To nie ty. W budce telefonicznej

- Lila, chodź. - Chwycił ją za rękę, przepychając się przez tłum odurzonych narkotykami i alkoholem imprezowiczów.

Większość z nich miała nie więcej niż dwadzieścia jeden lat. Byli ubrani, w krótkie obcisłe stroje które podkreślały każdy ruch wykonany podczas energicznych tańców.

- Dokąd mnie ciągniesz? - zapytała dziewczyna.

- Wychodzimy - powiedział głośniej kiedy przechodzili przez środek sceny. Po drodze zgarnął jeszcze kieliszek czerwonego wina i szybko wypił jego zawartość.

- I co teraz. - Rozejrzała się dookoła. Było już po pierwszej w nocy. Wiatr nieco wzmógł i przysłonił gęstymi chmurami jasną tarczę księżyca. Na zewnątrz panował zupełny mrok. Tylko raz na jakiś czas ulicę oświetlały światła przejeżdżających w pobliżu samochodów.

- Może pójdziemy do mnie - zaproponował Sebastian mierząc dziewczynę wzrokiem. Następnie ponownie chwycił dłoń Lily i przycisnął ją do swojej piersi.

- Do ciebie - powiedziała niepewnym głosem. Dziewczyna wyrwała się delikatnie z uścisku chłopaka i odsunęła się kilka kroków w tył.

Doskonale rozumiała co Sebastian miał na myśli zapraszając ją do siebie. Mimo, że na dyskotece dobrze czuła się w jego towarzystwie to nie była pewna go na tyle aby spędzić z nim noc. - Sebastian wiesz że cię lubię, nawet bardzo ale… -przerwała. - Nie wiem czy to dobry pomysł.

- Lila pragnę cię, bardzo. Jeżeli masz co do mnie wątpliwości to tym bardziej nie powinniśmy się teraz rozstawać. Poznaj mnie, poczuj coś do mnie i wtedy sama zdecydujesz. Czy chcesz dalej to ciągnąć. - wyznał chłopak wciąż wpatrzony w jej oczy.

Sebastian starał się jak tylko mógł przekonać do siebie dziewczynę. Ona bardzo go pociągała. A po dzisiejszej nocy spędzonej w jej towarzystwie wiedział że musi ją zdobyć.

- No dobra, poznajmy się. - Ruszyła przed siebie odgarniając blond włosy do tyłu.

- Dobra to co chcesz o mnie wiedzieć . - Ruszył się za nią.

Lila nie znała Sebastiana zbyt dobrze.

Poznali się kilka dni temu i tak naprawdę dopiero dzisiaj spędzili ze sobą więcej czasu.

Lila nie była doświadczona w relacjach damsko męskich. Często trzymała się na dystans i nie potrafiła się całkowicie otworzyć na nową znajomość. Mimo to ona jak chyba każda dziewiętnastolatka pragnęła miłości. W głębi serca chciała się zakochać, chciała być kochana.Lila czuła że kimś takim dla niej może być właśnie Sebastian. Uroczy młodzieniec którego poznała przypadkiem w parku i z którym teraz przeżywa cudowny wieczór. Poza tym imponowało jej to jak Sebastian zabiega o jej towarzystwo.

Oboje szli przez ciemne opustoszałe nocą miasto trzymając się za rękę. Przez całą drogę prowadzili żywą dyskusję. Rozmawiali o wszystkim. Trochę o szkole, trochę o znajomych i swoich pasjach.

- Chcę ci coś pokazać - powiedział Sebastian prowadząc Lilę w stronę wąskiej uliczki znajdującej się między dwoma kamienicami.

- O boże gdzie idziemy - zapytała nieco zmieszana zachowaniem chłopaka.

Miejsce do którego zaciągnął ją Sebastian bardzo się jej nie spodobało. Gdyby nie stara migająca lampa byłoby tam zupełnie ciemno. Pustą przestrzeń zapełniały tylko rozciągające się w oddali kontenery, po których kręcił się bezpańskie koty.

- Ufasz mi? - zapytał Sebastian przyciskając Lilę do betonowej ściany jednego z budynków.

- Sebastian co my tu właściwie robimy - zapytała zdezorientowana stojąc naprzeciwko chłopaka.

- Ufasz mi? - zapytał ponownie. - Chcę abyś mnie lepiej poznała. Chcę poznać bliżej ciebie.

Chłopak zbliżył się do dziewczyny bardziej odciągając jej ramiona do góry.

- Co ty wyprawiasz - zapytała przerażona.

- Cicho skarbie, pozwól mi na odrobinę przyjemności.

Jedna dłonią przyciskał ułożone do góry ręce dziewczyny a druga zaczą pięści jej piersi po czym zaczął posuwać się coraz niżej.

- O boże dosyć tego, przestań - krzyknęła wyraźnie oburzona jego zachowaniem.

Lila próbowała wyrwać się z objęć Sebastiana.Niestety mimo jej starań on wciąż nie chciał jej puścić.

Jego wysoka sylwetka i parę dodatkowych kilogramów na brzuchu i ramionach czyniło go naprawdę silnym fizycznie. W odróżnieniu do niego ona była tylko słabą chudą dziewczynką.

- Sebastian puść mnie. - Usiłowała wyrwać się z jego uścisku.

Ale chłopak nie zważał na te słowa. Jednym ruchem rozerwał jej gorset którym dziewczyna była ściśnięta w talii. Następnie zaczął ją namiętnie całować po całym ciele.

Lila była przerażona. Nigdy nie sądziła że może znaleźć się w takiej sytuacji. Nie sądziła że może dać się tak po prostu zgwałcić, że pierwszy chłopak któremu zaufała okaże się takim gnojkiem.Czuła że musi uciekać, że musi odeprzeć atak.

- No co nie podoba ci się. - Na jego twarzy widniał złowieszczy uśmiech.

I wtedy nadarzyła się okazja aby to zakończyć. Sebastian na chwilę odsunął się od dziewczyny i wtedy ona bez zastanowienia wyrwała się i pobiegła w głąb ciemnej uliczki.

Chłopak natychmiast ruszył za nią.

- Lila daj spokój, przecież wiem że tego chcesz - krzyczał za nią.

Dziewczyna nie oglądała się za siebie. Kiedy minęła kontenery ruszyła w kierunku głównej ulicy. Chciała jak najszybciej znaleźć się w odległości na tyle bezpiecznej aby Sebastian nie mógł jej dogonić.

Adrenalina jaka ogarnęła jej roztrzęsione ciało nie pozwalała się jej zatrzymać. Sama nie wiedziała w która stronę ma biec i właściwie dokąd. Dopiero po kilkunastu metrach kiedy zorientowałam się że chłopak już przestał ją gonić zatrzymała się. Wycieńczona szaleńczym biegiem padła na zimny asfalt.

- O cholera, co to miało być. - Usiłowała złapać głębszy oddech.

Czuła jak silnie bijące serce chce wyrwać się z jej piersi. Nie mogła nad nim zapanować.W głębi duszy wiedziała jednak że chłopak już nic nie może jej zrobić. Przeszło jej przez myśl aby zawiadomić policję jednak po chwili namysłu odłożyła telefon na bok. Dobrze wiedziała że Sebastian powinien ponieść karę,jednak nie potrafiła, nie chciała mówić nikomu o tym co ją spotkało.

Przez dłuższą chwilę dziewczyna klęczała jeszcze na środku ulicy. Prócz kilku wysokich dębów i nieopodal stojącej starej budki telefonicznej nie było zupełnie nic. Wokół nie było żywej duszy.

Lila czuła że jest zupełnie sama.Ale gdzie jest? Nie wiedziała.

Z braku zasięgu i jakichkolwiek marketów wywnioskowała że musi być gdzieś za miastem.

- Szlag - powtarzała z telefonem w górze usiłując złapać chociażby jedna kreskę. Lila chciała zadzwonić po swoją najlepsza przyjaciółkę Monik. Wiedziała że tylko ona może jej teraz pomóc. Zawsze mogła na nią liczyć w sytuacji kryzysowej.

- I co ja teraz zrobię. - Siadła ze zrezygnowaniem na krawędzi chodnika. Zaraz jednak zerwała się na równe nogi kiedy przypomniała sobie o starej budce telefonicznej.

- Przecież nie może być ona tak daleko, przed chwilą ja miałam. Skup się - myślała Lila. - Jesteś moją wybawicielko! - krzyknęła na widok obskurnej wysmarowanej sprayem przez ulicznych chuliganów małej budki.

Weszła do środka. Kiedy już miała chwycić za słuchawkę zdała sobie sprawę że przed nią na pewno ktoś już korzystał z tego urządzenia. Ciarki przeszły ją po ciele kiedy wyobraziła sobie te wszystkie bakterie, których nie miała zamiaru dotykać.

Wiedziała że z tym problemem może sobie akurat poradzić sama. Z małej zmasakrowanej już przez ucieczkę torebki wyciągnęła opakowanie chusteczek antybakteryjnych.

Zwinnie przeciągnęła jedna z nich po słuchawce telefonu.

Już miała wykręcać numer kiedy w oddali zauważyła oślepiające światło reflektorów. Było ono niezwykle silne albo tak się jej wydawało. W końcu od co najmniej dwóch godzin błąkała się w zupełnej ciemności.

W pierwszej chwili dziewczyna chciała wyrwać się z budki telefonicznej i pobiec w stronę pojazdu aby poprosić o pomoc . Tą myślą zaprzątała sobie głowę jedynie przez ułamek sekundy gdyż nie czuła się aż tak zdesperowana aby w podartej sukience wyglądając jak ofiara przemocy domowej wybiec na środek ulicy do zupełnie nieznajomych ludzi.

- Wysiadaj - odezwał się potężny męski głos. Ten wysiadł z pojazdu z rękami uniesionymi do góry.

- Proszę nie. Nie rób tego! - Rozbrzmiał błagalny głos wypchanego z samochodu mężczyzny.

- Jesteś celem, musisz zginąć - powiedział drugi mierząc do niego z pistoletu. Bez zastanowienia pociągnął za spust.

Padła strzał. Padła ofiara.

- O boże - szepnęła Lila, która z przerażeniem obserwowała wszystko skulona w budce

telefonicznej. - Co mam robić, co teraz. - Próbowała powstrzymać przyspieszony oddech.

Mężczyzna wyciągnął z kieszeni komórkę z której wybrał pierwszy na liście kontaktów numer.

- Zrobione. - Nie czekał na odpowiedź. Rozłączył się.

- Masz ochotę na hamburgera - zapytał pochylając się do otwartych drzwi samochodu. Znalazłem w kieszeni tego gnojka kupony do maca. - Uśmiechnął się szeroko. I karteczkę z numerem od jakiejś “Gorącejjj Hanii” - dodał.

Lila cały czas siedziała schowana w budce telefonicznej. Wiedziała że nie może nawet drgnąć. Nie mogła dać się zauważyć tamtemu mężczyźnie. Z przerażeniem patrzyła na to co dzieje się za brudną szybą .

Mężczyzna w garniturze chwycił wcześniej zastrzelonego faceta za nogi i wciągnął go do bagażnika. Silnik wydał głośny odgłos i samochód ruszył.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (26)

  • Nuncjusz 13.02.2019
    Tytuł do dupy
  • Mia123a 13.02.2019
    Dzięki ale Ti chyba o tytuł nie chodzi. Może wypowiedź się co do samego tekstu? O ile tytuł cię nie wystraszył.
  • Mia123a 13.02.2019
    Mia123a *tu
  • jolka_ka 13.02.2019
    "Dokąd mnie ciągniesz - zapytała dziewczyna." - jeśli zapytała, to trzeba dać pytajnik ;)

    To jeden z wielu błędów. Interpunkcja kuleje. Ja też nie jestem jakaś bardzo obyta, ale przed "że" i "który/która" stawiamy przecinek i to trzeba sobie przyswoić. W dialogach dłuższe kreseczki i odstęp między nimi, a początkiem zdania, bo zlewa się to wszystko w jedno i nie wygląda dobrze.

    Z tego co przeczytałam, stawiałaś chyba na nastrój grozy, momentami nawet było okej, ale jest to wszystko jeszcze tak nieporadne, że czytając nie szło się skupić na akcji, a jedynie na błędach. Jeśli poprawisz zapis dialogów i składnię na pewno będzie to bardziej czytelne. Tytuł proponuję dać jakikolwiek, nawet imię bohaterki będzie lepsze niż to co jest teraz.
  • Mia123a 13.02.2019
    Dzięki, za opinie dzięki że przeczytałaś a nie to co inni. Uważam że ten kto komentuje powinien mieć jakieś pojęcie o napisanym tekście a nie tak po prostu do dupy i tyle ;)
  • ausek 13.02.2019
    Witam. Po pierwsze brak tytułu może zrazić czytelnika, zwłaszcza że kategoria "kryminał" zobowiązuje.
    Czynności tzw. gębowe po kresce dialogowej zapisujemy z małej litery, natomiast w zdaniu: ''...- Lila, chodź - chwycił ją za rękę przepychając się...''\ Lila, chodź. - Chwycił ją za rękę, przepychając się...
    Kropki, przecinki itp. przyklejamy do wyrazów - nie mają prawa żyć własnym życiem ;)
    Jeśli po kresce dialogowej piszesz, że zapytała, to warto zaznaczyć wypowiedź pytajnikiem. Ogólnie - interpunkcja do poprawy.
    Co do treści, to wypowiem się jak przeczytam więcej. Miłego pisania. :)
  • Mia123a 13.02.2019
    Dzięki, za opinie. I przypomnienie o tej strasznej interpunkcji :)
  • Mia123a 13.02.2019
    Poprawione ;)
  • Canulas 13.02.2019
    No dobra. Rzućmy okiem

    "Doskonale rozumiała co Sebastian miał na myśli zapraszając ją do siebie. Mimo, że na dyskotece dobrze czuła się w jego towarzystwie to nie była pewna go na tyle aby spędzić z nim noc. - Sebastian wiesz że cię lubię, nawet bardzo ale… -przerwała. Nie wiem czy to dobry pomysł."

    Sam dialog, od słowa Sebastian powinien iść od nowej linii. Poza tym brak odstępu po pierwszym myślniku i brak drugiego w ogóle.

    Doskonale rozumiała [,] co Sebastian miał na myśli zapraszając ją do siebie. Mimo [ nie rozdzielamy] że na dyskotece dobrze czuła się w jego towarzystwie [,] to nie była pewna go na tyle aby spędzić z nim noc.
    Sebastian wiesz że cię lubię, nawet bardzo ale… - przerwała.- Nie wiem czy to dobry pomysł.

    "- Dobra to co chcesz o mnie wiedzieć . - Ruszył się za nią. " - bez się wybrzmi lepiej.

    ".W głębi serca chciała się zakochać, chciała być kochana.Lila czuła że kimś takim dla niej może być właśnie Sebastian." - brak spacji po kropce.

    "- Ufasz mi [?] - zapytał Sebastian przyciskając Lilę do betonowej ściany jednego z budynków.
    - Sebastian co my tu właściwie robimy[?]- zapytała zdezorientowana stojąc naprzeciwko chłopaka.
    - Ufasz mi [?] - zapytał ponownie. - Chcę abyś mnie lepiej poznała. Chcę poznać bliżej ciebie."
    Ok. Jest tego wszystkiego od groma, ale też z czasem średnio, by to ogarniać.

    Po popisie na forum, naprawdę sądziłęm, że piszesz gorzej niż piszesz, ale Ty nie piszesz tak źle. Masz problemy z interpunkcją i czasem (zwłaszcza na początku) dajesz spację przed kropką czy znakiem zapytania, ale to można wyeliminować wnikliwszą korektą.
    Plusami, które mnie zaskoczyły, to w miarę poprawny zapuis dialogów, o co dzisiaj cieżko. Wiesz, które słowa pisać małą, któe wielką. To już dużo.
    Drugim plusem jest poprawne zapisywanie cyfr/licz. Dziś wiele osób idzie na łatwiznę, zapisując 19, 21. Ty nie i to się chwali.
    Możesz czasem pogrzebać w ynonimach, bo imię Sebastian przewija się tu pół miliona razy, ale to kolejny detal pod korektę.

    Słowem: nastawiałem się na coś gorszego niż było. Sporo pracy przed Tobą, ale cierpliwością i spokojem będziesz piełą się w górę.

    Historii jako tako nie oceniam, bo nei moje klimaty. Na tapetę biorę jedynie warstwę techniczną, a i tak (z racji upływu czasu) dość wybiórczo.
  • Mia123a 13.02.2019
    Canulas, dzięki naprawdę o coś takiego właśnie mi chodziło. Wiem że robię błędy i mam nad czym pracować. Ale dziękuję Ci że zechciałeś rzucić okiem i wyraziłeś swoją opinię :)
  • Canulas 13.02.2019
    Spox
  • Mia123a 13.02.2019
    PS :co do samego Imienia Sebastian to nie skupiła bym się na nim jakoś bardzo mimo że w tej części odgrywa jakąś rolę to w kontekście całego opowiadania jest raczej tłem. Nawet trochę mi o to chodziło aby był to taki przeciętny gość. Taki trochę dupek o którym nie warto pamiętać:)
  • Canulas 13.02.2019
    Musisz sobie zawczasu przygotować miękkie lądowanie pod żąglerkę synonimami. Raz napisz z imienia. Potem lekko opisz. Np po kolorze włosów i już masz kilka możliwości, by (kiedy o nim wspominasz) nie musieć ciągle używać imienia. Typu: Sebastian, chłopak, jej towarzysz, ciemnowłosy, itd. Sztuka wymienności.
    Tak samo jak masz powiedział/odpowiedział. Szukaj zamienników ubarwiających w styku: odparł, odrzekł, wspomniał, rzekł itd. To detale, ale ważne.
    No ale wszystko z czasem.
  • Angela 13.02.2019
    Co do błędów, to jestem ostatnią która by je wytykała ( sama robiłam ich masę), ale weź sobie do serca rady
    kolegów i koleżanek powyżej.
    Co do treści, to udało Ci się przyciągnąć moją uwagę pierwszym zdaniem. Później było niestety gorzej, popracuj nad opisami.
    Pozdrawiam i zostawiam 4.
  • Mia123a 14.02.2019
    Skoro ci się nie podoba. Pfff. Trudno. Ciężko znoszę krytykę ale rozumiem i doceniam.
  • Enchanteuse 14.02.2019
    Fabularnie mi si€ podoba, ta historia ma potencjał. Ale od strony technicznej faktycznie jest jeszcze sporo do poprawy.
    Niech Cię to nie zniechęci, bo każdy z nas kiedyś zaczynał. (Ohoho, poleciałam patosem). No ale, w każdym razie - nie jest najgorzej. Będ€ starała się śledzić.
    Powyżej wymieniono Ci błędy rzetelnie, a ja się nie wtrącam wobec tego.
    Miłego dnia.
  • Mia123a 14.02.2019
    Cieszę się że komuś jednak spodobał się temat :)
  • Wrotycz 14.02.2019
    Przeczytałam wczoraj. Dziś pamiętam najbardziej - wycieranie słuchawki chusteczką antybakteryjną - cudochwyt, który charakteryzuje nie wprost. Myślę, że takimi metodami warto kreślić postacie.
    Niezłe, ale jak dla mnie dopiero od momentu obserwacji w kabinie.
    Pozdrawiam.
  • Enchanteuse 14.02.2019
    o tak, mnie też ten chwyt ujął.
  • Mia123a 14.02.2019
    To jak to w końcu jest. Ktoś mi pisze ze zachęciło go pierwsze zdanie a potem lipa, był też fragment w budce, początek tak a koniec nie.. Koniec tak a początek nie. Pff już sama nie wiem. Ale co człowiek to opinia.
  • pkropka 15.02.2019
    Fabuła całkiem mi się podobała i zgadzam się z Wrotycz, fajnie charakteryzujesz postaci drobnymi rzeczami.
    Zdziwiło mnie trochę miejsce wydarzeń. Byli w klubie z którego na piechotę szli przez miasto. Potem uciekała i wylądowała na zadupiu, gdzie nie miała zasięgu (ale zabójca już miał). Poza tym czytał się nieźle ;)

    " Masz ochotę na hamburgera - zapytał pochylając się do otwartych drzwi samochodu. Znalazłem w kieszeni tego gnojka kupony do maca" - <3
  • Mia123a 15.02.2019
    Trochę powędrowała w te i w tamtą. A zabójca był już trochę dalej i benc zasięg już jest.
  • Mia123a 15.02.2019
    Dzięki, taaa ten czerny chumor
  • Mia123a 15.02.2019
    *humor
  • Margerita 14.03.2019
    pięć ten Sebastian to jest szybki
  • Mia123a 14.03.2019
    Dzięki :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania