Pokaż listęUkryj listę

Hobbit- czyli co było pośrodku- rozdział 1

W celi było zimno, ciemno, strasznie i cuchnęło stęchłym moczem… Bilbo siedział na pryczy wpatrując się w nieokreślony punkt za okratowanym okienkiem w drewnianych drzwiach, skąd wydobywało się nikłe światełko…

Coś chrupnęło w zamku, rozległ się krótki jęk starych zawiasów i drzwi otworzyły się na oścież. Strażnik wyprowadził małego hobbita…

 

*

- Do czego służy ten pierścień?- pytanie zadał wysoki elf, o czarnych włosach z twarzą pooraną zastarzałymi bliznami

- Może go założyć, wtedy się dowie- odparł butnie Bilbo

Chlasnęła ręka elfa na twarzy pojmańca.

- Myślisz, że jestem taki głupi?- zapytał- Założę to… a wkrótce umrę w jakiś spektakularny sposób doznając wylewu, lub przez truciznę, tak?

Elf machnął głową jak rozwścieczony kot. Na jego zniekształconych ustach pojawił się drwiący uśmiech. Skinął ręką na strażnika, który pilnował wejścia.

- Przyprowadź mistrza ognia- zaśmiał się cicho- on nakłoni naszego małego przyjaciela do zwierzeń- począł mówić teatralnym głosem, nienaturalnie miękkim, jednakowoż ociekającym jadem- hobbitek zacznie mówić, gdy hobbitkowi zaczniemy przysmażać stópki- śmiech szaleńca wypełnił loch

Strażnik wyszedł z pomieszczenia. Wtedy elf kontynuował monolog:

- Popatrz na to- wskazał ręką na bogaty arsenał narzędzi tortur- zdecyduj się, mały- śmiech- albo zaczniesz gadać po dobroci, albo wyjęczysz cała prawdę, gdy mój zdolny przyjaciel zacznie, nie bez przyjemności, rozwlekać twoje flaki po podłodze- szyderczy wyraz twarzy elfa mówił, że to nie są żarty.

Powrócił strażnik, teraz w towarzystwie zamaskowanego draba.

- Świetnie- elf zaklaskał dłońmi- mistrzu, czyń twoją powinność- ogień buchnął w palenisku, kat pochwycił metalowy pręt i ułożył go wśród rozżarzonych węgielków

Twarz Bilba stała się blada jak u trupa, zacisnął pięści w bezsilnej złości.

- Przykujcie go do krzesła- warknął oprawca

Metalowe obejmy zacisnęły się na jego nadgarstkach. Zajęczał coś cicho.

- Czyżby nasz Hobbit chciał coś powiedzieć?- elf zaśmiał się- Gadaj! To twoja ostatnia szansa! Do czego służy ten pierścień? Gdzie przebywa Gandalf? Gdzie znajduje się Samotna Góra, którą odbiliście pod dowództwem Thorina Dębowej Tarczy?

- A więc to o to chodzi?- zapytał Bilbo z cieniem zrozumienia w głosie- Mam wam wydać przyjaciół? A co dostanę w zamian?

- Życie… wolność, to mało?

- Nie… bardzo dużo…- zaczął Bilbo cichym głosem- ale… ja nigdy nie wydam towarzyszy broni… wole umrzeć- krzyknął, wrzaskiem maskując drżenie głosu

Elf zaśmiał się- Drogi Hobbicie, nikt nie wytrzyma w zbroi z rozgrzanego do czerwoności metalu…

- Sprawdźmy to…

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania