Poprzednie częściHistoria wielkiej miłości (1)
Pokaż listęUkryj listę

Historia wielkiej miłości - część 2 - Rozdział 10

DOMINIC

 

Nie wierzyłem własnemu szczęściu. Po raz kolejny, kobieta mojego życia, wybaczyła mi. Nie będę już taki głupi i nie zniszczę tego, na co tak długo czekałem. Ona jest moim życiem, powietrzem, bez którego nie dałbym rady dalej żyć. Nie sądziłem, że będę kiedyś zdolny, by tak kochać. Ta kobieta jest dla mnie wszystkim co w życiu najważniejsze.

 

- O czym tak myślisz - odwróciła się w moja stronę, zaspana Ami. Ale ona była słodka.

 

- Myślę o nas i o tym jakie mam szczęście - przeciągnąłem ją bliżej i pocałowałem jej usta.

 

- Tylko teraz pilnuj tego szczęścia, bo kolejnej szansy nie będzie - jej głos był bardzo poważny.

 

- Nie zrobię nic głupiego. Obiecuję - moja kobieta wtuliła się we mnie jeszcze bardziej - Kocham cię maleńka - ucałowała moje usta bardzo delikatnie, ale namiętnie. Na co mój " przyjaciel " stanął momentalnie na baczność.

 

- No nie mów mi mój drogi, że znowu jesteś gotowy do seksu - na jej słowa, radośnie się za śmiałem.

 

- Nie moja wina, że tak działasz na mnie - Amanda uśmiechnęła się, odrzuciła koc, zdjęła z siebie moją koszulkę i zarzuciła mi na twarz - Co ty maleńka robisz? - nie wiedziałem co ona zamierza, ale podobało mi się to.

 

- Zamknij się Dominic - uśmiechnęła się i związała mi oczy. Nic nie widziałem, ale poczułem, że wstała z łóżka.

 

- Maleńka, co ty odpieprzasz? - chciałem zdjąć koszulkę z oczu.

 

- Spróbuj tylko ją zdjąć, a pożałujesz tego - głos dobiegał z drugiego końca pokoju. Nie poznawałem mojej Amandy. Zawsze była nieśmiała i nie przyjmowała nigdy inicjatywy. Usłuchałem grzecznie i czekałem. Nagle łóżko się ugięło, a Ami złapała moją prawą rękę i ... Cholera, ona mnie przywiązuje do ramy łóżka. Z drugą ręką zrobiła to samo.

 

- Kochanie? Co ty planujesz?

 

- Prosiłam cię, żebyś się zamknął Dominic, prawda? - jej głos był stanowczy i bardzo władczy. Nigdy tak się nie zabawialiśmy, nie ukrywam, że kiedyś chciałem zrobić z nią, to samo, co ona teraz ze mną. Widocznie rolę się odmieniły i teraz ona jest tu szefem.

 

- Wiesz co ty ze mną robisz?

 

- Oczywiście - ściągnęła mi bokserki, a mój kutas poczuł wolność i stwardniał - Grzecznej Amandy już nie ma - na brzuchu poczułem coś zimnego. Moje ciało przeszły ciarki. Co ta kobieta ze mną wyprawiała.

 

- Maleńka, nie poznaję ciebie - jej usta zaczęły szeptać mi do ucha zbereźne słowa.

 

- Pragnę doprowadzić twoje ciało do wrzenia - lizała moją szyję - Chcę żebyś wił się pod moim dotykiem - jej język schodził niżej - Byś myślał tylko o mojej cipce - usta drażniły moje brodawki, co bardzo mnie podniecało, a jej słowa sprawiały, że czułem się jak w raju - W której twój kutas, będzie się zagłębiał i czuł jak jestem ciasna i gorąca - usta Amandy pieściły mój brzuch. Kolejny raz poczułem na sobie coś zimnego. Domyśliłem się, że to kostki lodu, ale skąd ona je wzięła? - Pragnę obciągnąć ci tak, jak jeszcze nigdy nie miałeś - złapała w dłoń mojego już twardego kutasa i zaczęła nią poruszać, w górę i w dół. Mój oddech przyśpieszył - Doprowadzę cię do takiego stanu, że to ty będziesz krzyczał z rozkoszy, moje imię - jej język lizał mój czubek, na którym skropliło się, moje podniecenie. Nie mogłem wytrzymać już, by nie dotknąć i zasmakować jej ciała. Zacząłem wyrywać ręce, ale moja kobieta, wymierzyła mi klapsa w udo.

 

- Nie próbuj nawet - powiedziała i wróciła do robienia mi laski. Boże! Ale to było cudowne. Jej gardło, pochłaniało GO całego. Jak ona to zrobiła? Przecież nigdy nie miała całego w ustach, a teraz wręcz mnie pożerała.

 

- Kurwa, maleńka! - wydarłem się - Jesteś zajebista, ale pozwól mi siebie dotknąć - mój głos był błagalny. Zasłonięty zmysł widzenia, rzeczywiście poprawia doznania, które bardziej się pogłębiają i człowiek czuję się jak na kolejce górskiej, nigdy nie wiesz, kiedy jest zjazd. Tak się teraz czułem. Żadna kobieta nie sprawiła we mnie, takiego uczucia i takiej rozkoszy - Skarbie, ja już nie wytrzymam i zaraz zaleje, twoje gardło - byłem bliski orgazmu, ale Amanda miała inne plany. Wypuściła GO z ust i się za śmiała.

 

- O nie mój drogi, z tym musisz poczekać - ej, zaraz. Co ona robi?

- Kurwa Ami, to nie jest fajne - byłem wkurzony, bo jeszcze chwila i bym eksplodował. Dziewczyna tylko się śmiała - Odegram się na tobie, ty diablico jedna. Od pokutujesz to, zobaczysz!

 

- Nie strasz mnie, kochanie - jej usta zaczęły całować moje. Były takie słodkie i gorące. Czułem swój smak na jej języku. Byłem tak kurewsko podniecony, że jajka mnie zaczęły boleć. Zemszczę się, dziesięć razy bardziej. Oderwała się ode mnie i kostka lodu wylądowała, między moimi udami.

 

- Ja pierdolę, niech no ja tylko złapie ciebie w swoje ręce, to nie popuszczę, będziesz męczyć się całą noc - oczywiście, nic nie powiedziała, tylko dalej się śmiała - Ty żmijo wstrętna. Tak ciebie będę pieprzyć, że przez dwa tygodnie nie będziesz mogła chodzić.

 

- Dominic! Zamknij się w końcu, bo inaczej tortura będzie dłuższa - o nie! Tego bym nie przeżył. Przecież jajka, by mi pękły. Zamknąłem się. W nagrodę, Ami usiadła na mnie i zaczęła się poruszać. Zawsze było mi dobrze, kiedy mój fiut, penetrował jej cipkę. Ale ona była mokra i gorąca. Uwielbiałem to.

 

- Ale jesteś zajebiście twardy - wydyszała dziewczyna.

 

- Ty to spowodowałaś - jej jęki, roznosiły się po całym pokoju. Amanda krzykła moje imię i osiągnęła orgazm. Ja już sam dłużej nie mogłem wytrzymać - Amando, o fuck! - jeszcze nigdy nie miałem tak silnego orgazmu. Czułem jak sperma, zalewa jej cipkę. Nie zapomnę, tego doznania, nigdy w życiu.

Ami, wyczerpana padła na mnie. Jedną ręką, ściągnęła mi koszulkę z oczu.

 

- I jak ci się podobało? - kącik jej ust, podniósł się do góry.

 

- Jak mnie uwolnisz, to odpowiem - twarz dziewczyny, przybrała kolorów i wyglądała tak pięknie. Uwolniła mnie z więzów i pocałowała w policzek. Chwyciłem ją w pasie i przekręciłem na plecy.

 

- Dominic, ja nie mam już siły - patrzyła na mnie, zmęczona.

 

- Pamiętaj, że nie odpuszczę i w najmniej oczekiwanym momencie, odwdzięczę się - ucałowałem jej czubek nosa.

 

- Nie odpowiedziałeś mi na pytanie - ziewnęła.

 

- Podobało? To mało powiedziane. Było wręcz, zajebiście - zszedłem z niej, a ona wtuliła się we mnie.

 

- Cieszę się - powiedziała i momentalnie zasnęła.

 

I jak tu można, nie kochać takiej kobiety. Przecież to jest największy skarb, jaki mężczyzna może sobie wymarzyć. Amanda, jest moim ideałem i pragnę jej do końca swoich dni.

Zamknąłem oczy i oddałem się w ramiona Morfeusza.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • Luna 04.08.2015
    Brak mi słów:D...
  • kesi 04.08.2015
    :) Ale jak na razie koniec sielanki i trzeba wprowadzić trochę zamętu, troski i nerwowości. Kolejny rozdział postaram się dodać jak najszybciej.
  • Karina25 04.08.2015
    Kochana, ale żeś zaszalała. Wielkie WOW. Bardzo mi się rozdział podoba. Ja chcę więcej :-)
  • Marzycielka29 04.08.2015
    Ode mnie 5 za odwagę ;D Rozdział ekscytujący, aż żałuję, że mój mąż jest w pracy:)
  • Luna 04.08.2015
    Aż się nie mogę doczekać:D
  • kesi 04.08.2015
    Dziewczyny, już wcześniej chciałam dodawać mocniejsze sceny, ale jakoś stwierdziłam, że nie wypada.Wczoraj mnie poniosło, ale jeszcze nie tak bardzo jakbym chciała. Dziś siadam do kolejnego rozdziału. Trzymajcie kciuki :-)
  • Gosia 05.08.2015
    C: Dawno nic nie pisałam.. po wiem tak, zrobiło sie gorąco... czekam na to "zamieszanie" jakie masz zamiar wprowadzić. No ale teraz to mnie nakręciłaś, zastanawiam sie co wykombinujesz z relacją jej "chłopaka" i Dominica...
  • kesi 05.08.2015
    Ja sama się zastanawiam, jak poprowadzić temat Dominica i Paula. Jutro, a raczej dziś będzie nowy rozdział. Pozdrawiam.
  • Luna 05.08.2015
    O której dodasz nowy rozdział
  • Rebley 05.08.2015
    Kocham twoje opowiadania i nie mogę doczekać się następnego
    Aż chce się postawić 10 a nie tylko 5
  • kesi 05.08.2015
    Dziękuje wam za tak miłe słowa, które bardzo mnie pobudzają na nowe pomysły. Kochani jesteście.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania