Jasiek i Karusia

Za wysokim lasem, za wysoką górą spacerował Jasiek z owiec białą chmurą.

Na fujarce swojej melodie wygrywał, pod Karusi oknem w lato wypoczywał.

A panienka świata za nim nie widzała, tylko że po za nim pieniądze kochała.

I gdy nasz Jasiek z pierścionkiem przyjechał, ona mu odpowiedziała, że nie na niego czekała.

Caluteńką zimę srogą.

Na to Jasiek załamany, na głos Karusi wykrzyczał.

Nie chciałaś mieć pastusza,

nie będziesz mieć też królewicza.

Biały konik nie przyjedze, ty bucika też nie zgubisz.

Więc się po darmo trudzisz.

A ja w świat wyruszę, inną sobie znajdę pannę.

A ty skończysz marnie, a życzenia przyślę tylko już starej panny.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • KarolaKorman 26.05.2016
    Odrzucenie nigdy nie jest przyjemnie, ale żeby od razu tak zło wróżyć? Fajna historyjka, trochę rytm się zgubił, dlatego dam 4 :)
  • miska21 26.05.2016
    Wredny ten Jasiek, tu niby ją kocha a tu źle jej życzy :)
  • Tina12 26.05.2016
    No taka już jest kolej rzeczy.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania