Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Jedno kliknięcie, nowy początek- rozdział 1

Zwykły dzień. Nic nowego w moim życiu się nie działo. Wszystko było tak samo monotonne, nudne, w dodatku z każdą kolejną chwilą chwilą chciałem zrobić coś super, ale super w sensie, że odpyskuje nauczycielowi czy coś takiego. Jednak pewnego dnia coś się wydarzyło, a dokładnie dostałem coś co zmieniło moje życie. O to jest historia co się stało tego dnia, oraz co działo się dalej.

- Kuba! Ruszaj dupę do szkoły bo nie zdążysz, w dodatku weź jeszcze mundurek bo zapomnisz!

- Dobrze mamo!

( Jak ona mnie przyprawia o mdłości, ugff.)

Poniedziałek, dzień w którym każdemu się nie chciało iść do szkoły. Kiedy wychodziłem z klatki w której mieszkam pomyślałem, że zwagaruję pierwszą lekcję.

( Matka i tak się nie dowie, ponieważ nie patrzy na librusa.)

Kiedy już zmierzałem do parku był dzwonek w szkole. Zadzwoniłem przed tym po znajomego żeby z nim razem posiedzieć. Po chwili kiedy siedziałem na ławce w parku przyszedł i przybiliśmy sobie grabę.

- Siema stary!

- No hejka.

- Jak typiara od chemii nas zobaczy to mamy przewalone wiesz?

- Co się tak boisz? Nic nam nie zrobi konfitura jedna.

- Słyszysz siebie? Jest październik a ty masz 4 pały, nadal ci nic nie zrobi?

- Dramatyzujesz. A jak mówimy o ocenach Paweł to pochwal się rosyjskim.

- Ja nie zdałem, więc mi można wybaczyć.

- Nie zdałeś ponieważ jesteś debilem! W dodatku nie zdałeś właśnie z ruska!

- Ah, no dobra! Jestem durniem, jestem łysy i siedzę dodatkowy rok w gimnazjum! Jestem z tego dumny!

- Ciszej cepie!

Kiedy Paweł tak głośno krzyczał obok przejeżdżała straż miejska i wszystko usłyszała.

- Psiarnia! Ruszaj zad i spadamy!

- Dobra!

Próbowaliśmy uciec z parku przed strażą miejską, ale po chwili złapali nas. Kiedy była już połowa 1 godziny lekcyjnej my zostaliśmy dostarczeni przez miejskich.

- Ci chłopcy postanowili zrobić sobie wagary, proszę niech pani zadzwoni do ich rodziców i ich poinformuję.

- Dziękuje panom bardzo. A co do was jełopy znowu zrobiliście sobie wagary?!

- Ale proszę pani, jest poniedziałek w dodatku polski! Kto chce słuchać o jakimś Romeo i Julii co się zabili jak emo dzieciaki!

- Zamilcz! Siadajcie do ławek a na koniec dnia pogadamy sobie!

Jak pani kazała tak postąpiliśmy, cała klasa się na nas patrzyła kiedy siadaliśmy. Patrzyli się na nas jak zwykle, jak na dziwaków. Można było powiedzieć, że byliśmy znienawidzeni przez naszą klasę. Paweł, że obrażał wszystkich innych i robił im okropne żarty, a ja... mnie nie lubili ponieważ... nie chciałem ich przyjaźni. Wszyscy z nich wyglądali jak ekscentryczne dzieciaki, gdy ja i Paweł byliśmy z biedniejszych rodzin. Należała do naszej paczki jeszcze Paulina, była moją znajomą z którą gadałem na lekcjach, ale zmieniła klasę z powodu nękania.

Kiedy już zajęliśmy swoje miejscach babka zaczęła kontynuować lekcję. Po 20 minutach lekcja się skończyła i wszyscy opuścili swoje klasy. Kiedy wychodziliśmy słyszałem jak klasa o nas gadała.

- Co za debile, czy nie mają co robić? Haha.

- To jest jakaś patologia, czego ty się spodziewasz?

Boli mnie serce, dokładniej rozrywa.

( Co oni o nas wiedzą, że tak mówią o nas? Czemu oni to robią?)

Podszedłem pod klasę od matematyki i usiadłem obok niej na ławce. Wyjąłem z plecaka kanapkę ponieważ nie zjadłem śniadania w domu. Podczas spożywania posiłku myślałem na czymś, dokładnie czymś niemożliwym.

( Gdybym mógł cofnąć się w czasie, to pewnie bym nie poszedł na wagary.)

- A chciałbym mieć taką zdolność?

-?!

Nagle w swojej głowie usłyszałem głęboki męski głos.

- A jak chcę to co?

- Dam ci narzędzie które ci to umożliwi.

- Będę mógł cofać się w czasie?

- Oczywiście! Otrzymasz ode mnie zegarek. Sam zegarek ma 3 użycia dzienne do cofnięcia o 2 godziny, ale będziesz go miał do końca twojej 3 klasy gimnazjum. Więc czy zgadzasz się go przyjąć?

( Kurde wszyscy się patrzą na mnie jak na świra, że gadam sam do siebie.)

- Zgadzam! Jeśli dzięki temu będę mógł coś zmienić to na pewno!

( Nie chce więcej być nękany przez innych, mam tego serdecznie dosyć. Ciągłe obgadywanie za plecami, okropne żarty jak i stalkowanie na facebooku. Mam tego dosyć!)

Po chwili w mojej ręce pojawił się zegarek stylizowany tym z 18 wieku. Sam zegarek był złoty a jego obie wskazówki były na 12. Malutki przycisk był na jego czubku, pewnie do cofnięcia czasu.

( Nie ma co zwlekać, czas cofnąć czas.)

Kliknąłem przycisk. Po chwili widziałem ciemność... gdyż naglę obudziłem w swoim łóżku.

- To działa! To naprawdę działa!

Cofnąłem się w czasie z zegarkiem w ręku. Krzycząc z radości mama zareagowała i zwróciła mi uwagę.

- Nie drzyj tak ryja! Sąsiedzi śpią.!

- No dobra.

Umyłem się i zebrałem się do szkoły. Tym razem bez wagarów poszedłem do szkoły. Żeby ludzie nie zwracali uwagi na zegarek to schowałem go w plecaku. Myślałem, że mogę powiedzieć Pawłowi o nim, ale bałem się o jego kradzież z jego strony, w końcu kiedyś z marketu 2 paczki czipsów w bluzie skitrał.

Kiedy minęła już 1 lekcja wyszedłem z klasy. Po chwili byłem ponownie przy sali od matematyki.

( Więc od tutaj zaczęła się moja historia z zegarkiem.)

Pomyślałem w tej chwili jedno, że muszę swój ostatni rok w gimnazjum zakończyć z przytupem, a zarazem usunąć z siebie nakładkę o nazwie "biedak" i "frajer".

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania