''Ja Duch'' Część 1. - Był taki chłopiec

-Dominik…

-Tak?

-Opowiedz mi o tym...nie wiem czy Cię to nie urazi, ale...nieważne

-Wyduś to z siebie śmiało.

-No...Sam wiesz...tym lub kim teraz jesteś lub...stałeś się.

-Duchem tak?

-No tak.

-Naprawdę chcesz wiedzieć?

-Ciekawi mnie to odkąd się spotkaliśmy.

-No dobrze a więc posłuchaj…

Jak każdy zwykły dzieciak wstałem rano by wyjść do szkoły. Zjadłem, umyłem się i wybrałem ubranie do szkoły. Musiałem wstawać dużo wcześniej ponieważ miałem nawyk odrabiania lekcji dopiero rano przed wyjściem. Moja droga do szkoły była długa i podczas podróży do niej musiałem przejść przez 4 ruchliwe ulice. Sama szkoła w sobie była fajna, mili nauczyciele i rówieśnicy. Uczyłem się tak średnio, ale na lekcjach łatwo było ściągać czy to na teście czy kartkówce więc oceny miałem nawet dobre. Jeszcze nigdy mnie na tym nie przyłapali. Wracając ze szkoły zawsze rozmawiałem z kolegami, ale niestety szybko się rozchodziliśmy ponieważ mieszkali bliżej niż ja. Gdy przechodziłem już przez ulicę zapatrzony w ziemie Policjant chwycił mnie za koszulkę i powiedział, że tędy nie można. Chciałem zapytać dlaczego, ale dostrzegłem za nim, że kilka samochodów zderzonych ze sobą. Już rozumiałem sytuację więc zawróciłem. Jednak ja nie chciałem iść na około ponieważ miałbym 20 minut w plecy. Odszedłem kilka metrów dalej i wtedy przeszedłem przez ulicę. Zrobiłem…nie wiem… może 5 kroków i znów ten sam policjant zwrócił mi uwagę lecz tym razem go zignorowałem i to był błąd. Gdy poszedłem dalej przed siebie potrącił mnie samochód. Nic nie czułem, nie mogłem nawet się poruszyć, ale byłem świadom co wokół mnie się dzieje. Widziałem głowy nade mną i krzyki. Dalej już nic nie pamiętam oprócz tego co się działo w szpitalu, ale już wtedy byłem martwy i stałem się duchem. Mogę Ci dalej opowiedzieć jak chcesz. Nie ważne i tak Ci powiem. Obudziłem się na stole operacyjnym i już wtedy czułem, że jest coś nie tak. Nikogo to nie zdziwiło, że się obudziłem podczas operacji, ale leżałem cicho. Nagle usłyszałem coś co mnie totalnie z szokowało ‘’Za późno’’. Po czym zakryli mi twarz chyba prześcieradłem? (Nie wiem do końca co to było). Wtedy wstałem i wykrzyczałem, że żyje. Pobiegłem za nimi ale zamknęli drzwi. Próbowałem je otworzyć, ale bez skutecznie. Przerażony usiadłem na łóżku operacyjnym i spojrzałem o prawo. I mimo, że już serca nie miałem to mogę śmiało powiedzieć, że serce mi stanęło w gardle. Zrobiło mi się słabo gdy zobaczyłem samego siebie tyle, że…martwego. Ale szybko się ogarnąłem mimo iż dalej w to nie do końca wierzyłem w to co się stało. Pomyślałem, że skoro jestem duchem to mogę śmiało przeniknąć przez drzwi jak w filmach SCI-FI. Ale nie udawało mi się. Więc oparłem się o metalowe drzwi i rozluźniłem i właśnie to pomogło mi przeniknąć przez drzwi. Od razu zrozumiałem, że jeżeli chcę tak robić to nie mogę się stresować. Po wyjściu pierwsze co zro… - Wnet rozmowę przerywa głos mamy.

-Kochanie chodź już do domu już dawno po 22:00.

-Dobrze mamo już idę. Wybacz Dominik muszę już iść mama woła. Będziesz dalej tu jutro rano?

-Oczywiście i tak nie mam gdzie iść…

-Oh…

-Masz bardzo piękny ogród wiesz?

-Dziękuję

-Ale lepiej już idź. Sam kiedyś nie słuchałem rodziców a teraz tego bardzo żałuję…wciąż za nimi tęsknię...może kiedyś ich jeszcze zobaczę...

-Dominik… mogę Ci zadać ostatnie pytanie na dziś?

-Oczywiście.

-Czy ty się starzejesz?

-Nie. Już chyba wiecznie będę dzieckiem. Do momentu gdy wszyscy o mnie zapomną.

-Ja Cię nigdy nie zapomnę!

-Mam nadzieję haha.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • fanthomas 27.04.2017
    Dość średni tekst, na początku co drugie zdanie pada słowo szkoła. Dużo pomniejszych błędów i brakuje przecinków. 4 z minusem.
  • Waskyy 28.04.2017
    jednego dnia piszesz sobie opowiadanie z nudów i wydaje Ci się tajne a drugiego dnia czytasz to ponownie i jednak jest słaby ;P ale nie mogłem go usunąć

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania