Ikar w kosmosie

Kiedy raz, chłystek, znalazłem

Boga w osiedlowej murowanej

Kapliczce,

Poznałem go od razu.

Skoczyłem w jego otwarte ramiona,

Rozbijając sobie głowę.

...

 

To już przeszło trzydzieści lat...

...

 

Teraz, starszy astronauta, kiedy lecę na

Księżyc, podziwiam wciąż nieuchwytne

Dla nas gwiazdy...

Te- jakby mnie wolały,

A ja- ja jakbym miał do nich

Niecałe trzy dni drogi.

Całkiem poetycka końcówka.

"Jeśli będziesz chciał doń skręcić,

Pamiętaj upewnić się co do

Blizny na czole".

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • kigja 11.06.2020
    Piękny wiersz.
    Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania