Horror feminae
należy bać się świata bez kobiet?
jasne, widzę dzieciaki z pokolenia nowotworian
wczepiające się jak rzepy we włosy
bogu ducha winnych osób
słodkie to i urocze, taka śmierć z osaczenia
- zmów za mnie wierszyk - proszę półchłopca
nosicielka gromi mnie wzrokiem. gafa po horyzont
lepiej było trzymać się z dala, za zębami
wypada snuć fantazje o wyspach bez nas
zwierzątka od wewnątrz porośnięte kolcami
tańczą tam macarenę
ślad po ugryzieniu zarasta
nad ranem - skończone szamanizmy
pękają głowy mędrcom (kac powodowany obuchem)
powieki niedowiarków pokrywa
sól z zasiódmego morza
ćwierć kilometra dalej jest bezpiecznie:
każdy nosi w sobie mężczyznę i mrowisko
zgub za sobą obie krainy
Komentarze (3)
Jakby kobieta pisała, ale zdominowana przez męski pierwiastek w sobie. I ta męskość (patrz: pointa) jest złem, czyli jeśli już koszmar - to świat bez macic.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania