Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Inteligentne zło - rozdział I - Szpital
Wstałem, Boże znowu będę musiał użerać się z tą bandą niewychowanych bachorów.
Dobra czas się zbierać, dlaczego to właśnie na mnie spadł taki los? Ja pierdole.
Chyba mogę jechać...
W półowie drogi.
Chwila coś mi tutaj nie pasuje..
No kurwa zapomniałem zamknąć drzwi do domu, nie wyrobie się na lekcje a chuj,
najwyżej poczekają..
Mateusz uczy chemi i fizyki w szkole gimnazjalnej.
Jest wysportowanym barczystym mężczyzną.
Jest urodziwy, nosi ubrania które są w modzie, ma bujną grzywę,
zielone duże oczy, oraz niewielki zarost.
Może wydawać się, że nawet niektóre uczennice mają na niego chrapke.
Dzień dobry dzieci.- powiedział Mateusz
Dzień dobry!- odpowiedziały dzieci
Przepraszam za spóźnienie, które zresztą było spowodowane
wypadkiem drogowym.- rzekł nauczyciel z lekką ironią.
Dobrze, otwórzcie sobie książki na stronie sześćdziesiąt i czytajcie aż do strony siedemdziesiąt pięć.
(Jak ja tych gówniaków nienawidzę)- Pomyślał Mateusz
Tak też toczył się ten cały tydzień, nic specialnego się nie wydarzyło.. aż do weekendu.
Dobra w końcu chwila wypoczynku..
Ej Marcin to gdzie się wybierzemy ? - spytał Mateusz
Wiesz.. znalazłem stary opuszczony szpital piętnaście kilometrów,
wydaje się całkiem ciekawy.- powiedział Marcin
To ten w którym podobno znaleziono kogoś ciało? Zajebiście jedziemy!- odpowiedział Mateusz
Marcin to najlepszy kolega Mateusza, mają wspólne hobby,
a mianowicie explorowanie opuszczonych miejsc,
Jest w wieku dwudziestu siedmiu lat, lubi uprawiać sport i jest dość przystojny,
grzywa, niebieskie oczy, czyli coś co dziewczyny najbardziej lubią.
Ma kochającą żone oraz córke o imieniu Julka.
Wieczorem.
Dobra zaparkuj tutaj.- wskazał miejsce za krzakami
Raczej nas nikt nie zauważy, a przecież o to chodzi w urbexie, być nie spostżeżonym.- rzekł Mateusz
Dobra.. Coś czuję, że ten szpital to strzał w dziesiątkę... słyszysz to?
Ochrona, ile ich jest? Japierdole co teraz robimy?- szeptał Marcin
Spokojnie, jak tylko sie oddalą to wejdziemy..-odpowiedział Mateusz
Szpital był zniszczony, porośnięty jakimiś roślinami, niektóre ona były pozabijane deskami,
a ściany wyglądające tak, jakby zaraz miały się rozsypać.
Dziesięć minut później
Słychać krzyk ochroniarza.
Andrzej! Ja ide się odlać odpuszczam na chwilę sektor B.
Sektor B? Co do chuja? Dobra nie ważne biegnij szybko do drzwi.- powiedział Mateusz
No tak, kto by mógł się tego spodziewać zamknięte, co teraz?- spytał Marcin
Poczekaj daj mi pomyśleć... Jest! widzisz tamte okno?
Podsadź mnie ja wejdę i Ciebie wciągne.- powiedzial Mateusz
Mateusz wchodzi przez okno.
Dobra teraz ty dawaj szybko..
Już wracam! - zawołał jeden z ochroniarzy.
Udało sie kurwa, co za akcja,
gdyby moi uczniowie mogli to zobaczyć.- powiedział z entuzjazmem Mateusz
Cholera, ten szpital wydawał się mniejszy.. - odparł zaniepokojony Marcin
Dziwne..
-ak zaczęła się ich przygoda w zwiedzaniu tajemniczego miejsca.
Marcin niespodziewanie upadł na podłoge wydając głośny chuk- o kurwa!
Ej co ty robisz?!- zapytał zaniepokojony Mateusz
Z zewnątrz.
Kto tam jest?! Lepiej wyjdźcie i się poddajcie, albo pożałujecie, że się urodziliście!
Uciekaj!- zawołał Mateusz
-Szpital okazał się być tak duży, że dwójka przyjaciół rozdzieliła się..-
W środku duzo nie różnił się niż zewnątrz, porozwalane ściany, gruz leżący na podłodze
różnego typu malunki na ścianach. Do niektórych miejsc nawet nie było dostepu.
Marcin? Marcin do cholery gdzie jesteś nie rób sobie zemnie jaj!
Pukanie dochodzące zza stalowych drzwi.
Co do.. Marcin czy to ty?
Mateusz zbliżał się coraz bliżej, a pukanie wydawało się jakby coraz cichsze
Kurwa, nie baw się tak ze mną, wchodze!
Drzwi zatrzasnęły się za nim.
No to mam problem.. idę dalej.
Dziesięć minut później
Jak długi jest ten pokój, co tutaj się dzieje?
Nagle usłyszał jakiś dziwny głos przypominający wołanie o pomoc.
Marcin czy to ty? Halo? To już nie jest śmieszne.
Zobaczył postać przypominającą człowieka.
A więc tutaj jesteś! Stary, ale żeś mnie nastraszył, teraz musimy stąd wyjść.. Marcin?
Kiedy dobrze się przyjrzał zobaczył zakrwawioną postać wpatrującą się w nicość.
Po chwili to truchło bo inaczej Mateusz tego nie mógł określić,
obróciło się w jego stronę i zaczęło za nim biec.
Ja pierdole! Czym ty jesteś, odwal się ode mnie! Kurwaaaa.
Mateusz wyciągnął nóż i zaczął grozić obcej mu osobie.
Gdy ta nie przestawała, ten wbił jej nóż w głowe, a dwie minuty potem
znaleźli go ochroniarze...
Dzięki Bogu jesteście! To coś próbowało mnie zabic!
Do krótkofalówki 'mamy go, zabieramy go teraz do aresztu, zabił niewinną osobę'
Co? Jaką niewinną? To.. to był potwór! Nie widzicie tego? Ludzie? Marcin?
Co tutaj się dzieje!
Komentarze (2)
Dobra czas się zbierać, dlaczego to właśnie na mnie spadł taki los, ja pierdole. - brak znaku zapytania. Ja pierdolę, razem.
Dalej - brak odstępów po myślnikach i zapis cyfrowy + jakieś dziwne wstawki opatrzone gwiazdkami.
Ogarnij to od strony technicznej, bo dobrych horrorów jest mało.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania