Huk Aniołów ~ Prolog
Historia mojego życia jest tak burzliwa, jak niespokojne wody Pacyfiku roku pańskiego 1790. Wielka rewolucja przemysłowa dotknęła Ameryki i świat już zapomniał o wojnie siedmioletniej, czy rewolucji francuskiej. Pokolenia młodych brytyjczyków, holendrów, hiszpanów, a nawet turków masowo emigrowały do Nowego Świata, by wzbogacić się na nieodkrytych jeszcze ziemskich dobrach. Powstały liczne szlaki morskie, zmuszające społeczeństwa Europy do otwartej wymiany handlowej. Bezpieczeństwa pilnowały najlepiej uzbrojone floty mocarstwa Angielskiego, lecz Hiszpanie i Francuzi deptali im po piętach, dając znać do zrozumienia, że władza angielskich królów nad morzami dobiega końca. Wybuchły nowe wojny, które zmieniały granice, a te z kolei kształtowały dzisiejszy świat.
Nie odbyło się również bez ofiar. Masowe odkrycia złota i srebra, a także ropy i rozwój kolei zmusiły rodowitych mieszkańców Ameryki do podjęcia walki o swoją własność. Mimo iż śmierć zebrała olbrzymie żniwa, nikt nie kwapił się do zakończenia sporów.
Na domiar złego europejska organizacja nazywająca siebie „Templariuszami” próbuje skupić w swoich rękach pełnie władzy. Mówią o porządku świata, a tak naprawdę gwałcą, kradną, palą i mordują niewinnych ludzi. Kiedyś przyjdzie taki dzień, gdy ktoś w końcu powie „stop” i zaprowadzi tu porządek.
Ten dzień nadszedł dzisiaj...
Nazywam się Shay Patrick Cormack, irlandzki żeglarz, syn handlarki futrem i admirała brytyjskiej floty, który widział za wiele, by patrzeć na to wszystko obojętnie z boku. Ktoś musi zrobić na tym świecie porządek i wychodzi na to, że tym kimś będę ja.
Komentarze (5)
5
Cłlopie nie mówiłeś, że publikujesz. Kope lat. Odezwij się jak to zobaczysz :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania