Język lepki śliną

Język człapie w próżni

jak gałęzie pełne śniegu.

I sypie się

z kłamstwa kuźni,

zaśmieconego brzegu warg.

 

Oczy — wylot strzelby,

język to jest spust.

I naciskasz go;

rozpocząłeś derby.

Trwają w modzie „burst”.

 

Przeplatasz zdradą żyły,

igłą wpijasz sok

i sączysz go.

Nerki zgniły,

tu się kończy trop.

 

Lecz ja ciebie odnajdę.

Owinę język trzciną

i zadławisz się.

Wypaczałeś prawdę,

od tego ludzie giną.

Ja rządziłem kłamstwem.

Żyłem wypociną.

 

11 grudnia 2018

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Angela 13.12.2018
    Mocne dosyć, ale w moim odczuciu ładnie wyszło.
    Pozdrawiam.
  • Oskar Szomburg 24.12.2018
    dziękuję :3
  • Canulas 14.12.2018
    Ciekawe. Druga zwrotka zwłaszcza.
    Oceny nie zostawiłem.
  • Oskar Szomburg 24.12.2018
    Myślałem, że trzecia jest lepsza, no ale dobra
  • Justyska 14.12.2018
    Ogólnie do rymów nic nie mam, ale tu akurat jakoś psują mi odbiór, choć całość ogólnie ciekawa. Pierwsza zwrotka szczególnie dla mnie.
    Pozdrówka.
  • Oskar Szomburg 24.12.2018
    dzięki :3
  • piliery 14.12.2018
    "język człapie w próżni/ jak gałęzie pełne śniegu" - efektowne ale puste.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania