Poprzednie częściJest-Takie-Miejsce 1
Pokaż listęUkryj listę

Jest-Takie-Miejsce 46

- Ja mam udawać twojego chłopaka?? – pyta Damian i wytrzeszcza na mnie oczy. – Bardzo chętnie, naprawdę, tylko, że on w to nie uwierzy.

- Dlaczego?

- Widział mnie tyle razy z Jolką i co? Nagle mu powiem, że jestem z tobą?

- Już raz wziął mnie za twoją dziewczynę.

- Na początku. Potem wyjaśniliśmy, że się mylił. Poza tym Kuba odpisał na list.

- I co? Mam iść po Kubę? Zwariowałeś?

- To ty zwariowałaś. Nie uwierzy.

- To zrób wszystko, żeby uwierzył.

- Wszystko?? – Porusza brwiami i robi zabójczą minę. Powinnam się w nim zakochać, ale oczywiście moje głupie serce szaleje za Kubą.

- Wszystko, co będzie trzeba.

- Ty naprawdę jesteś niepoważna, Zuza. Ja mogę udawać twojego chłopaka przed całym światem, ale przed nim jest to po prostu niemożliwe.

- To nie idę.

- To jest szantaż.

- Nie, Damian. To nie jest szantaż, tylko głupia sytuacja, w którą ty i Jolka mnie wpakowaliście. Nie idę i koniec.

- Zuza, będę ciągle obok.

- I nie możesz odegrać tej głupiej roli? No co ci zależy? Chyba Jolka się nie pogniewa.

- Chwila. Posłuchaj. Jak sobie to wyobrażasz? Jestem pośrednikiem, noszę listy, pomagam mu zaaranżować to spotkanie i nagle wyskakuję przed nim z tekstem: ,,Odwal się od Zuzy, bo jest moja” ? Zuzka, nie masz się czego bać. Obiecuję, że nie zostawię cię z nim samej, jeśli nie dasz mi wcześniej znać, że masz na to ochotę.

- Masz rację. To był głupi pomysł. Dzięki. Ok. To chodźmy i miejmy to już za sobą. Ale naprawdę nie możesz mnie zostawić.

- Nie zostawię. Chodź. – Otwiera drzwi, a mnie znowu ogarnia zwątpienie.

- Ale, co ja mu powiem??

- Na początek najlepiej ,,cześć”.

- Później cię za to zabiję. A jak nie ja, to Kuba.

- W porządku, ale teraz już chodź, chyba że chcesz, żeby Jolka mu streściła całe twoje życie.

- Boże…

Wychodzimy na zewnątrz. Jest już ciemno i ciężko cokolwiek dostrzec. Idziemy kilka merów przed siebie, a ja nadal nie widzę żadnych postaci.

- Tam stoją. Spokojnie. Pamiętaj, że będę obok.

Nie jestem na to gotowa i prawdopodobnie nigdy nie będę. Co za szalony pomysł… Ja wcale nie mam na to ochoty. Wiem, że może się okazać, że Patryk jest super chłopakiem. Wiem, że powinnam wyjść z tego z twarzą i przestać uciekać. Wiem, ja naprawdę to wszystko wiem. Tylko, że nie sprawia mi to ani żadnej frajdy, ani przyjemności, ani nie wzbudza we mnie żadnych, choćby najmniejszych uczuć. Nawet zainteresowania. Jedyne, o czym teraz myślę, to w tył zwrot i powrót do szkoły. Mam świadomość, że tam też czeka mnie rozmowa. Dużo trudniejsza od tej, na którą właśnie idę. Rozmowa z Kubą, na której cholernie mi zleży. Na nim mi zależy. Dlatego nie chcę spotykać się z Patrykiem! Ale teraz już nie ma odwrotu. Załatwię to szybko, powiem, że nic z tego nie będzie i po sprawie. Dam radę. Damian przecież będzie cały czas ze mną. Jolka też. Chociaż jej obecność akurat bardziej mnie stresuje. Już zaczynam się zastanawiać, co zdążyła mu o mnie naopowiadać. Dowiem się tego tylko, jeśli tam pójdę.

Idę…

Jesteśmy już na tyle blisko, że Damian się zatrzymuje. Pierwsze, co robię to spoglądam na chłopaka. Miejsce, w którym właśnie się znajdujemy, nie jest dobrze oświetlone, ale wystarczająco, żebym mogła mu się dokładnie przyjrzeć. Jest bardzo wysoki. Dużo wyższy od Kuby…ale…do pięt mu nie dorasta. Dlaczego ja ich porównuję? Nie po to tu przyszłam. Patryk wygląda całkiem fajnie. Nie okazał się brzydki, a na to liczyłam. Jest szczupłym brunetem. Oczy ma chyba błękitne, ale pewności nie mam. Sprawia wrażenie miłego i sympatycznego. Właśnie posyła mi promienny uśmiech.

- I to jest właśnie twoja Zuza – odzywa się Jolka, a mnie zaraz szlag trafi. Czy ona nie może się chwilę zastanowić zanim coś powie? Który to już raz dzisiaj jej niewyparzony jęzor pakuje mnie w niezręczną sytuację? Najpierw imieniny, później Euzebiusz, następnie słowo ,,kochasz”, a teraz to. Ja jej kiedyś coś zrobię.

- Cześć. – Idę za radą Damiana i na początek witam się z Nieznajomym.

- Cześć Zuzia – odpowiada i wyciąga rękę w moim kierunku. Ściskam jego dłoń i wymieniamy uprzejmości.

- Miło cię poznać.

- Ciebie też. Długo cię obserwowałem, ale w końcu się doczekałem. Dziękuję, że przyszłaś.

- W porządku. Nie masz za co dziękować. Jestem ciekawa, co moja nieoceniona przyjaciółka o mnie naopowiadała.

- Zuza! – Jolka chyba czuje się urażona.

- Same dobre rzeczy – mówi chłopak, a ja nie jestem pewna, czy powinnam uwierzyć.

- A wspomniała, że Zuza jest zajęta?! – Jezus Maria! Kuba! Co on tu robi?? I kiedy się pojawił? Z tego stresu nawet się nie zorientowałam.

- Jola nie wspominała, ale Zuzia napisała, że ma bardzo zazdrosnego chłopaka. – Patryk chyba nie jest świadomy tego, co tu za chwilę może się wydarzyć. Moje serce zamiera. Proszę cię, Boże, niech tylko się nie pobiją.

- Ooooj jest bardzo zazdrosny i bardzo wkurwiony, że się z tobą spotkała.

- To może mu o tym nie mówmy. – Albo jest idiotą, albo próbuje żartować. I jedno i drugie działa na jego niekorzyść.

- Ostrzegałem cię. Ile razy mam mówić? Naprawdę muszę ci wpierdolić żebyś dał jej spokój? – Kuba na razie jest spokojny, ale nie podoba mi się kierunek, w którym zmierza ta rozmowa.

- Kuba, daj spokój – odzywa się Jola.

- Nic nie mów. To ty go tu przyprowadziłaś. Razem z tobą – zwraca się do Damiana. – Jak ty mnie czasami wkurwiasz. Póki jestem miły, weźcie, proszę, waszego kolegę i odprowadźcie skąd przyszedł.

- To jest twój chłopak? – Patryk pyta mnie ,bardzo zdziwiony rozwojem akcji. Nienormalnej akcji.

- Tak - potwierdzam, a Kuba się uśmiecha. - Przepraszam, że tak wyszło. Nie powinieneś przychodzić. Kuba cierpi na ataki nerwicy i jak coś idzie nie po jego myśli, staje się agresywny – zaczynam żartować.

- Rozumiem, już sobie idę. Nie masz powodów do zazdrości – zwraca się do mojego ,,chłopaka”. – Chciałem tylko zamienić dwa słowa z Zuzią. Dzięki, że w ogóle do mnie wyszłaś. – Znowu wyciąga do mnie rękę, którą od razu ściskam. Chociaż tyle mogę dla niego zrobić. Krótki uścisk dłoni. On jednak podczas tego gestu podaje mi grubą kopertę, której się teraz przyglądam. – Przeczytaj, jak znajdziesz czas. Dobranoc.

- Dobranoc – odpowiadam, po czym Patryk w towarzystwie Damiana i Jolki kieruje się w stronę ośrodka.

- Musiałeś?? Przecież nic się nie działo. A ty, jak zawsze oczywiście chciałeś postawić na swoim. - Od razu atakuję Kubę.

- Zuza, odpowiedz mi na jedno pytanie. Chciałeś tu z nim stać i gadać o gwiazdach??

- Nie.

- To o ci chodzi? Podziękuj i będzie po sprawie.

- Ja mam tobie dziękować? Za co?? Że łazisz ze mną i wszystko muszę robić pod twoje dyktando? - Chyba przeginam...

- Zuza, ty nic nie musisz. Zastanów się czy chcesz… - Zostawia mnie i wraca do szkoły.

Aaaaa! Nie tak! Wszystko nie tak!

No chyba się nie pogniewał? Nieee. Na pewno nie. On nie jest z tych, którzy się gniewają.

Ale tym, że nie został tu teraz ze mną, akurat bardzo mi zaimponował.

On chyba nigdy nie przestanie mnie zadziwiać.

- Kuba!! Poczekaj! – Teraz to ja biegnę za nim, nie on za mną. To nowe uczucie, ale całkiem przyjemne.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Kociara 22.04.2016
    "To jest twój chłopak? Tak" i ten uśmiech Kuby na to *-* słodko chociaż na końcu coś źle poszło ale ale hmm taki pomysł mi właśnie wpadł że się "pokłócą" jak wtedy na podłodze, ale tym razem w ustronniejszym miejscu ^^
  • 5 :) !!
  • Miętoowa 23.04.2016
    Kochammm przepraszam ,że dopiero tą część komętuje ale powiem ci ,że twoje opowiadanie jest super
  • NIEjestemBARBIE 23.04.2016
    Dziękuję! :) Fajnie, że jesteś :)
  • nagisa-chan 23.04.2016
    no teraz to den buziak musi być a przynajmniej ja trzymam kciuki zgadzam się z Kociarą w każdym słowie oj w każdym *w*
  • Kociara 24.04.2016
    Kiedy następny ??
  • Magda1906 24.04.2016
    Piąteczka

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania