Poprzednie częściHIPNOZA #1 NOC PIERWSZA

HIPNOZA #3 NOC TRZECIA

– Jak się pan czuje? – zapytała kobieta w szarej garsonce.

– A jak pani myśli? Źle. Boje się. – odpowiedział młody chłopak.

– To zrozumiałe po tym, co pan przeszedł.

– Kiedy to się skończy?

– To zależy od pana i tylko od pana. A teraz proszę się odprężyć.

– Nic nie rozumiem. Boje się czy pani nie może tego pojąć? – zapytał zdenerwowany.

– Jeden, dwa, trzy...

 

Obraz przerażającego, opuszczonego cmentarza powrócił. Był jednak inny niż poprzednio. Nadal była noc, ale nie było mgły. Stary kościół, stojący pośrodku nekropolii wydawał się tętnić życiem. A opuszczony cmentarz po chwili zapełnił się mrocznymi postaciami, które snuły się alejkami, cicho łkając. Chłopaka przeszedł dreszcz. Zjawy przyglądały mu się i szloch stawał się wyraźniejszy. W niektórych demonach mógł rozpoznać bliskie mu osoby, które odeszły dawno temu. Niektóre znał tylko ze zdjęć, a teraz były tuż przed nim. Ale dlaczego płaczą? Co się takiego stało?

Dzwony starego kościoła rozbrzmiały, a ich dźwięk świdrował chłopakowi w uszach. Drzwi otworzyły się z przeraźliwym hukiem, znowu zapraszając do środka. Lecz tym razem chłopak nie wszedł do kościoła. Z jego wnętrza dochodził marsz pogrzebowy grany na rozstrojonych organach. W drzwiach pojawiła się trumna. Ta sama co ostatnio, lecz nie była już tak zniszczona. Wydawała się, jakby była nowa. Czarne zjawy o błyszczących oczach wynosiły ją z kościoła. Za trumną kondukt, wszystkie postaci były jakby rozmyte, niewyraźne. Lamentowały. Dzwony kościelne w połączeniu z muzyką organową i ich lamentem przyprawiały chłopaka o jeszcze większe dreszcze. Znowu ten chłód. Zerwał się silny i przenikliwie zimny wiatr. Chłopak rozejrzał się w poszukiwaniu bramy, chciał biec do niej jak najszybciej i opuścić to miejsce. Niestety bramy nie było, a groby ciągnęły się aż po horyzont, na którym pojawiała się już mgła. Gęsta mgła, która wydawało się, ma ochotę pochłonąć wszystko i wszystkich. Na zawsze. Zaczęło padać.

Kondukt pogrzebowy zatrzymał się przy jednej z mogił. Stary spróchniały krzyż był przechylony, płyta grobu stała obok. Tabliczka z nazwiskiem zmarłego była niewyraźna i pokryta warstwą błota, które pod wpływem deszczu zaczęło znikać. Chłopak znowu stracił władanie nad swoim ciałem i umysłem. Podszedł do grobu, spojrzał najpierw na zamkniętą trumnę, która znowu wydawała się bardzo stara i pokryta pajęczynami. Następnie na demony unoszące się wokół. Nadal lamentowały, ale na jego widok, stały się niespokojne. Część z nich uciekła, zagłębiając się w swoich grobach. Rozległ się przeraźliwy grzmot, trafiając prosto w stare, uschnięte drzewo. Błyskawica oślepiła na kilka sekund. Drzewo zajęły płomienie.

Pozostałe zjawy siłą woli wepchnęły chłopaka do trumny. – Krzyczał. – Wypuśćcie mnie! – bez skutku. Lament znowu przerodził się w śmiech. Kolejny grzmot. Trumna zaczęła zagłębiać się w dole. Chłopakowi zaczęło brakować powietrza, zrobiło się gorąco. Słyszał jak na wieko trumny spadają kolejne porcje ziemi. Pogrzebali go żywcem. Już się nie uwolni. To koniec. Wysilił się jeszcze na krzyk, ale to, co wydobyło się z jego gardła, było zaledwie szeptem. – Proszę, nie. Proszę. – Zaczęło mu się robić słabo. Zaczął zasypiać. Nie słyszał już szumu wiatru, uderzających kropli deszczu, ani burzy. Był już głęboko pod ziemią, w miejscu swojego wiecznego spoczynku. Usłyszał jeszcze tylko przytłumiony głos. – Spokojnie chłopcze. Niedługo tu wrócisz. Na górę. – i znowu śmiech, ale tym razem przeplatany ze szlochem. To koniec. Nie ma już nic. Jest ciemność. Wieczna ciemność.

 

– Obudź się. – powiedziała kobieta w szarej garsonce.

– Niech mi pani więcej tego nie robi, proszę. – zapytał spocony i przerażony.

– To ty musisz zapanować nad tymi demonami.

 

Zegar w gabinecie wybił godzinę trzynastą.

Średnia ocena: 4.4  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • NataliaO 11.05.2016
    Świetnie się czytało. Bardzo obrazowo piszesz; 5:)
  • TeodorMaj 11.05.2016
    Dziękuję ;)
  • Angela 12.05.2016
    Jestem pod ogromnym wrażeniem opisów w tym rozdziale : ) 5
  • TeodorMaj 12.05.2016
    Dziękuję :)
  • alfonsyna 20.05.2016
    Opisy bardzo barwne, sugestywne i nastrojowe, niezmiennie przypadają mi do gustu. Dodatkowo to grzebanie żywcem - to jest coś, co mnie zawsze przerażało - i tutaj również świetnie oddałeś panikę i strach głównego bohatera.
    Jedna tylko uwaga techniczna - we wszystkich zdaniach twierdzących w dialogach, w których po pauzie mamy jakąś czynność gębową (powiedział, zapytał, rzekł, stwierdził itd.) nie stawiamy kropki przed pauzą. Przykłady:
    "Boje się. – odpowiedział" - bez kropki
    "Obudź się. – powiedziała" - bez kropki
    "Niech mi pani więcej tego nie robi, proszę. – zapytał" - bez kropki; i czy tu zamiast "zapytał" nie miało być np. "poprosił"?
    Koniec końców, dokładam 5 od siebie. :)
  • TeodorMaj 20.05.2016
    Racja :D Nie zauważyłem tego. Jutro poprawię :)
    Dziękuję za ocenę :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania