Historia z Afromental
ROZDZIAŁ 1
Emilka wstała o 7:00. Poszła do łazienki, ubrała się, zrobiła lekki makijaż i uczesała się. Zajęło jej to 20 minut. Poszła do kuchni i zjadła śniadanie. Po chwili spojrzała na zegarek i zobaczyła , że jest już 7:40. Postanowiła wyjść już do szkoły, żeby się nie spóźnić na lekcje. Idąc w stronę szkoły napisała smsa do Weroniki i Marty, żeby poczekały na nią przed szkołą. Po kilku minutach była na miejscu. Podeszła do przyjaciółek.
- Hej-powiedziała Emilka.
- Cześć- odpowiedziały równocześnie dziewczyny i wszystkie ruszyły do szkoły.
Po skończonych lekcjach dziewczyny postanowiły pójść do Emilki. Po drodze zaczęły rozmawiać.
-Emilka mamy dla ciebie prezent- powiedziały Marta i Weronika.
- Z jakiej okazji?
-Jutro są twoje urodziny, zapomniałaś?- Weronika zaczęła się śmiać.
- Kompletnie o nich zapomniałam!
- Masz szczęście, że my pamiętamy.- stwierdziła Marta.
- To co to za prezent? - spytała zaciekawiona.
- To jest coś o czym marzysz już od dawna. Bilety na koncert Afromental!- powiedziały jednocześnie dziewczyny.
- Co? Kiedy jest ten koncert i gdzie?- prawie krzyknęła podekscytowana.
- Jutro o 19:00, tutaj w Warszawie.
- Jakim cudem ja nic o tym nie wiedziałam?
- Nie wiem, ale dobrze, że nie wiedziałaś, bo nie byłoby niespodzianki.- odparła Weronika.
- Jesteście cudowne!- krzyknęła Emilka i przytuliła przyjaciółki.- ale w co ja się ubiorę?
- Właśnie w tym celu idziemy do ciebie, pomożemy ci coś wybrać.
Dziewczyny dotarły na miejsce i przygotowały strój dla Emilki składający się z czarnych rurek, białej koszulki na ramiączkach, koszuli w czerwono-czarną kratę i czerwonych conversów. Emilka podziękowała przyjaciółkom za pomoc i we trzy poszły oglądnąć jakiś film. Po filmie Marta i Weronika poszły do siebie. Emilka wzięła prysznic, przebrała się w piżamę i poszła spać.
Następnego dnia Emilka obudziła się o 8:30.
- Jak dobrze, że dziś sobota- powiedziała sama do siebie i leżała w łóżku jeszcze 15 minut. W końcu wstała ubrała dresy, jakąś koszulkę i poszła zrobić sobie śniadanie. Po śniadaniu zadzwoniła do Weroniki.
- Hej- powiedziała Weronika
- Hej, wpadniesz dziś do mnie z Martą? Pooglądamy jakieś filmy, a później pójdziemy na koncert.
- Ok. Będziemy u ciebie o 13:00, może być?
- Jasne.- i rozłączyła się.
Dziewczyny jak powiedziały , tak o 13:00 już były u Emilki. Oglądały filmy i rozmawiały do godziny 17:00. Wtedy Weronika powiedziała:
- Może zacznijmy się już powoli szykować? Bo musimy zrobić makijaż, uczesać się i ubrać, a powinnyśmy być na miejscu wcześniej, żeby zająć miejsca pod samą sceną.
- Masz rację. Zacznijmy już.- powiedziała Marta.
*koncert* <Emilka>
Świetnie się bawię. A to wszytko dzięki dziewczynom. Cały czas mam wrażenie, że Wozzo co chwilę na mnie zerka i się uśmiecha... Nie, na pewno tylko mi się wydaje.
Po zakończeniu koncertu Emilka zauważyła, że nigdzie nie ma Weroniki i Marty. Postanowiła do nich zadzwonić:
- Gdzie jesteście? Nie mogę was znaleźć.
- Sorki Emilka, wyszłyśmy trochę wcześniej, bo Marta się źle poczuła i nie chciałam, żeby w tym stanie sama wracała.
- Mogłyście mi powiedzieć to też bym poszła
- Nie, to twoje urodziny i miałaś się jak najlepiej bawić, a nie wychodzić w trakcie koncertu.
- No dobrze, niech ci będzie. To ja kończę i idę po autografy i zdjęcia.
- Czekaj mam prośbę, możesz mi też wziąć autografy?
- Jasne że tak. Dobra to pa.
- Pa.
Emilka znalazła chłopaków, poprosiła o autografy i zrobienie zdjęć. Rozglądała się i próbowała odnaleźć Wozza, którego nie było przy reszcie zespołu.Pomimo, że się starała nie znalazła go. Zasmuciła się i wyszła na zewnątrz, odchodziła już od klubu, w którym odbył się koncert i nagle poczuła, że ktoś łapię ją za ramię. Odwróciła się i ujrzała Wozza.
- Cześć- powiedział wesoło
- Cześć- odpowiedziała- czemu nie jesteś w środku i nie rozdajesz autografów?- spytała uśmiechając się
- Wyszedłem, żeby tu na ciebie poczekać.
- Poczekać? Na mnie?
- Tak. Bo wiesz, chciałem się ciebie o coś zapytać.
- O co takiego?
- Dałabyś mi swój numer?- zapytał z wyczuwalną w głosie nadzieją
. - Czemu nie- uśmiechnęła się i podała mu numer.
- Dziękuję piękna.
- Nie ma za co- powiedziała, rumieniąc się na wypowiedziane przed chwilą przez niego słowa.
-Jest za co- uśmiechnął się szeroko. Nagle usłyszała Tomsona:
-Wojtek! Choć, bo fani się pytają gdzie jesteś!
-Już idę- odpowiedział Wozzo- Muszę już iść, ale mam jeszcze jedno pytanie. Jak masz na imię?
-Emilka
- Piękne imię- powiedział i pocałował ją w policzek- Odezwę się niedługo- dodał idąc już w stronę klubu.
-Będę czekać- powiedziała pod nosem i ruszyła w stronę domu. Będąc już w domu zjadła kolację, wzięła prysznic i położyła się do łóżka. Jednak nie mogła zasnąć.
<Emilka>
To był cudowny dzień. Koncert i jeszcze ta rozmowa z Wozzem. Od dawna marzyłam, żeby z nim pogadać. W końcu od kiedy zaczęłam słuchać Afromental byłam zakochana w Wojtku. Jest cudowny. I teraz jeszcze poprosił mnie o numer, powiedział do mnie piękna i ten całus w policzek...
<Wojtek>
Nie mogę zapomnieć o tej Emilce. Zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Przez cały koncert nie mogłem przestać się na nią patrzeć. Jest taka piękna...
Komentarze (4)
Ogółem historia o niczym, nudna i nierealna.
Wielu autorów blogów orientuje się że źle będzie zacząć opowiadanie od najważniejszej rzeczy, i dlatego zaczynają opowiadanie od poznania bohatera. Tylko że sam opis w co bohater jest ubrany i o której godzinie jadł śniadanie nic nam o nim nie mówi. Z innych opowiadań zapożyczyłaś pewien podstawowy schemat początku, który był już użyty tysiące razy i jest zwykle pisany na odwal, bez przykładania się, a wygląda on tak:
- bohaterka opowiadania budzi się (często budzą ją promienie wschodzącego słońca)
- wykonuje "poranne czynności" (nie wiadomo jakie bo autor pisze na odwal i nie chce mu się precyzować)
- robi makijaż ale tylko lekki, bo mocny makijaż robią tylko głupie lafiryndy
- schodzi na śniadanie (bohaterki opowiadań zawsze mieszkają w pokoju na poddaszu piętrowego domku)
Potem następuje prezentacja bohaterki. Nie dowiadujemy się w zasadzie kim jest, natomiast dostajemy opis części ubioru, czasem kolor oczu i "burzę długich włosów".
I to wszystko u ciebie widać. Wcale nie zależy ci na tej prezentacji ani na dobrym początku, chcesz szybko dojść do koncertu.
I teraz zdradzę ci sekret: opowiadanie może zacząć się w dowolnym momencie, byle było wyjaśnione kto kim jest i w jakiej jest sytuacji. Cały ten opis wstawania, smsowania z koleżankami i lekcje w szkole (które zupełnie pominęłaś) nie jest koniecznie potrzebny, a opowiadanie może się zacząć w momencie gdy bohaterka jest już po szkole i podchodzą do niej koleżanki:
"Historia z Afromental"
Tego dnia Emilka skończyła już lekcje w szkole i poszła do domu. Razem z nią poszły jej najlepsze przyjaciółki, Weronika i Marta. Idąc wesoło rozmawiały o różnych sprawach, gdy nagle koleżanki stanęły.
- Emilko, mamy dla ciebie prezent - powiedziały podekscytowane.
- Z jakiej okazji?
(plepleple)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania