Jedno Życzenie

<Dedykuję to krótkie opowiadanie Hosseni, dzięki której wpadłem na ów pomysł ;) >

 

Na wschodzie za siedmioma górami, za czterema lasami i za dziesięcioma rzekami leży ogromna pustynia, na której nic nie ma, lecz gdy spojrzymy choćby trochę dalej, zobaczymy wielkie łąki i pastwiska, na których również nie zobaczymy nic ciekawego. Dlatego zawróćmy i skierujmy wzrok na zachód. Tam leżą nieznane krainy, które mogą was bardzo zaciekawić.

Opowiem wam historię o pewnym Człeku, który chciał dać ludziom wszystko, lecz sam nie miał nic. Wyjechał na zachód, by znaleźć szczęście, które dałoby mu wolność ponad życie.

Powiastka ta zawiera również drogę jednego chciwego, podróżnego Handlarza, który za pieniądze zrobiłby dosłownie wszystko. On również wyruszył do niezbadanych krain, lecz jednak w celach zarobkowych.

Ostatnią osobą zamieszaną w naszą historię jest prosty Chłop, który zrządzeniem losu znalazł się na tym samym skrzyżowaniu dróg co dwaj pozostali mężczyźni i tak zaczęła się największa przygoda w ich życiu:

- Co panowie robią tu na takim pustkowiu? - zapytał donośnie Chłop.

Człek rozglądnął się spokojnie po okolicy. Wokół rosły tylko lasy, a skrzyżowanie dróg, na którym stali, wyglądało jak pobojowisko. Pełno porzuconych sprzętów, a w rowie obok leżało drewniane koło od wozu.

- Zabłądziłem – skłamał Człek – Podążam przed siebie w poszukiwaniu swojego miejsca na świecie. - Mężczyzna nie chciał mówić innym podróżnikom o legendzie, którą usłyszał w swoim rodzinnym miasteczku. Opowiadała o straganie i sprzedawcy, który za jedną złotą monetę sprzeda jedno dowolne Życzenie.

- A ty - Chłop skinął głową na drugiego przechodnia - czego szukasz wędrowcze?

- Ja chcę zarobić. Może jegomoście coś kupią. - uśmiechnął się przyjaźnie.

Zanim którykolwiek z rozmówców zdążył odpowiedzieć, z ziemi wyrosło stoisko bazarowe. Taki zwykły, drewniany bazar z rybami, owocami i różnymi przekąskami na małych półeczkach, a za stoiskiem stanął mężczyzna niby światłem okryty. Biały on miał płaszcz, a styl bardzo do góralskiego podobny. Przypominał pasterza. Twarz jego pokrywał ciemny zarost, a na głowie długie, ciemne włosy. Na początku nic nie mówił, czekał aż przybysze wyrwą się z oszołomienia związanego z zaistniałym zajściem, lecz już po chwili pozdrowił ich miłym tonem i zapytał, czego sobie życzą.

- Żadnych pieniędzy wydawał nie będę! – krzyknął zmieszany sytuacją Handlarz – Przybyłem tutaj zarobić, a nie stracić.

- Dlatego możecie wybrać sobie jedną dowolną rzecz całkowicie za darmo. - rzekł spokojnym tonem świetlisty mężczyzna. - Lecz nie te z lady, powiedzcie mi, czego pragniecie najmocniej, a ja wam to spełnię.

Mężczyźni popatrzyli po sobie ze zdumieniem. Pierwszy przed szereg wyszedł Handlarz:

- Jeśli tyś jest, panie, czarodziej jakiś i zrobisz to bez wynagrodzenia, to przyjmij moje podziękowanie. Moim największym marzeniem jest – nastąpiła krótka przerwa – by nigdy nie zabrakło mi pieniędzy.

- Dobrze więc. Idź na zachód, w samo serce tego lasu – świetlisty mężczyzna wskazał palcem przed siebie. - Tam napotkasz swe marzenie.

Handlarz usłuchał i wyruszył w skazaną mu stronę. Następny był Człek:

- Ja, miłościwy panie, chcę być zawsze szczęśliwy. - Podróżnik pokornie schylił głowę, czekając na odpowiedź.

- Dobrze, wróć do swojej rodziny, a życzenie twe się spełni.

Posłusznie wyruszył na wschód do rodzinnego miasteczka, a na rozstaju dróg został już tylko chłop. On zaś, nie zmieniając wyrazu twarzy powiedział, wesołym tonem:

- Wiem, kim jesteś, maro senna, i wiem, co się stanie z nimi. Ten, który chciał mieć zapas złota do końca życia, to dostanie je, lecz nie nikt nie powiedział, ile jego życie ma trwać. Na polanie zastanie jeden marny pieniążek oraz wygłodniałego wilka, a ten drugi, który chciał być zawsze szczęśliwy, będzie szczęśliwy. Ale to tylko, gdyż wszystkie inne jego emocje znikną. Nawet na pogrzebie własnej matki będzie mu do śmiechu. Moje życzenie zaś będzie takie, by życzenia tamtych dwóch nieszczęśników nigdy się nie spełniły.

Nastąpiła chwila ciszy. Świetlisty mężczyzna spochmurniał, zrzucił płaszcz i przestał promienieć. Jego oczy zmieniły kolor na czerwony, a paznokcie nagle się wydłużyły. Lecz zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, zniknął. Rozpłynął się w narastającej mgle.

Chłop podszedł do straganu, ubrał płaszcz oraz góralski kapelusz i rzekł sam do siebie:

- Pasterz musi pilnować swoich owiec.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (28)

  • Karo 30.01.2016
    Hosseni wstawiła opowiadanie pt: Handlarz snów, które zainspirowało mnie do napisanie powyższego utworu. Zapraszam również do oceniania Jej dzieł, które od niedawna widnieją na Opowi ;)
  • Rasia 30.01.2016
    "spojrzymy choćby trochę dalej zobaczymy" - przecinek po "dalej"
    "zobaczymy wielkie łąki i pastwiska, na których również nie zobaczymy" - domyślam się, że powtórzenie celowe, ale w moim odbiorze brzmi troszkę nieprzyjemnie :(
    "Dlatego zawróćmy i skierujmy swój wzrok na zachód" - tutaj "swój" jest słowem zbędnym, a takowych się należy wystrzegać :)
    "Opowiem wam historię, o pewnym Człeku" - bez przecinka
    "skrzyżowaniu drug" - dróg*
    "- Co panowie robią tu na takim pustkowiu? - Zapytał donośnie Chłop." - zapytał*, czynności gębowe z małej litery, nawet po znaku zapytania. Przejrzyj tekst pod tym względem jeszcze raz ;)
    "a skrzyżowanie dróg na którym stali wyglądało" - przecinek po "dróg" i "stali"
    "- Zabłądziłem. – skłamał Człek" - bez kropki, przy czynnościach gębowych nie ma również kropki, bo usta je "zjadają"
    "mówić innym podróżnikom o legendzie, którą usłyszał w swoim rodzinnym miasteczku. Mówiła ona o straganie" - mówiła x2 i wyrzuciłabym "ona", bo wiadomo, że legenda
    "Ja chce zarobić" - chcę*
    "drewniany bazar, z rybami" - bez przecinka
    " a zastoiskiem stanął" - za stoiskiem*
    "Białą on miał płaszcz" - biały*
    "z oszołomienia związanym z zaistniałym zajściem" - związanego*, bo oszołomienia
    "zapytał czego sobie życzą." - przecinek po "zapytał"
    "- Żadnych pieniędzy wydawał nie będę.– krzyknął" - skoro krzyknął, to wykrzyknik i spacja
    "Jeśli tyś jest panie" - przecinek po "jest", bo takie "panie", "człowieku", cokolwiek w tym guście jest wtrąceniem w dialogu
    "Ja miłościwy panie" - przecinek po "ja", ta sama zasada
    "Podróżnik pokornie schylił głowę czekając" - przecinek po "głowę"
    "On zaś nie zmieniając wyrazu twarzy powiedział" - przecinek po "zaś" i "twarzy", bo tutaj wtrącenie
    "Wiem kim jesteś maro senna" - przecinek po "wiem", "jesteś" i "senna"
    "wiem co się stanie z nimi." - po "wiem"
    "Ten który chciał" - po "ten"
    "nikt nie powiedział ile jego życie ma trwać" - przed "ile"
    No, gdyby nie to ostatnie zdanie, przyczepiłam się, jakim prawem bohater to wszystko wie, ale z tego wybrnąłeś :) Niestety błędów jest trochę i chyba ciut pospieszyłeś się z pisaniem tego tekstu. Nie zamierzam Cię oczywiście demotywować, trzymam kciuki za Twoją dalszą twórczość i mam nadzieję, że się na mnie nie wkurzysz po takim komentarzu. Mam po prostu nadzieję, że jakoś Ci pomogłam :) Za samą treść byłoby wyżej, ale ze względu na błędy zostawiam 3,5 czyli 4.
  • Karo 30.01.2016
    Dziękuję Ci bardzo. Niestety ortografia i interpunkcja to moja słaba strona, z którą ciągle walczę ;) Postaram się sprawnie poprawić te błędy.
  • Rasia 30.01.2016
    Starania są oczywiście najważniejsze. Starania i wytrwałość :)
  • Hosseni 30.01.2016
    Dzięki za dedykację ^^ Miło mi, że cię zainspirowałam, chociaż nie spodziewałam się, że w ten sposób. Za to zakończenie 5
  • Karo 30.01.2016
    Dziękuję bardzo ;)
  • Ehh, no i wypisałem pięknie błędy, już miałem dodać swój komentarz ich dotyczący, kiedy zupełnie znikąd pojawił się komentarz Rasi, wyprzedzając mój. Dlatego też od razu przejdę do treści.
    Pierwszy akapit spodobał mi się, ponieważ pokazałeś, że nie bierzesz tej historii całkiem na poważnie i że nie jest to tylko kolejna bajka ze zbioru milionów.
    Trzeci akapit (dokładniej słowo ,,Powiastka") skojarzyło mi się nieco z twórczością Jana Kasprowicza. Polecam poczytać jego bajki i baśnie, jak dla mnie mistrzostwo świata (z samym autorem zetknąłem się, kupując w antykwariacie książkę mającą już ze 100 lat, jak nie więcej).
    Dobra, nie przyszedłem tutaj, żeby wypisywać każdy akapit po kolei, więc przejdę już do końca mojego wywodu.
    Zakończenie góralskie jest świetne (po raz kolejny Kasprowicz!) i chociaż tekst naznaczony jest licznymi błędami, to zostawiam Ci za niego 5 :D Zakładam, że wynikają z nieuwagi i chęci jak najszybszego pochwalenia się historią przed światem :D
  • Rasia 30.01.2016
    I znowu Cię rozczarowałam, przepraszam! Mam teraz wyrzuty sumienia, robię to podświadomie xD Ja nie chciałam xD
  • Spokojnie, spokojnie :D Gdyby w moim życiu zdarzały się tylko takie rozczarowania, byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie :D
  • Karo 30.01.2016
    Dziękuję Ci bardzo ;) Mówiąc szczerze nie znam Kasprowicza, ale mogłem spotkać się kiedyś z jego twórczością (sam już nie wiem), a jeśli chodzi o błędy, to część z nich jest niestety wywołana autokorektą (typu łączenie "zastoiskiem", a część to faktycznie moja głupota i niedociągnięcia ;)
  • Haru 31.01.2016
    Bardzo podoba mi się ten baśniowy klimat, który tu przedstawiłeś! Rzeczywiście było parę błędów, ale phy, kto ich nie robi. Opowiadanie wciągnęło mnie już po paru zdaniach, naprawdę świetnie Ci wyszło.
    5! c:
  • Karo 31.01.2016
    Haru Dziękuję ;) Szkoda, że nie tu kategorii "bajki", którą z chęcią bym wykorzystywał. Uważam, że tego typu powieści śmieszą, uczą i "uzależniają" od siebie :D
  • Haru 31.01.2016
    Karo oj tak, rzeczywiście szkoda. Masz rację i pisz więcej takich cudownych opowiadań, ja sobie chętnie poczytam ;^;
  • Karo 31.01.2016
    Haru Dziękuję. Lubię jak ludzie się mi podlizują :D
  • Haru 31.01.2016
    Karo No i znowu się przeceniasz, ech.
  • Karo 31.01.2016
    Haru Nie przeceniam, tylko mówię, że to lubię ;) To jest coś innego
  • Haru 31.01.2016
    Karo Ale ja się nie podlizuję B)
  • Haru 31.01.2016
    to mam na myśli~
  • Karo 31.01.2016
    Haru Tylko mówisz prawdę, wiem
  • Haru 31.01.2016
    Karo No, właściwie to tak. Wyrażam swoje zdanie.
  • D4wid 31.01.2016
    Kojarzy mi się to z biblią :) Szczerze to początek mnie rozbawił i nie mogłem się przestać śmiać. ,,na których również nie zobaczymy nic ciekawego." Złapałem się za głowę i zacząłem się śmiać haha. Ogólnie to bardzo mi się podobało gdyż uwielbiam krótkie opowiadania, a to się czytało przyjemnie. Niesie też jakąś naukę. 5
  • Karo 31.01.2016
    Właśnie takie mają być bajki ;)
    P.S. Proszę nie utożsamiać bajek tylko z opowiadaniami dla dzieci ;)
  • Tati 31.01.2016
    Hahaha od samego początku wręcz do samego końca nie mogłam przestać się uśmiechać :) bardzo przyjemnie i lekko mi się czytało :) już nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz miałam styczność z takim opowiadaniem :) od razu przypomniało mi się dzieciństwo, kiedy to "za górami za lasami" było prawie na początku dziennym ;) może i to nie często spotykane, wśród komentujących, ale naprawdę dziękuję ci za napisanie tej bajki i za to, że przez ciebie mam teraz ochotę sięgnąć po zakurzone baśnie i bajki leżące w kartonie, gdzieś tam na strychu
  • Karo 31.01.2016
    Również dziękuję ;)
  • Karo 31.01.2016
    Tati Masz może fb? Wkrótce mam zamiar stworzyć większą opowieść opartą na... (nie mogę zdradzić) i potrzebuję kilku ludzi, którzy się tym zajmują :D Jak byś chciała pomóc to się zgłoś ;)
  • Tati 31.01.2016
    Hmmm... zaskoczyłeś mnie :) z chęcią pomogę. Oczywiście na tyle, na ile będę w stanie:) Może to trochę głupie pytanie, ale jestem na opowi dopiero od kilku dni, więc nie wiem czy można tu przekazać jakoś dane bez publikowania ich publicznie ;) jeśli coś wymyślisz to z przyjemnością się przedstawię =D
  • Karo 01.02.2016
    Na fbv jest grupa z Opowi, do której możesz dołączyć ;) Ewentualnie możesz zaprosić mnie: (Wiktor Kóska) do znajomych
  • Tati 01.02.2016
    Hmmm... Wysłałam ci zaproszenie a do grupy musiałbyś mnie zaprosić ;) tak to już jest z zamkniętymi grupami :D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania