Jeziorko
Mieszkam w bardzo małej wsi Żółwino, Tak małej, że nie posiadamy własnego sołtysa. Sołectwo mamy we wsi Domysłów, poczta Kołczewo, gmina Wolin. Najwygodniejszy dojazd jest od drogi łączącej dwie wsie Wisełkę z Warnowem . Najlepiej jechać od strony Wisełki i za tablicą końca miejscowości, po lewej stronie, bez tablicy informacyjnej jest droga polna przez las. Kiedyś ta droga była utwardzona, a dziś z tego pozostały niewielkie fragmenty wśród dziur. Na końcu tej drogi jest rozwidlenie i jedyna tablica prywatna określająca nazwę wsi, na lewo centrum, a na prawo dalej wieś Domysłów. Jadąc lub idąc od strony Domysłowa jest droga piaszczysta lecz bez wcześniejszych kierunkowskazów i tablic informacyjnych, jednym słowem typowe oznaczenie polskich dróg, czyli bez GPS nie wie gdzie się jest. Wieś otacza jezioro o takiej samej nazwie i nikt nie wie co nazwano jako pierwsze. Dawniej jak mieszkaniec albo gość miał chwilę wolną i ochotę to szedł nad jezioro łowić ryby lub się kąpać. Najwięcej pluskających było wieczorem, przy pięknej pogodzie, już po powrocie z pracy w polu czy w lesie. Było to letnie miejsce spotkań mieszkańców. W dobrych czasach było nawet kilka łódek i przyjemnie w letnie niedzielne popołudnia pływało się po jeziorze. Wszystko się zmieniło, kiedy gmina Wolin sprzedała najpiękniejsze tereny nad jeziorem. Początkowo nawet cieszyliśmy się z tego. Większość myślała, że ktoś od nas znajdzie na miejscu pracę i nie będzie musiał już wyjeżdżać. Wioska przestanie się wyludniać, może położą w końcu nową nawierzchnię na drodze. W ludzi wstąpiła nowa nadzieja, aż do czasu, kiedy zaczęto zagospodarowywać przyległe do jeziora tereny. Powstały tam piękne domy a właściciele zagrodzili nam dostęp do jeziora. Teraz możemy tylko popatrzeć przez płot nowych sąsiadów na jezioro, lub od strony lasu przez szuwary dojść do wody. Sołtys w naszym imieniu wystąpił do burmistrza Wolina o przywrócenie mieszkańcom wsi dostępu do jeziora. W odpowiedzi otrzymał pismo, które zostało zawieszone na wiejskiej tablicy ogłoszeń. Zostaliśmy poinformowani, że dostęp do jeziora został ograniczony w wyniku samowoli i a właściciele tych ogrodzeń zajęli teren gminy bezprawnie. Mimo ewidentnego złamania prawa, burmistrz nie przystąpił do energicznego jego egzekwowania i nie usunął samowoli budowlanej. Podobno stara się znaleźć inne rozwiązanie. Ciekawym przykładem jest spółka EKO-LAS, która zdaniem władz również zajęła bezprawnie teren gminy. Ogrodzenie terenu i kempingi zajmowane przez tą spółkę powstały pod koniec lat siedemdziesiątych i osoby wypoczywające w tym obiekcie nie mają dostępu do jeziora bo brzeg jest tak zarośnięty, że nie ma takiej możliwości. Ludzie we wsi mówią, władza nie jest przyjazna zwykłemu człowiekowi i nie troszczy się o dobro tych od których otrzymali władzę, tylko o własne portfele i przywileje. Ryba psuje się od głowy zaczynając od Warszawy, przez województwa, dalej gnije po ogon czyli gminę. Nam prostym ludziom po takich reprezentantach pozostanie tylko smród.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania