam, że stoję i tak zbyt blisko niego. Wąż ciągle miał łeb skierowany w moim kierunku, a jego ogon lekko machał raz w lewo raz w prawo.
Korytarz zapełnił się ludźmi, a ja nie potrafiłam nawet oddychać. Czerwone oczy chłopaka zwróciły się w kierunku innych. Podążyłam za jego wzrokiem. Dopiero teraz to zauważyłam. Na ciele większości z nich również były takie cienie. Przeróżne zwierzęta pełzały, wspinały się lub warczały na mnie ostrzegawczo. Nawet nie zauważyłam, gdy Aki podszedł bliżej, zbyt blisko.
Spojrzałam w jego oczy i zacisnęłam usta w wąską linię. Nie miał soczewek jak na początku myślałam. To był naturalny kolor oczu.
Co tu się dzieję?!
Ktoś klasnął w ręce. Wszystko nagle się zatrzymało. Aki złapał mnie za ramię i dość mocno pociągnął w stronę najbliższych drzwi. Zatrzasnął je, a ja na nowo mogłam oddychać.
- Miałeś czekać na mnie! - warknęła Dolores, która siedziała za biurkiem.
Byliśmy w jakimś gabinecie. Wszędzie były równo poukładane stosy papierów i książek. Pokój utrzymano w barwach brązu. Na nowo zaczęłam oddychać.
- Chciałeś zobaczyć jak zareaguję - powiedział chłopak i uśmiechnął się figlarnie.
To było za dużo.
- Nadzieja, uspokój się. Zaraz Ci wszystko wyjaśnię - mówiła szorstkim i stanowczym tonem Dolores.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania