Idziesz
Idziesz przez świat pełen trwogi, nale potykasz się o własne nogi.
Przewracasz się i brudzisz toną obłudy którą karmią nas krasnoludy.
Wstajesz i oczy z brudu swoje ocierasz, i nagle świat ci się rozciera.
Bo w oku kawałek został szkła, co szczęście zabiera nam.
Próbujesz płakać lecz ci nie wychodzi, a kawałek szkła jeszcze bardziej wchodzi.
Biegniesz chcąc się podknąć o progi życia, ale one równą stają się linią przeżycia.
Mija jakiś czas znów się potykasz szkło wypada, bo miłość spotykasz.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania