,,Inna niż wszyscy" Rozdział 1

Myślicie czasem o tym, że nie pasujecie do innych? Zastanawiacie się dlaczego i nie możecie dojść do żadnych racjonalnych wniosków? Niestety nie mogę wam pomóc, ponieważ sama często zadaję sobie to pytanie. Nazywam się Annabeth Miler i przez całe życie szukam odpowiedzi. W wieku siedmiu jat stwierdzono u mnie schizofrenie paranoidalną przez co nic już nie było takie samo…

 

Nie pamiętam zbyt dobrze swojego dzieciństwa, czasami w głowię przewijają mi się wspomnienia z najmłodszych lat z przed wykrycia choroby, ale są one krótkie i niedokładne. Najwcześniejszy moment mojego życia, który pamiętam ze szczegółami, był jedenaście lat temu, podczas dnia, w którym byłam pierwszy raz u psychologa.

Mama mocno ściskając mnie za rękę i uśmiechając się nerwowo szła ze mną do ogromnych drewnianych drzwi. Zapukała kilka razy, co zagłuszyło głuchą ciszę na tyle, dookoła rozniosło się echo, ale gdy nie usłyszała żadnego dźwięku zwrotnego usiadła na krzesełkach w poczekalni nawołując mnie gestem. Czas dłużył się nie miłosiernie. Z nerwów mama zaczęła tupać nogą o podłogę co swoją drogą trochę mnie denerwowało, a więc aby zagłuszyć ten stukot zapytałam mamy co tutaj tak właściwie robimy. Jako mała dziewczynka byłam bardzo posłuszna, więc gdy rodzice kazali mi coś zrobić nie dopytywałam się o szczegóły, tak było i tym razem. Z grobowej miny mojej mamy wyczytałam, że nie jest to nic przyjemnego i lepiej, żebym więcej nie pytała. Moje przemyślenia dotyczące wyrazów twarzy przerwał nagły huk drzwi przez które wyszła niewysoka kobieta, o długich jasno brązowych włosach i ciemnej karnacji. Moją uwagę przykuła jej odblaskowa bluzeczka, która stanowczo nie pasowała do jej rys twarzy, a tuż za nią wysunął się wysoki mężczyzna, zawołał mnie po imieniu i zaprosił do środka.

Siedziałam na brudno zielonej kanapie, a wokół można było czuć zapach stęchlizny. Psycholog trzymał w ręce otwarty skoroszyt w którego z koncentracją się wpatrywał momentami pomrukując i potakując. W gabinecie panowała cisza, w której dało się słyszeć ruchy wskazówek zegara. W końcu odezwał się ciepły głos doktora i tak oto rozpoczęła się nasza wielogodzinna rozmowa na temat moich uczuć, zainteresowań, a nawet rodziny. Doktor wydał mi się bardzo miły i cieszyłam się, że interesuje się mną i wszystkim co mnie dotyczy. Na początku psycholog wahał się pomiędzy moimi objawami, ponieważ nie był pewien czy zachorzenia da się przypisać do konkretnej choroby psychicznej na tym etapie rozwoju, ale ostatecznie doszedł do wniosku, że moim zaburzeniem jest schizofrenia paranoidalna. Wezwał moją mamę, która aż trzęsła się ze strachu, lekarz nagle spoważniał i oświadczył nam o wynikach swoich, krótkich badań. Poradził, abyśmy niezwłocznie udały się do psychiatry, ponieważ on nie był odpowiednio wykwalifikowany, żeby mi pomóc.

Gdy tylko wróciłyśmy do domu zastałyśmy mojego tatę i siostrę w drzwiach. Kiedy tylko Amy zobaczyła, że wysiadamy z samochodu rzuciła się na mnie z krzykiem i powtarzała w kółko ,, Martwiliśmy się, opowiadaj co powiedział lekarz. Wszystko w porządku?”.

Amy była moją starszą siostrą, dzieliły nas trzy lata, ale nigdy nie były one jakoś bardzo zauważalne w naszym zachowaniu. Moja siostra zawsze była bardzo dziecinna a ja poważna więc świetnie się dogadywałyśmy. Była prześliczna, miała długie, kręcone blond włosy sięgające do pasa, jasną karnację i głębokie, niebieskie oczy, wysoka i chuda. A ja mam ciemno rude, proste włosy, jasną karnację, a jedynymi cechami wyglądu nas łączącymi były nasz wzrost i kolor oczu. Zawsze wszyscy powtarzali, że jesteśmy swoimi przeciwieństwami.

Rodzice poprosili nas, abyśmy skierowałyśmy się do swoich pokoi, jednak Amy była zbyt ciekawska, aby posłuchać polecenia, usiadła koło mnie na łóżku i zaczęła dopytywać mnie o przebieg sesji, pytania, które mi zadawano, moje odczucia i wrażenia. Szczerze mówiąc nie miałam ochoty wypowiadać się na którykolwiek z zadanych pytań, ale kochałam moją siostrę nad życie więc bez większych zwłok zaczęłam swoje opowiadanie. W pewnym momencie usłyszałam huk i krzyk, które przerwały moją relację. Energicznym gestem odwróciłam się do siostry, ale ona wydawała się nie rozumieć o co mi chodzi:

-Słyszałaś to?- zapytałam z niepokojem w głosie.

-Ale co? Kochanie naprawdę potrzebujesz tego leczenia – odparła moja siostra z czułością.

Ja pomimo opinii Amy nasłuchiwałam dalej. Rodzice pewni, że jesteśmy u siebie w pokoju rozmawiali zacięcie:

- Angeliko, zrozum że nie możemy poddać jej leczeniu. Wyobrażasz sobie jak ucierpiałaby na tym nasza reputacja?!

- Ona potrzebuje fachowego leczenia, jej choroba może się tylko pogłębiać, aż w końcu ludzie zaczną to zauważać.

Rose06

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Klaudunia2 03.08.2020
    Bardzo lubię motyw chorób psychicznych w opowiadaniach, ten temat jest wyjątkowo ciekawy. Zachowanie rodziców tej dziewczyny jest dla mnie szokujące, nie wiem, jak można w ten sposób mówić o własnym dziecku. Reputacja... Ale samo opowiadanie mi się bardzo podoba, zwłaszcza choroba według mnie zachęca do czytania, interesujący temat.
    Wydaje mi się, że w niektórych miejscach przecinki są źle postawione albo ich nie ma, na przykład ,,więc gdy rodzice kazali mi coś zrobić nie dopytywałam się o szczegóły,", po ,, zrobić" raczej powinien stać przecinek.
    Ale poza tym podoba mi się :)
  • Rose06 03.08.2020
    Klaudunia2 bardzo dziękuje za opinię, w przyszłości postaram się lepiej zastosować przecinki. Twój komentarz dał mi motywację do dalszego pisania, jeszcze raz bardzo dziękuję ;-)
  • Klaudunia2 03.08.2020
    Nie ma za co, pisz dalej, masz talent :)
    Ja na pewno będę czytać
  • Onyx 03.08.2020
    Interesujący początek. Choć część jest za krótka, by powiedzieć o niej coś więcej, to przeżycia opisane są realistycznie i w sposób zachęcający do dalszego czytania. Zostawiam więc 5 i czekam na więcej ;)

    Chcę Cię też powitać w skromnych, opowijskich progach, bo widzę, że jesteś nowa ?
  • Rose06 03.08.2020
    dziękuję bardzo ;-)
  • Paulusia94 06.08.2020
    czekam na ciąg dalszy ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania