Idylla - Część II.
Tkwiłam w tym miejscu siedzącym dosyć długo, i rozmyślałam sobie tak po prostu... Ja nazywam się Emma Wood i w wieku moich dwudziestu siedmiu lat mogę przyznać, że Amerykański styl życia jest super. Wiodę, tutaj sielankowe życie to jest, cała idylla, jaka mnie uszczęśliwia. W Kalifornii pogoda jest, dobra każdego dnia, przepadam za serfowaniem na desce. Można by przysiąc, że tutaj lato trwa, przez cały rok słońca jest, pod dostatkiem dla wszystkich spragnionych plażowiczów i surferów ten region jest idealnym trafem. Po dłuższej chwili dostatecznie wysoka o oliwkowej karnacji kelnerka podeszła do mojego stolika i przyniosła, mi zamówione żarełko było, nim; Risotto z kurczakiem i warzywami i z sosem Guacamole, a z owoców morza dostrzegłam, że w menu były mule w białym winie, lecz tym nie byłam zainteresowana. W jednym momencie poprosiłam, jeszcze o kolejne zamówienie kobieta przyniosła, mi koktajl z dodatkiem ananasów. Wszystko smakowało niesamowicie pysznie. Nagle do głowy przyszła mi pewna myśl, to już jutro ta wyprawa powiedziałam sobie mam jechać, oglądać aligatory szepnęłam tak cicho nie mogłam, się już doczekać, chciałam zrobić coś szalonego.
Cdn.
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania