Ivet ~ Prolog
Ivet opadł na łóżko. Ten dzień był wyjątkowo koszmarny. Dziwnym trafem znalazł się na telefonach połowy miasta. Ale czemu i w jaki sposób? To wiedziały tylko wytypowane osoby.
- Czy wiesz jaki jest plus bycia obserwatorem?
- Nie musisz nic robić?
- Wiesz wszystko o wszystkim.
*
Loulie klęła całą drogę powrotną. Wszyscy przechodnie w kółko trąbili tylko o jednym - tajemniczym nastolatku. Nie wiedziała co to za typ, ale takie obruszenie wokół zwykłego człowieka nie zwiastowało nic dobrego. "Albo ćpun, albo haker, albo geniusz..." - powtarzała w myślach. Nagle jej komórka zadrżała. "Masz nową wiadomość" - ozwał się głos w słuchawce. Dziewczyna gwałtownym ruchem ręki przejechała po ekranie i zaczęła lekturę.
- "Och, Lou, widziałaś tego gościa? Całkiem niezłe z niego ciacho! :D Taka klata... Mrrr... ^^ Ale do rzeczy. Co o nim sądzisz???"
- Sądzę tyle, że to dziwne. - burknęła sama do siebie. - "Nic nie rozumiem. Kim on właściwie jest i czemu ludzie oszaleli na jego punkcie?"
- "Zwykłą osobą. Uszczęśliwia innych swoim byciem. Nic bardziej nie raduje człowieka, niż świadomość. Każdy widzi co robi za dnia i nocy, a on o niczym nie wie."
- "To nazywa się szpiegostwem i z tego co wiem, jest to karalne."
- "Myślisz, że kogoś to obchodzi?"
- "Ach... Masz rację. No więc, czym się zajmuje?"
- "Żyje. Tyle"
- "Czyli nie jest jakimś desperatem ani nic?"
- "No nie."
- "Nawet nerdem?"
- "Nawet."
Szybko wepchnęła telefon do kieszeni. Chyba jako jedyna nie dostała żadnych jego zdjęć. Jednak wystarczyło podejść do przypadkowej osoby i dyskretnie zerknąć na jej ekran, a informacje same się gromadziły. Mało tego, już wiedziała gdzie owy "gwiazdor" mieszka. "To niedaleko ode mnie!" - ekscytowała się w duchu.
- "Wiesz co, Otty? Mimo, że nie jestem towarzyska, z chęcią poznam tego chłopaka."
- "Radzę ci, nie mieszaj się."
- "Niby czemu?"
- "Bo gorzko tego pożałujesz. Gdy dopadną też ciebie... Wiesz jak to się skończy..."
Jak można być tak złym, żeby z czystym sumieniem nagrywać przypadkową osobę i udostępniać to wszystkim? No jak? Może i ten koleś coś ukrywał, ale to nie oznacza, że każdy może o tym wiedzieć! Ludzie są jednak jak zwierzęta. A on... Jak drobny roślinożerca. Nie może pozwolić sobie na jeden fałszywy ruch... Nie może spokojnie żyć w tym parszywym świecie. Pewnie gdy wychodzi na miasto, każdy udaje, że nic nie widział, żeby tylko zabawa trwała dalej. Lecz to musiało się skończyć.
Komentarze (9)
Wszyscy przechodnie w kółko trąbili tylko o jednym - tajemniczym nastolatku.
Tajemniczym, ponieważ... brakowało mi tego opisu, powodu, dla którego ten chłopak się wyróżnia.
To tyle, jeśli chodzi o niedociągnięcia. Fabuła spodobała mi się i dlatego chętnie przeczytam pierwszy rozdział. Może wyjaśni się w nim coś więcej. ;)
Bardzo mi się spodobało i cholernie wciągnęło. Po przrczytaniu tego prologu mam okropnego hungera, a to wielki.wyczyn,.wprowadzić mnie w takowy stan.
Mam tylko nadzieję, że następne rozdziały będą nieco dłuższe.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania