Historia Perły ( fanfiction Steven Universe)

– Jak to było między tobą i mamą? – Steven wygodnie usadowił się na schodkach przed świątynią, wbijając pytające spojrzenie w twarz Perły.

Kobieta, a w zasadzie klejnot, bo nigdy nie lubiła ziemskiego miana, westchnęła i pieszczotliwie pogładziła go po kręconych włosach.

– Przecież znasz już tę historię, słyszałeś ją tyle razy.

– Tak słyszałem, ale to, co powiedziała dzisiaj Perydot... Nie sądziłem, że takich jak ty jest tam więcej i tak was traktują. Wydaje mi się to takie niesprawiedliwe.

Perła z czułością spojrzała na syna Rose, po chwili jednak jej oczy zasnuła mgiełka wspomnień.

– Perydot mówiła prawdę. Na Homeworld, gdzie się urodziłam, takich jak ja są setki, a może nawet tysiące. Naszym zadaniem jest służyć, pomagać w drobnych czynnościach, milczeć i ładnie wyglądać.

– To tak jak z niewolnikami. – Chłopiec skrzywił się lekko, jak gdyby zjadł coś kwaśnego. – Przecież to niewporządku.

– No cóż, żaden ze światów nie jest idealny. Ale ja miałam szczęście, bo przydzielono mnie Rose Kwarc, twojej mamie.

Subtelne rysy Perły opromienił delikatny uśmiech, pełen smutku i słodyczy zarazem

– Z początku starałam się być pożyteczna i uprzyjemniać życie mej pani, bo właśnie tak wtedy o niej myślałam, ale nie zawsze mi się wszystko udawało. Bo wiesz, byłam dosyć niezdarna, często zdarzało mi się coś upuścić.

Steven, z niedowierzaniem pokręcił głową. Jakoś nie potrafił wyobrazić sobie schludnej, pełnej gracji Perły jako niezdary.

– Twoja mama nigdy się jednak nie gniewała, było w niej tyle ciepła. Po pewnym czasie zaczęła pytać mnie o radę, rozumiesz, zwykłą Perłę. Czułam się wyróżniona, a jednocześnie było mi wstyd, bo poza sprzątaniem i słuchaniem poleceń na niczym się nie znałam. Z wdzięczności chciałam lepiej jej służyć, dlatego zaczęłam w wolnych chwilach zakradać się do biblioteczki i czytać. Musiałam zdobyć jak największą wiedzę, by być pomocną. Dosłownie pochłaniałam książki. Pewnego razu Rose nakryła mnie na czytaniu, myślałam, że się zezłości, ale ona powiedziała tylko, że nowe książki, które dla mnie kupiła leżą na górnej półce. Oczywiście wiedziałam, że w biblioteczce znalazły się nowe pozycje, jednak do głowy mi nie przyszło, że są dla mnie. A później wybuchła wojna i znalazłyśmy się na ziemi, potrzebne mi były też inne umiejętności. Chciałam walczyć dla mej pani, co zabawne, mogłam mówić tak o niej jedynie w myślach, bo sama nigdy nie zgadzała się, by ją tytułować. Rose pękała ze śmiechu, kiedy wzięłam w ręce jej miecz, by nauczyć się walczyć. Był za duży, za ciężki, z ledwością mogłam go unieść, dlatego podarowała mi mniejszy i nauczyła mnie jak nim władać. Później pokazała mi jak stworzyć broń osobistą, tą, którą wyciągam z klejnotu.

– Twoją włócznię. I walczyłaś nią za mamę, ginęłaś wiele razy. – Steven rozumiał i podziwiał jej poświęcenie.

– To nic takiego, zresztą bardzo szybko się odradzałam. Oczywiście wiedziałam, że sama dałaby sobie radę, była doskonałym wojownikiem, ale sama myśl o tym, że miałoby mnie przy niej nie być, w takich chwilach zabiłaby mnie prędzej niż miecz przeciwnika. – Na wspomnienie dawnych bitew Perła zacisnęła ręce w pięści. – Później dołączyły do nas Ametyst i Granat i chyba byłyśmy tu szczęśliwe. Rose wybrała ziemię jako swój nowy dom, dlatego zostałyśmy. A potem pojawił się ktoś, z kim bardzo chciałam walczyć, ale nie mogłam. Twój tata.

– Nie lubiłaś go? – W głosie chłopca brzmiało zdziwienie i uraza.

– Byłam zazdrosna i śmiertelnie przerażona, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Zaczęli się spotykać, pomimo różnic dzielących nasze gatunki. Starałam się pokazać Gregowi, że do siebie nie pasują. Raz nawet namówiłam Rose, by w czasie próby złączyć się z nią, tworząc fuzję. Ale to jeszcze bardziej ich do siebie zbliżyło. Byłam bezradna, bałam się, że przestanę być „jej Perłą”, jednak tak się nie stało. Później na świat przyszedłeś ty, a ona odeszła. Masz jej klejnot, a ona jest w tobie cały czas.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • Jan Potfforny 13.03.2016
    " Był zadłuży, " - takie coś znalazłem, więc popraw, a reszta w zasadzie dobrze.
    Dałem 5!
  • Angela 13.03.2016
    Serdecznie dziękuję, Janie : )
  • Nazareth 13.03.2016
    Nie zam tego universum ale zaciekawiłaś mnie...
  • Angela 13.03.2016
    Tak jak pisałam wcześniej, to kreskówka o wojowniczych klejnotach, oglądana razem z dzieckiem.
    Nie jest może jakoś specjalnie wyszukana, ale lubię postaci. Dzięki że zajrzałeś : )
  • KarolaKorman 13.03.2016
    ,, a jednocześni było mi wstyd,'' - jednocześnie
    ,, że miałoby mnie przy niej nie byś,'' - być
    Piękna była ta historia. Dziewczyna ukazała swoją tęsknotę do kogoś kogo tak naprawdę mogła nie lubić. Z opowieści jednak wynika, że wiele zawdzięcza kobiecie i dopatruje się w jej synu utraconej osoby, 5 :)
  • Angela 14.03.2016
    Serdecznie dziękuję Karola, błędy poprawione : )
  • Jan Potfforny 14.03.2016
    Cytat: "za dłuży"
    Poprawiłaś źle, chyba ma być "za duży"?
    Pozdrawiam!
    JP
  • Angela 14.03.2016
    Teraz już dobrze : )
  • elenawest 22.03.2016
    Super :-D jakie to słodkie :-D 5
  • Angela 22.03.2016
    Uf * przeciera czoło* Dziękuję : )
  • elenawest 22.03.2016
    Angela :-D dla cię wszystko ;-)
  • Saris 30.04.2016
    Czytałem już kiedyś, ale nie mogłem zostawić komentarza. Podoba mi się, będzie może kontynuacja, albo nowe przygody? 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania