Poprzednie częściIle można oddać

Ile można dać.

Ile można dać, by chociaż przez chwilę.

Gonić polny wiatr, po prostu być motylem.

I w beztroskim tańcu barw, przemierzyć niejedną milę.

Usiąść pośród róż, zachłysnąć się ich wonią.

I utopić swoje smutki w toni.

Porannej rosy.

Słysząc jak jakiś szaleniec drze się w niebogłosy.

Ale gdybyśmy byli tylko motylami.

Nigdy byśmy się nie cieszyli dniami.

Bo żylibyśmy, tylko godzin parę.

A potem no cóż, zmienilibyśmy się w jaką marę.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Okropny 07.09.2016
    Są błędy, nie oceniam.
  • Margerita 07.09.2016
    A jakie ona ma błędy bo ortograficznych nie ma sprawdzałam w programie languagetool.
    ode mnie 5
  • Okropny 07.09.2016
    Margerita
    "chwile" - chwilę
    "godzi" - godzin
    "w niebo głosy" - wniebogłosy
    "nie jedną" - niejedną
  • Okropny 07.09.2016
    Margerita tego nie sprawdzisz, bo to nie ortografia.
  • Nuncjusz 07.09.2016
    Okropny licentia poetica
  • Okropny 07.09.2016
    Nuncjusz Magda pytala, to odpowiedziałem
  • Tina12 07.09.2016
    Okropny
    Już poprawiam błędy.
  • Hermia 07.09.2016
    Wreszcie Tina będzie miała teksty na przyzwoitym poziomie; stylistycznym, gramatycznym i merytorycznym. LOL

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania