Jeleń nad rzeką

Jeleń nad rzeką

Rozdział I

Iris , to moje imię . Rodzice mówili , że imię to oznaczało było . Nazwali mnie tak z powodu

wspomnień o najpiękniejszym widoku mojego życia . Było to … a zresztą sami posłuchajcie .

Razem z rodzicami mieszkaliśmy w pod Alpami w Niemczech . Byłam wtedy wigorową siedmiolatką .

Chodziłam do szkoły podstawowej Hallstatt . Miałam dwie prawdziwe koleżanki Jasmin i Ninę .

Oczywiście w klasie miałam też łobuza , Tobiasa . Był na tyle bezczelny i bezkarny że powiedział

kiedyś do nauczycielki hau ab . Miałam też prymuskę Alinę . Zawsze wszystko wiedziała i

zawsze wytykała nauczycielką błędy . W klasie był też Fabian , kompletny nieuk . Zawsze się

dostawał jedynki , i się tym nie przejmował . Nico , nasz sportowiec . Wiecznie spocony po

przerwie , wchodził na lekcję . Pia , mała , słaba dziewczynka . Zawsze była zwalniana z lekcji

WF . Ostatnią , wyróżnianą osobą w klasie jest Lina , spokojna , wysoka dziewczynka w

pierwszej ławce . Nigdy się z nikim nie kłóciła ani się nie biła . Oczywiście mieliśmy wychowawczynie

, panią Luise. Miła , młoda dziewczyna . Tak wygląda moja klasa . Potem spotkała mnie wielka

przygoda , ale to później .

Jeleń nad rzeką

Rozdział II

Na wąskiej ulicy Pfarre mieściła się mała piekarnia , Geback aus dem Herzem Hildy . Prowadziła

ją miła , starsza pani Hilda . Wszystkie dzieci po szkole chodziły do niej po lekcjach na coś

słodkiego . Tego ciepłego , jesiennego dnia , ja jedyna nie poszłam do piekarni , zbyt bardzo

zapatrzyłam się w plakat o budowie nowej , podobno lepszej piekarni . Plakat ten opublikowała

znana w Alpach , firma renowacyjna . Inni mieli gdzieś , czy nowa , czy stara piekarnia , byle było

w niej coś słodkiego . Ja miałam jednak sentyment do tej . Gdy przeczytałam cały plakat , tupnęłam

nogą ze złości . Gdy wróciłam do domu , opowiedziałam o wszystkim rodzicom . Odpowiedzieli mi

na to , że to przykra sprawa ale nic na to nie poradzie . Po rozmowie poszłam rozgniewana do pokoju

, myślałam , co tu zrobić . Wiadomym było że większość dzieci poszła by do nowej piekarni , przez to

piekarnia pani Hildy by zbankrutowała . Ta myśl nie dawała mi spokoju do następnego dnia .

Nazajutrz od razu zaczęłam układać w głowie plan działania miały mi w tym pomóc Nina i Jasmin

, jedyne rozumiały moje rozczarowanie pomysłem o budowie nowej piekarni . Na lekcji historii

narysowałam na kartce plan . Niestety nakrył mnie pan i zabrał mi kartkę . Musiałyśmy improwizować

. Tata zabrał Ninę do dentysty a Jasmin musiała zostać ma zajęciach dodatkowych , więc sama poszła

do biura prezesa firmy , grubego i bogatego pana Pascal . Jego biuro mieściło się na ulicy Village

Viewpoint , bogatej okolicy Hallstatt . Weszłam do pełnego ludzi korytarza i szukałam drzwi z

tabliczką Meyer . Gdy ją już znalazłam , przełknęłam ślinę i odtworzyłam drzwi . Zobaczyłam

pana Pascala rozmawiającego przez telefon . Gdy mnie zobaczył powiedział przez telefon : muszę

kończyć . Potem powiedział do mnie usiądź . Usiadłam na skórzanym krześle i zaczęłam się w

niego wpatrywać . Po chwili głuchej ciszy zapytał : Z czym do mnie przychodzisz dziecko .

Opowiedziałam jąkając się historię . Bałam się że mnie wyśmieje ale on spojrzał na mnie i

niskim głosem powiedział : Wiem co myślą o tym ludzie droga Iris , ale co mam z tym zrobić

, co mam zrobić z ludźmi od pracy , z maszynami i przedmiotami . Za to wszystko wydałem grube

pieniądze. To dlaczego pan chciał odtworzyć nową piekarnię . Nie ja , a mój syn , Paul . Uparł się

że jedyną piekarnią w mieście nie może być piekarnia prowadzona przez starszą panią a przez

młodych ludzi . Po tych słowach postanowiłam wrócić do domu . Z płaczem poszłam do łóżka , bo

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania