Ja, dziecko dekadentów
Jestem synem dekadentów
Zrodzony z miłości
Której płomień dawno zgasł.
Zgasiłem wszystkie światła
Spaliłem pola słoneczników
Na czarno pomalowałem zieleń.
Nie patrzę przed siebie
Beznamiętnie maszeruję
Gdyż tam nie ma niczego.
Na podwórku zakopałem zeszyt
A w nim wyrazy puste:
Miłość, przyjaźń i wiara.
Ja, dziecko dekadentów
Złotem zapiszę słowa
Przed, którymi się pokłonię.
Komentarze (11)
Córki, synowie rozpusty :)
Jest to kierunek, w którym chcę iść. Jeżeli się uda to zostanę zapamiętany jako ,,dziecko dekadentów" :)
5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania