Janka

*

– Musisz wreszcie

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 14

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (35)

  • Freya 07.02.2019
    No... niezłe, zdecydowanie wolę twoją prozaikę ;) Pzdr
  • Freya 07.02.2019
    "gdy zabraknie tchu«
  • Wrotycz 07.02.2019
    Freya, no weź, czemu me liryczne skrzydła podcinasz, co?:)
    Nie umiem jeszcze pisać prozy tak, jakbym chciała, jest wymagająca.

    Gdy zabraknie tchu - propozycja tytułu?
    Całkiem zbiera najważniejsze. Zastanowię się.
    Dzięki!
  • Justyska 07.02.2019
    Mocny kawalek, warty uwagi. Kolejny przyklad na to jak wazna jest przeszlosc.
    Pozdrawiam
  • Wrotycz 07.02.2019
    Dzięki, Justysko. Cieszę się, że wyczytałaś najważniejsze.
    Pozdrawiam serdecznie.
  • Dekaos Dondi 07.02.2019
    Życie bywa okrutne i pogmatwane. Przeczytałem dwa razy. Dobrze napisane. Tak prawdziwie.
    Drzewa przeszłości nie można wyciąć. Cały czas żyjemy w jego cieniu. Jednych chłodzi od upału, a innym słońce zabiera.
    Pozdrawiam→5
  • Wrotycz 07.02.2019
    Życie w cieniu przeszłości. Wszyscy tak mamy, tyle że nie zawsze przeszłość aż tak determinuje teraźniejszość (więzienie). A prawdziwie bo oparte na prawdzie.
    Dzięki za opinię i refleksję, DeDo.
    Pozdrawiam:)
  • @utor 07.02.2019
    Wciągający tekst. Jest w nim jakaś emocja, napięcie i sporo smutnych i trudnych momentów.
    Ciekawa historia, ciekawi bohaterzy, no a najbardziej to ten list, który czyta Janka i jej reakcja w końcówce...
    Super, podoba mi się!
    Piąteczka :-)
  • Wrotycz 07.02.2019
    WOW, piątka?:)
    Dzięki za opinię, wdzięcznam za pochwały. Któż ich nie lubi?:)
    Pozdrówka:)
  • Canulas 07.02.2019
    O proszę. Chętnie obadam ponownie, ale dopiero wieczorem.
  • Canulas 07.02.2019
    No więc jestem. Przeczytałem juz ten tekst na innym portalu, ale nie komentowałem. Nawet teraz nie wiem jak skomentować.
    Może w ten sposób:
    Starałem się (chyba czterokrotnie) kila razy napisać teksty o surowej tragedii. Powiedzmy, że celowałem w podobny zapis. W podobną poetycką surowość i nieosłoniętą bandażami tragedię.
    W zapis dość prosty, a zarazem dobitny. Próbowałem.
    Taaaa.
    Moje kompozycje wydają się przy tym tekście niestosownym żartem.
    Kolejny bardzo dobry tekst miss... Wrotycz ;)
    Pozdrox.
  • Wrotycz 07.02.2019
    A to mnie zaskoczyłeś:) PP?
    Nie przesadzaj, jesteś o niebo lepszy w te klocki. Na szczęście mam trzeźwe spojrzenie na wszystko.
    A zapis... tutaj pojawia się inny narrator niż w poprzednich tekstach, trzeba było uprościć język:)
    Dziękuję:)
  • Canulas 07.02.2019
    Wrotycz, nie PP. Szukaj cyfry w nazwie ;)
  • Wrotycz 07.02.2019
    Canulas, o to niedobrze, nie sądziłam... :)
  • Canulas 07.02.2019
    Wrotycz, oj tam - piszesz kapitalnie i nic tego nie zmienia, więc to naprawdę nie ma znaczenia skąd.
  • Wrotycz 07.02.2019
    Ma.
    No nic, trudno, ale czuję się rozebrana:)
  • Canulas 07.02.2019
    Wrotycz - pozwolę zatem sobie to przekopiować. Uwaga, kopiuję.
    "Na szczęście mam trzeźwe spojrzenie na wszystko".
    Tak więc, ten, luz ;)
  • Wrotycz 07.02.2019
    Canulas - wredoto, no nic, trza mi się do braku siły przyznać:)
  • inkarnacja 07.02.2019
    Badzo dobry tekst. Ten utwór można by rozszerzyć albo skrócić... Rozszerzyć – bo to jest napisane tak, że samo się czyta. Naprawdę. Bez wzniosłych metafor, wyszukanych porównań, nie wiadomo jakiego słownictwa – jest prosto i czytelnie. Gratuluję i trochę zazdroszczę. Skrócić natomiast – bo choć intryga rozwija się nader satysfakcjonująco, to gdzieś pod koniec siada.
  • Wrotycz 07.02.2019
    Tak, tez to czuję, ten list jest za długi, za dużo dopowiada się samym pisaniem o sytuacjach życiowych zamiast je pokazać w akcji, ale to wymagałoby faktycznie jeszcze kilku rozdziałów.
    Mam nadzieję, że jednak kompozycja aż tak nie została zaburzona, aby położyć całość.
    Bardzo dziękuję za cenne spostrzeżenie i serdecznie pozdrawiam:)
  • NihiluśSmurf 07.02.2019
    Może zrobię później jeszcze jedno podejście, ale na razie przeczytałem dwa razy i o ile druga część lepi mi się bez większych szumów w logiczną całość to w pierwszej jako nie przyswajam podziału na role - znaczy nie wiem, kto mówi do kogo i po co - może to brak koncentracji, może ograniczenie intelektualne, ale może jednak przydałaby się bardziej sztampowa przypiska i o co kaman z tym Tomaszem, Janka zmieniła płeć?
  • Wrotycz 07.02.2019
    Janka w więzieniu nie zmieniła płci, ale w układach lesbijskich wybrała bycie facetem. Stąd zmiana imienia.
    Pozdrawiam:)
  • Florian Konrad 07.02.2019
    obecnie nie mam czasu za bardzo czytać u wszystkiego, powieść mi się pisze... zajrzałem tu i jestem pełen uznania - dobre to jest!
  • Wrotycz 07.02.2019
    Mistrzu... tym bardziej dzięki.
    Pisz, pisz. Też mam zaległości, ale weekend blisko.
  • Florian Konrad 07.02.2019
    Mistrzu? :))))) Tak to można no nie wiem... do Krzysztofa Vargi.... jak - ledwie mały wierszokleta, powieściopisarczyk. ale dzięki
  • Wrotycz 07.02.2019
    Jeśli wolisz - Florianie Konradzie, proszę bardzo:)
    Czytam tekst nad Janką, nie mędź więc:)
  • Ozar 07.02.2019
    Kurdę zaciekawił mnie ten tekst. To taka tragedia pisana smutnymi słowami. To taka proza życia choć bardzo smutna. 5 dla mnie .
  • Wrotycz 07.02.2019
    Ozar... dziękuję.
    Pozdrawiam serdecznie.
  • Adelajda 08.02.2019
    Świetny tekst. Opowiedziana historia wydaje się zarazem bliska i daleka. Jakby przedstawiona z dozą dystansu do wszystkiego. Ile tu się tragedii przewinęło, za jednym razem. Trzy, może cztery widziane gołym okiem, a ile tych wewnętrznych? Czasami tak jest, że mimo wszystko przeszłość nas dogania, jakby wciąż żywy trup.
    Chwilami przeraża mnie ta zbieżność imion, podobnych detali do świata realnego.
    Bardzo ciekawy utwór.
    Pozdrawiam.
  • Wrotycz 08.02.2019
    Niektórzy mają nadurodzaj tragedii, inni przechodzą niemal suchą stopą przez jej domenę. Dystans opowiadania o własnych tragediach bywa jedynym sposobem na ich okiełznanie. Narrator - ojciec Janki bardziej przeżywa niedolę żony, chyba. Tak mi się wydaje. Janka - 'oswaja' inaczej.
    A narrator ostatniego akapitu - tylko relacjonuje reakcję. Brak mu odwagi.
    Zbieżność? To ciekawe.
    Dziękuję Adelajdo za wspaniały komentarz.
    Pozdrawiam.
  • kalaallisut 08.02.2019
    Oj strasznie pogmatwane, poplątane, prawda kłamstwo, determinowane wręcz przeznaczenie. Smutny tekst
  • Wrotycz 08.02.2019
    A może ucieczka od przeznaczenia (przeznaczona śmierć noworodkowi na grobie matki) spowodowała gniew Przeznaczenia?
    Dzięki, Kalaalisut za refleksję nad opkiem.
  • Wrotycz 08.02.2019
    3 x 'przeznaczenie' w 1. zdaniu - chyba coś jest na rzeczy.
  • kalaallisut 08.02.2019
    Wrotycz gniew przeznaczenia- ciekawa myśl i zarazem straszna. Tak, ciężko zmienić tor spadającej gwiazdy. Chociaż, być może na tym polega żart życia- na próbie zmiany wyznaczonych torów, na tych zmaganiach własnych sił z czymś co jest zdefiniowane różnymi czynnikami, taka siłaczka na rękę z kulturystą. A jednak, czasami jakimś CUDEM wygrywa ten teoretycznie słabszy, dając nadzieję reszcie.
  • Wrotycz 09.02.2019
    Bezsilność wobec faktu, że jest się przyczyną zła (śmierć rodziców), niewinną w istocie, co nie zmienia faktu bycia nią. Dalej - konsekwencja: okrutne traktowanie (sierociniec), dalej - losy córki...
    To jak antyczna tragedia bez wyjścia, katharsis dla świadków.
    Lalka na sznurkach losu...

    Bardzo Ci dziękuję za wejście w clou.
    Pozdrawiam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania