Hired killer

-Tom!!! Otwieraj, jest ważna sprawa

Tom zerwał sie z łóżka i spojrzał na zegarek, była druga w nocy, nie wiedział kto stoi przy drzwiach ani co od niego chce, pobiegl szybko do drzwi, i spojrzal przez judasza. Za drzwiami stał George.

- co sie stało ?

- pamiętasz brata susan ?

- to ten strażnik więzienny ?

- tak, ma kłopoty !

- jakie

- wiesz jaki on potrafi byc dla więźniów, dwóch z nich wyszlo na wolność, wparowali do jego mieszkania , pobili i wyciągnęli do auta !

- gdzie oni pojechali ?

- śledziłem ich i pojechali do magazynów, koło lasu, tam gdzie ostatnio byliśmy!

- przecież oni go zabiją!

- musimy mu pomóc, wiesz jak mi zależy na suesen!

- dobra ale to ostani raz, za to nikt mi nie zapłaci !!

Tom otworzył komode i wyjął z niej dwa pistolety, kaliber 44. To nie byla jego pierwsza akcja, tom był płatnym zabójcą, jakos musiał zarabiać na zycie, nawet w tak bestjalski sposób. Wrócił z wojny pięć lat temu, wiele widzial i wiele przeżył, śmierć przyjaciół, niewola, ale to nie przeszkadzalo mu zeby dalej kontynuować to co robil na wojnie. Mężczyzna wiele ryzykować, w kazdej chwili mógł zginąć, ale nie miał wiele do stracenia, byla przy nim tylko babcia i siostra oraz przyjeciele którzy nigdy by go nie zdradzili. Po dziesięcio minutowej jeździe dojechali do lasu, przy opuszczonych magazynach,

- tam za magazynami stoi ich samochód.

- weszli do środka, widac jakies światło w środku.

- wez gnaty i wejdziemy drugim wejściem.

Po wejściu usłyszeli krzyk Joe,

- zostawcie mnie nic wam nie zrobiłem.

- przez ciebie skurwysynie siedziałem rok dłużej, podjebales mnie ze pobilem gościa.

- to moja praca !!!

Łysy umięśnione mężczyzna szybkim ciosem pięścią, powalil joe na podloge, łamiąc mu nos. Krew ze zmasakrowanwgo nos,ciekla na podloge.

- aaaaaa zlamales mi nos idioto!!!

- to dopiero poczatek

Drugi z byłych więźniów wyjął zapalniczke i przyłożył do twarzy joe. Bezbronny mężczyzna nie mogl nic zrobić , więźniowie związali mu ręce i przywiązali do krzesła.

- i co teraz kapusiu !!

- aaaa to parzy!! przestań!!!

Więzień złapał go za włosy i odchylil głowę do tyłu. Po czym przyłożył mu zapalniczke do ucha i nacisnąl. Ból był nie wyobrażalny, Joe zwijal sie z bólu i prosił o łaske. Drugi z więźniów wyjął pistolet, na twarzy Joe pojawił sie nie wyobrażalny strach, serce walilo mu jak szalone. Jego ucho wyglądało fatalnie, ale ból można przetrwać, wiedział ze najgorsze jest przed nim, gdy zobaczył pistolet w dłoni więźnia. Mężczyzna powoli zbliżał sie do Joe, z nabitym pistoletem. Przyłożył go do głowy Joe.

- nie zabijaj mnie !!! Proszę, przecież nic ci takiego nie zrobiłem.

- zamknij sie !! Nikt nie zauważył ze zniknąłes, nie ma żadnych śladów , nikt nam nic nie udowadni. A jeżeli cie wypuścimy to na nas doniesiesz, i znowu pójdziemy siedzieć. Czemu mieli byśmy cie wypuścić?

- nikomu nic nie powiem.

Spokojnie wyglądającemu więźniowi puściły nerwy. Kopnął krzesło na którym siedział Joe,  i strzelił mu w brzuch. Tom i George widząc to szybko wyskoczyli za sciany i wymierzyli strzał w więźniów, bezbłędnie, więźniowie natychmiast zsuneli sie na podłogę.

- Joe zyjesz ?!!!

- pomóżcie mi

- podnisemy go i jedziemy do szpitala.

- jakiego szpitala ? On jest postrzelony, dojdą do tego kto to zrobil i kto zabił ich.

- jedziemy do doktora Hordsa.

Na podłodze byla wielka kałuża krwi, Tom i George spodziewali sie najgorszego, ale powtarzali rannemu ze wszytko będzie dobrze. Włożyli go ostrożnie do auta i szybko odkechali. Musieli uważać były starszne zaspy ale wiedzieli ze muszą zdarzyć, to tylko dziesięć mil.

- Tom szybciej on za chwilę tu wykituje.

- szybciej nie moge to nie jest lensen tylko stary Aero.

Dojechali do dużej posesji na której mieścił sie dworek doktora Hordsa. Za bramą były dwa wilczury, brame mogli otworzyć tylko z drugiej strony wiec ktoś musiał przeskoczyć i szybko ją otworzyć. -Tom zgas silnik zeby nas nie słyszały, a ja szybko przeskocze otworze brame i wskocze do auta.

- a co będzie jak dojdziemy pod drzwi , wtedy napewno przyleca!

- to je rozjebie, on musi przeżyć!!!

Geogr wspiął sie na bramę mierząca około trzech metrów, bylo bardzo ciężko.

Zeskakujac z niej chyba zrobił sobie cos w noge bo nie fortunnie upadł, ale po cichu udalo mu sie otworzyć brame i kulejac wskoczył do auta. Wjeżdżajac zauważyli psy biegnące w ich strone, jeden chciał nawet wspiąć sie na auto byly bardzo agresywne.

- dobra jesteśmy kolo głównych drzwi trzeba wyjść,

- jak wyjdziemy to nas zagryza.

Z ust psow ciekla tylko ślina , warczaly i głośno szczekaly.

- dobra ide tam on nie moze czekać, biore spluwe .

- nie wychodz patrz! Światło sie zapalilo.

W oknie stala czarna postać doktora, mężczyzna szybko zbiegl na dół i otworzył drzwi.

- do budy raz!!!

Psy posłuchał go i pobiegly gdzies za dwór.

- co się dzieję, obudzilo mnie to szczekanie, jak tu wjechaliscie ?

- nie wazne doktorze tu jest ranny !

- szybko zaniescie go do salonu!!

Położyli rannego mężczyznę na kanapie, odsuncie sie od niego , lece po narzędzia,

- sam doktor da rade ?

- nie takie rzeczy sie robiło, z tego co widzę kula przeszła na wylot , będzie dobrze ale muszw szybko działać.

-Joe trzymaj sie , przyjedziemy jutro z twoją siostra .

- dziękuję chłopaki, nigdy wam tego nie zapomnę , slabo sie czuje.

- będzie dobrze my juz jedziemy.

Następne częściHired killer -2-

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Canulas 29.10.2017
    Wyjmę fragmencik.

    "-Tom!!! Otwieraj, jest ważna sprawa
    Tom zerwał sie z łóżka i spojrzał na zegarek, była druga w nocy, nie wiedział kto stoi przy drzwiach ani co od niego chce, pobiegl szybko do drzwi, i spojrzal przez judasza."

    No więc.
    Wystarczy jeden wykrzyknik. Po słowie "sprawa" brak kropki. Drugiego Toma można potraktować synonimem. (mężczyzna). W słowie "spojrzał" - literówka.

    Dalej nie jest niestety lepiej.
    Interpunkcja stosowana wybiórczo. Ogonki w literkach również. Imiona z małej i dziwny zapis dialogów.

    Całość do solidnej korekty.
    Chwilowo, bez oceny.
  • refluks 10.11.2017
    http://s1g.wgrane.pl/video/2012/02/25/154111.gif?st=DhEPk9jY9MRFnRNBGOkgnw&e=1510348962

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania