Historie królewskie

Król Artur wchodzi do karczmy królewskiej z ziomeczkami zaraz po przejściu progu słyszeć można piękny śpiew Biskupa Germanius'a do okoła zaś po chwili nastaje cisza gdy pachołowie ujrzeli lico samego Króla i jego ziomeczków ludzie w karczmie są zdziwini przybyciem samego krola artura wraz z ziomieczkami po chwili zaś znowu można było usłyszeć anielski głos Biskupa Germanius'a. Biskup wyciągnął swoją trąbkę i zaczął grać a potem śpiewać biskup zaczął spiewać bogurodzica do biskupa przyłączyła się również cała karczma głos był tak donośny że było go słychać nawet i w sosnowcu wnet Biskup przestał śpiewać gdyż do karczmy wbiło 10 zamaskowanych bandytów! uzbrojeni w maczety byli z krakowa czarnoksieznik merlin rzucil w jednego z bandytów czarem uśmiercającym avada kedavra po czym jeden z bandytów umarł reszta bandytów jak jeden chłop krzykła "Ja to pierdolę, zdejmuję kominiarę" po czym zasięgli po swoje ostre niczym coś ostrego maczety i zaczęli szarżować w stronę ziomeczków po całej akcji wszedła na scene piękna dziewka i zaczeła spiewać anielskim głosem czarnoksiężnik merlin i jego ziomeczki byli zdziwieni jej anielskiego głosu byli bardzo zdziwieni, do tego stopnia że sam Artur upuścił kufel piwa z zachwytu, Lancelot się przewrócił a Leroy nie mógł od niej oderwać oczu i uszu każdy w karczmie nie mógł oderwać zwroku od spiewającej dziewki jej anielski głos był tak piękny jak syreni a urody pięknej dziewki nie można było porównać do niczego co piękne i żyje lecz ziomeczki zaryzykowali próbowali postawić uczte oraz browarka otóż tej pięknej dziewce tak też zrobili, zamówili kufel piwa i pieczonego świniaka i podeszli do dziewki w tym samym czasie Leroy i Rycerz Lancelot postanowili udać się na spoczynek do królewskich komnat gdzie postanowili spędzić resztę wieczoru okazało się ze Leroy i Rycerz Lancelot są homoseksualistami i poszli się waflować do królewskiej sypialni co było nie lada zdziwieniem bo Król Artur i Czarnoksiężnik Merlin sądząc po wpatrywaniu się w biust Priscilli, że są heteroseksualni. Niestety nie mieli racje, było to tylko mylne złudzenie. Król Artur pomyślał w tym momencie o zdegradowaniu samego Kapitana Lancelota po tym nikczemnym wybryku. W tym czasie gdy wszyscy byli pochłonięci w dumaniu, Priscilla rozpłynęła się jak kamfora.. Król Artur i Czarnoksiężnik Merlin byli zesmuceni że piękna dziewka nagle się rozpłyneła rozpoczeli poszukiwania wyprosili wszystkich obecnych tam biesiadników i rozpoczęli poszukiwania jakiejkolwiek poszlaki albo znaku pozostawionego przez Priscille. Pomyśleli przecież że nie mogła tak po prostu w ułamku sekundy zniknąć nagle na ziemi zauważyli kawałek tkaniny z jej sukni. Pomyśleli wtedy że została uprowadzona przez jednego z bandytów którzy wtedy wszedli z maczetami do karczmy Postanowili że szybko dopiją wyśmienity trunek i wyruszą rozejrzeć się przed Karczmą lecz po chwili zauważyli plame krwi przed karczmą pierwszą ich myślą było że znowu jakieś chłopy się upiły i zaczeli się bić lecz to było błędne stwierdzenie, zaraz obok plamy krwi w wysokiej trawie udało im się dostrzec ciało z wbitą w korpus maczetą. Postanowili się temu przyjrzeć. Okazało się że trup był dość świeży, przyglądając się maczecie dostrzegli coś dziwnego dostrzegli kawałek tkaniny na maczecie podobny kawałek jak ten który znaleźli w karczmie podchodząc do trupa okazało się żeże ich obawy się potwierdziły w stu procentach, została porwana przez krakowskich bandytów którzy wcześniej rozrabiali w królewskiej karczmie, rozglądając się udało się im dostrzec ślady stóp, zakrwawione ślady które prowadziły w stronę ciemnej alejki obaj panowie byli tak zdenerwowani że pobiegli za śladami krwi żeby znaleść obóz bandytów podążając ciemną alejką cały czas słyszeli przedziwne odgłosy różnorakich zwierząt, w oddali było też słychać złowrogi ludzki śmiech który zdawał się zanikać z sekundy na sekundę, ślady wydawały by się kończyć przy starym dębie który wydawałoby się że stał tam już od tysięcy lat. Robiło się coraz to ciemniej i szanse na odnalezienie Anielskiej Priscilli zdawały się zanikać. Ale Panowie byli tak zdesperowani że nawet w ciemnościach dalej poszukiwali tego obózu po długiej wędrówce natrafili na na przedziwną mistyczną bestię która zdawało by się że jakimś cudem emituje światło. Zbliżając się do jasnej świetlistej kreatury, bohaterowie zauważyli że jest to mistyczny Wielkorogaty Jeleń. Gdy bohaterowie podeszli do niego zdawałoby się że za blisko jak na tak płochliwe stworzenie, zwierzę spokojnym krokiem udało się w głąb ciemnego lasu. Bohaterowie bez chwili myślenia postanowili podążyć za Świetlistą kreaturą dzięki której doszli do obozu bandytów ale było ich zbyt wielu dlatego bohaterowie postanowili się oddalić byli zesmuceni tym że są bez silni lecz nagle. Smutki szybko zapadły w niepamięć gdyż Król Artur i Czarnoksiężnik Merlin uświadomili sobie że nie byli sami. Niedaleko spostrzegli że kolejna jasna kreatura zdawała się żarzyć jasno niczym słońce. Zdali sobie sprawę że Jasna kreatura która pomogła im dotrzeć do obozu gdzie prawdopodobnie znajduje się Priscilla, zwiastowała również nadejście ich wspólnego przyjaciela który, z ich spostrzeżeń wydawał się gotowy im pomóc. Od razu ich lica rozpromieniały niczym żarząca się w kuźni stal. Postanowili że niezwłocznie udadzą się do ich wspólnego przyjaciela. otóż bohaterowi udali się za dziwnym stworzeniem które poprowadziło ich do chatki wspólnego przyjaciela po czym merlin powiedział do Króla Artura " Moge stworzyć eliksir umiejętności po czym będziemy lepiej władać mieczami tylko potrzebuje do tego trzech zabich oczu , cztery sztuki skrzydeł nietoperza oraz aż dziewięciu języków liszki" po czym bohaterowie postanowili Postanowili że uzbroją się w niezbędne uzbrojenie które również znajdowało się w chacie ich wspólnego przyjaciela. Znaleźli tam dwa łuki, kołczany pełne strzał, dwa stalowe miecze i potężną szamę. Uznali że się rozejdą w dwie strony i każdy z nich dostanie zadanie żeby zebrać potrzebne do stworzenia potężnego eliksiru składniki. Czarnoksiężnik postanowił że zapoluje na żaby i liszki, a Król Artur zajmie się polowaniem na olbrzymie nietoperze zamieszkujące pobliską jaskinię. Nie myśleli już dłużej i zabrali się do pracy, gdyś czasu mieli coraz mniej, zastanawiali się tylko na jakie cierpienia pozostawiają swoją ukochaną Priscille, byli bardzo zdeterminowani i wściekli po kilku godzinach polowań udało im się wkońcu zebrać wszystkie potrzebne rzeczy do wyprodukowania eliksyru Merlin wziął wszystkie potrzebne żeby wlał wody do kotła i zaczął pokolei wrzucać wszystkie rzeczy równocześnie mieszając po chwili ciecz w kotle zaczeła zmieniać kolor lecz coś się nie udało. Czarnoksiężnik Merlin zapomniał że do eliksiru powinien dodać jeszcze dwóch składników, a mianowicie mowa tutaj o piórze mrocznej sowy i także kawałka jej mózgu. Król Artur postanowił wnet że jak najszybciej zawróci na mroczną alejkę gdyż wydawało mu się że gdy ujawniłą się przed nimi świetlista kreatura, to właśnie w tym miejscu usłyszał i kątem oka zdołał dojrzeć ową mroczną sowę z mrocznego lasu. Zatem nie myśląc już więcej i żeby nie tracić czasu jak najszybciej pobiegł w tamtą stronę i upoluję ową sowę. Jego przypuszczenia na szczęście nie były błędne, udało mu się dostrzec zwierzę, wziął w dłoń zawieszony na torsie łuk, i wyciągnął strzałę, i zestrzelił przerośniętego ptaka. Założył łuk na tor, szybko zabrał ptaka pod pachę i jak najszybciej udał się w do chaty gdzie Czarnoksiężnik Merlin mieszał magiczny wywar, podał mu sowę o którą prosił i Merlin wyrwał z sowy jej pióra po czym podniósł nóż ze stołu stojącego obok i rozciął głowe sowy po czym rozbił czaszke wyjął mózg sowy i pociął go na kawałki po czym wrzucił pióro i kawałek mózgu zaczął mieszać wywar i po 10 minutach mieszania wziął troche wywaru na chochle i wziął dużego łyka dużo czasu na działania eliksyru nie było trzeba czekać Merlin wyrwał miecz ze swojej pochwy i zaczął wywijać nim jak profesionalista po czym nalał wywar do kilku fiolek po czym podał Królowi Arturowi jedną fiolkę z magicznym wywarem i polecił natychmiastowo wypić, tak też zrobił Artur, wypił całą zawartość fiolki z cieczą. Od razu zauważył różnicę, jego wszystkie zmysły się wyostrzyły, postanowił dobyć łuku i strzałę i jakby nigdy nic wystrzelił ją przez okno trafiając lecącego nietoperza który znajdował się 300 metrów od nich. Poczuł się niezniszczalnie. Oboje wiedzieli że byli już gotowi na ostatecznie starcie z bandytami którzy porwali Anieli głos tego pieknego królestwa. Uzbroili się po zęby. Zgasili wszelkie światło w chacie i postanowili ruszyć w stronę obozu bandytów. Poruszali się tak cicho jak gdyby ważyli po kilka gram, żaden liść albo to patyk nie smiał złamać się pod ich ciężarem i wydać jakikolwiek dźwięk który mógłby odkryć ich pozycje. Podeszli blisko obozu bandytów w którym mogła znajdować się Priscilla, w około można było słyszeć złowrogie śmiechy które zdawały się wychodzić z gardeł dużej grupy ludzi. Zauważyli główne wejście przy którym stało dwóch prawie że śpiących wartowników i wtedy Król Artur i Czarnoksiężnik Merlin przeszli do ataku Artur postanowił strzelić z łuku w zaspanych wartowników po czym zaczeły się krzyki w obozie "Do boju ludzie ktoś nas atakuje" po tej wypowiedzi wszyscy bandyci w obozie wybiegli ze swoich namiotów jednej stronie stał Krół Artur wraz z Czarnoksiężnikiem Merlinem a po drugiej stronie stało dwudziestu bandytów nie czekając dłużej Artur i Merlin wypili następną fiolke wywaru i zaczeła się bitwa miecze obijały się o opancerzenie lecz po dłuszej chwili bitwy bohaterowie jak i bandyci usłyszeli głośny dźwięk który rozszedł się wielkim echem po całym lesie, po chwili myślenia zorientowali się że ktoś zadął w róg. Byli zdziwieni gdyż wnet wszyscy bandyci schowali swoje miecze, i zaczęli rozchodzić się na boki, na ich licach można było zauważyć szyderczy uśmiech, a z ich gardeł wydobywał się grubiański śmiech. Bohaterowie wiedzieli że coś jest nie tak. Czuli w kościach że zbliża się coś groźnego. Nie mylili się, z największego namiotu w obozie bandytów wydobywały się twarde, głośne odgłosy stóp, po chwili im oczom ukazał się wynaturzona trzy metrowa bestia. Był wielki i umięśniony, dzierżył miecz wielki prawie jak połowa jego wysokości. Po chwili się zatrzymał i z jego gardła wydobył się chrypliwy niski głos, "Ha ha ha proszę, proszę któż to nas odwiedził! Wy Gnidy! - Krzyknął, Czy na prawdę tak bardzo zależy wam na śmierci?" i wtedy Bestia zaczeła biec w strone bohaterów po czym zrobiła zamach swoim wielkim mieczem Artur i Merlin zdąrzyli odskoczyć od ataku po czym rzucili się na bestie uderzając ostrymi mieczami w jej nogi po dłuszej chwili bestia była mocno osłabiona dlatego Merlin upadł na ziemie a Artur odbił się z jego pleców żeby wylądować na baranach u tej besti po czym wbił swój miecz w obojczyk bestia po chwili padła bohaterowie stali wymęczenie po walce bandyci zaczeli się przed nimi kłaniać i milczeli bohaterowie uniesionym głosem zapytali się gdzie jest przepiękna dziewka Priscilla po czym jeden z bandytów pokazał namiot z którego wyszła ta gigantyczna bestia po czym bohaterowie poszli w strone namiotu lecz jeden z bantydów wstał podniósł kusze i trafił Merlina w plecy ten upadł na ziemie i odwrócił się, w tym samym czasie dobywając swojego łuku i strzałę, ustrzelił gagatka między oczy, w tym samym czasie reszta bandytów powstała z kolan i zaczęła uciekać w mroczny las, po chwili można było usłyszeć ich przeraźliwe krzyki dobiegające z lasu. Dla Artura nie było to w tym momencie jakkolwiek ważne w mgnieniu oka rzucił łuk gdzieś w bok, zrzucił z siebie kołczan i resztę ekwipunku który dzierżył i zbliżył się do Merlina u którego można było zauważyć wystający z brzucha bełt którym został postrzelony w plecy. W tym samym momencie z namiotu wybiegła Priscilla która w trakcie walki zdołała wyswobodzić się z kajdan którymi uczepili ją do łózka w namiocie Herszta Bandytów. Artur pochylił się nad Merlinem i zapytał "A niech to Merlin, tylko nie ty, jak się czujesz" Merlin bardzo mocno krwawił. Po chwili zbliżyła sie także zapłakana Priscilla i Milczała lecz Merlin powiedział do Artura "to będzie dobra królowa Arturze" po czym jego głowa opadła na ziemie a oczy miał zamknięte to był znak że Merlin zmarł później zapłakany Artur nie mógł uwierzyć w to co się stało, w akcie desperacji wyciągnął ostatnią fiolkę która mu została i wlał do ust Merlina myśląc że to coś pomoże. Wziął Merlina na barana, polecił Priscilli w żeby uzbroiła się w łuk i strzały które zostawił na boku i razem wyruszyli jak najszybciej w stronę Królewskiego zamku. Miał wielką nadzieję że nadworny Królewski Kapłan coś będzie w stanie poradzić. Kapłan starał się jak tylko mógł, próbował wykorzystywać nawet receptury z zakazanych owianych herezją ksiąg, niestety nic nie pomogło. Rozpacz przebijała Artura i Priscille do szpiku kości, nie mogli się pogodzić ze stratą tak dobrego i ważnego w ich życiu przyjaciela. Nazajutrz urządzili mu wraz z całym dworem godny pochówek. Priscilla zaśpiewała piekną pożegnalną pieśń na jego cześć. A za kilka dni postawili pomnik poświęcony wizerunkiem i imieniem Wielkiego Czarnoksiężnika Merlina.

Średnia ocena: 4.4  Głosów: 14

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (34)

  • Artur i Merlin 20.06.2019
    Ogólnie jak tego nie docenicie to macie bana
  • TrzeciaRano 20.06.2019
    A Ty problem z interpunkcja.
  • Koreańczyk 20.06.2019
    TrzeciaRano Na szczęście ty nie masz problemów, a przynajmniej wstydzisz się je pokazać.
  • Rasputin2115 20.06.2019
    TrzeciaRano Bez kitu, nic nie napisalaś i się czepiasz kobieto
  • TrzeciaRano 20.06.2019
    Rasputin2115 Dobrze, że Ty napisałes. Dodaj komentarz jeszcze z pięciu innych kont.
  • Buntownik0080 20.06.2019
    TrzeciaRano Rasputin ma rację, patrząc na twoje publikacje i komentarze, to tylko krytykujesz, a sama niczego konkretnego nie napisałaś.
  • Artur i Merlin 20.06.2019
    TrzeciaRano "Dobrze, że Ty napisałes" no to nieźle "ś" zgubiłaś
  • TrzeciaRano 20.06.2019
    Masz plus minus 18 przecinków, z czego połowa w złym miejscu.
  • Koreańczyk 20.06.2019
    Weź coś raz napisz sensownie, słabe publikacje
  • Rasputin2115 20.06.2019
    Koreańczyk +1
  • Koreańczyk +1
  • Ramen 20.06.2019
    Koreańczyk +1
  • krajew34 20.06.2019
    Nawet nie czytam tej "ściany tekstu". Wzrok się za bardzo męczy.
  • Canulas 20.06.2019
    Pierwsze zdanie ma piętnaście metrów. Jakieś wycięcia, cięcia, oddechówki, cokolwiek.
    Odbiłem się jak kauczuk od chodnika
  • Buntownik0080 20.06.2019
    Masz rację, ale da radę przeczytać.
  • Artur i Merlin 20.06.2019
    Dobra słuchajcie byliśmy nawaleni trochę wczoraj, pierwszy raz cokolwiek było pisane. Nawet nie pamiętaliśmy że było to wrzucone xD
  • ArturiMerlin 20.06.2019
    O witam imienników, bardzo ciekawa historia, chociaż przeczytałem tylko kawałek bo brakuje tutaj jakiś przerw. Ogólnie to fajne.
  • NocnyPisarz 20.06.2019
    Ciekawe ciekawe, najbardziej podobał mi się fragment o bandytach i sosnowcu.
  • Artur i Merlin 20.06.2019
    Przyznam że to według nas najśmieszniejszy fragment, polskie kabarety się chowają
  • Koreańczyk 20.06.2019
    Więcej przecinków chłopaku, ciężko się czyta, ale w porządku. Ogólnie to Trzecia rano nie powinna się odzywać bo jej publikacje nic nie wznoszą.
  • Artur i Merlin 20.06.2019
    No tak jak wspomniałem, pisaliśmy to tak na bekę trochę xD
  • TrzeciaRano 20.06.2019
    Hahah. Koreanczyk, a co Ty napisałes? Z resztą nie jesteś du od uciszania kogokolwiek. Stwierdziłam fakt, zdania kolosy, przecinków brak. Fajnie, że to Twoje kolejne konto ale nie bardzo Ci wyszedł pocisk.
  • TrzeciaRano Boże jak czytam co piszesz to mnie zalewa. Nic nie napisałaś, i tylko się czepiasz. Podcinasz chłopakom skrzydła
  • TrzeciaRano 20.06.2019
    NieśmialecBywalec napisałam kapciu, ale usunęłam jak widzisz. A Ty tworzysz 500 multikont. Gdzie ja im podcinam skrzydła? Pisząc że jest za mało przecinków? O fabule nawet się nie wypowiedziałam. Odpisz z następnego konta. Pozdrawiam.
  • Rasputin2115 20.06.2019
    Fajne
  • Buntownik0080 20.06.2019
    Widzę potencjał. Niestety ściana tekstu.
  • Ramen 20.06.2019
    Mam nadzieje że coś jeszcze napiszecie, tylko tym razem poprawnie. Generalnie używajcie przecinków więcej, zastosujcie jakiś poprawny styl i będzie dało się to przeczytać.
  • Nuncjusz 20.06.2019
    Szambo wybiło
  • Artur i Merlin 20.06.2019
    Wiem że nie jest to coś górnych lotów spokojnie xD
  • Nuncjusz 20.06.2019
    Artur i Merlin nie mówię o tekście
  • Canulas 20.06.2019
    Ja pierdzielę, że Ci się chce :)
    Noo, faktycznie, jak tyłu "różnych" juzerów propsuje, to pewnie się pomyliłem i opko zacne.
  • Artur i Merlin 22.06.2019
    No witam moich Kochanych czytelników, po wielkim debiucie naszej pierwszej historii, pragnę zainformować że znowu się najebaliśmy i piszemy drugą część także, szykujcie się na rozpierdol. Tym razem mamy do czynienia z czymś nowym czyli, piszących będzie AŻ 3 w tym jedna profesionalistka, wielokrotnie nagradzana noblami pokojowymi i nagrodami pisarzy polskich także essasito.
  • Artur i Merlin 27.06.2019
    No jednak nie udanko bo się wszyscy najebali
  • Artur i Merlin 16.07.2019
    Witam witam wszystkich serdecznie, kacyk już nam wszystkim przeszedł, no przyznam że trochę nas hehe kurwa trzymało no ale cóż, mówią że najlepszym patentem na kaca to alkohol, no niestety kłamali, testowaliśmy to przez 3 tygodnie nie ma ujca, że to działa. Wracamy, gotowany jest kurwa ostry bigos także wjedzie coś zajebistego tylko załóżcie jakieś szczelne pampersioki bo posracie się z wrażenia. Tak jak już wspominałem, do naszej 2 osobowej ekipy dostała się profesionalistka, wielokrotnie nagradzana noblami pokojowymi i przed pokojowymi i nagrodami pisarzy polskich i nie tylko, ale wam nie powiem kurwa kto bo wygooglujecie i koniec kurwa z niespodzianki, a tego z wiadomych powodów byśmy nie chcieli co nie hehe. No to siemanko, jak bym nie aktualizował to się znowu najebaliśmy, buźka Bynie <3

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania