,, A Darek znowu był chudy '' - tu wyrzuciłabym słowo ,,znowu''. Sugeruje, że kiedyś już był taki chudy, później gruby, a teraz kolejny raz zeszczuplał. Chyba, że to miała być kontynuacja poprzedniego zdania i jego wygląd chciałeś porównać do wielkości mieszkania, to wówczas po przecinku małe ,,a''
,, - i tylko na tyle miał pary.'' - tutaj bez myślnika, bo wygląda jakby to była dalsza część wypowiedzi. Po wielokropku tylko spacja
Bardzo fajny tekst :) Z przyjemnością przeczytałam i zostawiłam 5 :) Pozdrawiam :)
Tekst naprawdę dobry. Pełen klimatu i soczystej akcji. Może zabrakło zaskoczenia, ale ciarki po plecach przeszły. Szczególnie spodobały mi się opisy - bardzo mięsiste. No, zdobyłeś moje serce tym tekstem. 5
Drobne sugestie (oczywiście jeżeli zechcesz, to weźmiesz je pod uwagę):
"pomimo całkowitego ich olewactwa nijak nie chciały zdechnąć. " - można napisać po prostu "pomimo całkowitego ich olewania, nijak nie chciały zdechnąć"
"typ korniczych delicji" - typ kornikowych delicji (nie mam pewności, ale tak chyba bardziej poprawnie)
"Ten zarzęził, pocharczał trochę i ruszył" - "Ten zarzęził, zacharczał trochę i ruszył (w moim odczuciu brzmi lepiej)
Zgodzę się z Adamem, opisy bardzo obrazowe, ale to widać nie tylko w tym opowiadaniu. Podobało mi się, nie zawiodłam się.
"Diabeł w całym budynku kończył wykręcać żarówki." - to zdanie ubóstwiam; enigmatyczne i takie nęcące.
Mam wrażenie, że złapałam bakcyla na Twoje opowiadania :) Oby wena zawsze Ci dopisywała :)
Tak. Zechcę. Oczywistości już chyba przerabialiśmy. Zawsze, zawsze zechcę, bo to, jak ponton dla mnie.
To jest właśnie spojrzenie drugiego człowieka. Inny punkt widzenia. Inny zbiór odczuć.
W piwrwszym i trzecim się z Tobą bezzprzecznie zgadzam. I jeśli zajrzysz tu jutro, mniej więcej o tej godzinie, będzie zmienione.
W drugim też, ale lubię ten zwrot. Jednak, jeśli zły, odetnę niczym gangreniaste kopytko.
Zwrot przez Ciebie wymieniony też mi sie widzi, jednak całość oplotłem wokół słó związanych z: Inną koncepcją granic. To był zaczyn.
Tak mi się wydaje, że słowo "kornicze" jest niepoprawne. Na przykład powiesz, że to owady z rodziny kornikowatych, a nie korniczowatych. To akurat zależne od nazwy własnej tejże grupy owadów.
Tak, zdecydowanie "Inna koncepcja granic" - odgrywa tu znaczną rolę :) To nie tak, że pominęłam ten fragment. To tak jak u Borszewicza wybieram sobie poszczególne zdania z całej książki ;) Takie moje uzależnienie.
Kurde, gdybyś wiedziała.
Ja wręcz hoduję zdania i strzępy myśli. Niektóre znam po kilkanaście lat i dalej "mają się świeżo". Znam więc to uzależnienie bardzo dobrze.
Co do zwrotu: zacharczał trochę i ruszył, to jeśli zdecyduję się na zmianę, to wrzucę również dookreślenie: trochę.
Ekhm... Lećmy z tym! ;)
"Była dwudziesta trzecia zero dwie" - o proszę, pierwszy tekst i od razu marka (raz) :)
"Można zaryzykować stwierdzenie, że gdyby Dariusz niechcący nastąpił na grabie, istniałaby naprawdę spora szansa, że mogłyby go nie trafić" - zabawne porównania, styl (dwa)
"Gdyby Dariusz miał kota, nie musiałby się obawiać, że zwierzak może strącić pudło z komody" - miauuu! :D (trzy)
"Więc była tam ta zdobycz socjalistycznej techniki oraz rybki w akwarium, które to pomimo całkowitego ich olewania nijak nie chciały zdechnąć. Wcześniej chłopak miał je centralnie w dupie, ale za tą niezłomność trochę zaczynał je lubić. Obiecał sobie i tym dziwadłom zza szyby, że jeśli zdołają przeżyć do poniedziałku, to je nakarmi i wleje im czystej wody" - sadyzm z humorem (cztery)
"Teraz miał rybki zombie i w sercu żal, że go tak perfidnie oszukały" :D
Potem jeszcze o drapaniu, powiem Ci, że całkiem lekko jak na Twoje ciężki mordercze działo. Lekkość kupuję jak najbardziej.
"O dziwo, płytka ruszyła. O większe dziwo" - zajebiste, a że często używam "o dziwo" to mam ochotę przykleić swe łapy do tego zwrotu... :D
"- Zabiłaś naszą córeczkę, głupia szmato! Udusiłaś! Teraz masz jeszcze czelność tu przyłazić? Popierdoliło cię?" - niuch, niuch, chyba wycuwam moldelstwo :D (pięć!)
"Tańczyłeś na księżycu za moim oknem. Niosłeś bzy. Świeciłeś się. Wszystko pamiętam. Wszystko" - i to mi się widzi
A końcówka - aż żem zobaczyła mętny wzrok rybek. Taa... też mi parę razy zdechły rybki. I tu tak szybko ucięta końcówka jak najbardziej pasuje i nie zgrzyta (jak w tamtym opku co się wszyscy czepiali).
A propo czepialstwa:
"bardziej niż orlim nosie nosił przedwojenne okulary" - jakoś fonetycznie mi zgrzyta zestawienie słów "nosie nosił", kumasz, może "zwykł nosić" by polepszyło, ale to jak już uważasz :)
No i gitara, miałeś widzę poziom od początku, serio, Twoje, widać, że Twoje, teraz już poznałabym, że Twoje nawet jakby nie było podpisane. :)
Gwiazd tyle co wypunktowanych nawiasów :)
Kurde, Ritha. Nie sądziłem, że Twój challenge to AŻ TAKI Challenge. No po prostu WOW. Zara będę odpisywał dalej, ale chcę od razu reperować te poszczególne teksty, bo se je już niedługo drukować będę. Więć taki Twój ostateczny przejazd mnie sporo poczyści.
Tak się jeszczeodniosę, bo tam gdzieś miałęm kilka błędów topornej natury. Są one, bo... Wielu rzeczy się nauczyłem tutaj. Już po niektórych publikacjach. Stąd wszechobecne półdebilizmy są. Idę naprawiać.
Spoko, zluzuj majty. I nie musisz się pocić nad rozbudowanymi odpowiedziami, ja serio dawno chciałam się pochylić nad całokształtem twórczości Twej, a rozlazła byłam fest ostatnio. A jak się na co przydam, to gut. :)
Nie chcę luzować majtów, bo się poluzują, ukazując skarbnicę "nie do końca wiedzy". No przydałaś, przydałaś. W ogóle, jakiś dzień dobroci dla mnie. Ty nakurwiasz. Okropny. Inne ludzie nakurwiają.
Co jest?
Przechwyciliście jakieś moje papiery ze szpitala? Białaczkę mam?
Bo to wiesz...
Jak do małego, zapysiałego chłopca z końca ulicy nagle przyjeżdża tMettalica, bo UWAGA! , tak się jakoś złożyło, że byli w okolicy, to wiesz...
Nawet sąsiadki z sąsiednich dzielnic płaczą nad jego mahoniową trumienką.
Łita, co tu się dzieje? Jakiś spisek na koniec roku czy co? Czy dalej śpię i obudzę się dopiero jak spadnę "nie do końca wytrzeźwiałym sanitariuszom" z noszy?
Ritha , kiedyś, dawno po tym,jak już zemrzesz, przytrzaskując sobie dyńkę framugą okna, ludzie na nowo odkryją twą dobroć oraz wielkość i będą cię rysować po jaskiniach.
Takie roboty-ludzie, bo to już będzie po 5 części Terminatora.
I nie. Nie wygramy tej wojny.
ALe Ciebie na ołtaże wyniesą. Przepowiadm Ci to ja.
Nostranulamus
A nie Nostracanulas?
Dobra, dobra. Nie dam se zemrzeć. To moje drugie życie. Mam jeszcze trzy w zapasie. Ląduje na cztery łapska i unikam piecy. A w poprzednim wcieleniu byłam w obozie koncentracyjnym i odkryłam to kiedy weszlam do takowego i poleciala mi krew z nosa, ha!
Selfie w jaskini, hm... :D
Ritha:"Ląduje na cztery łapska i unikam piecy." - ja jestem słośliwy, ale jak Ty byś czegoś złośliwego nie napisała, to chyba gorączka by była albo wysypka. ;)
Delira murowana :D
Od nowego roku zero złośliwości. Bede spokojną, zmuloną, zdziadziałą, nudną babą spełniającą się wypominając brak kropek w zdaniach. Obiecuję!
No było korniczych, ale ktoś mi dał miotłą w dzban i zmieniłem. Korniczych lepiej?
A tak w ogóle, to co Ty robisz na końcu świata?
Dla mnie bajaka, ale co tu robisz?
Canulas
nie korniczych tylko... kornikowych = masz tam literówkę - wywal n a wstaw k ;)
Co tu robię? Pobłądziłam... A chyba też gdzieś, ktoś mi zasugerował, żeby to przeczytać, no to jestem.
Zresztą latam u pasji w archiwach, do Adama zaglądam to i po Twojej bibliotece trochę się powłóczę ;)
Agnieszka Gu wywal n wstaw k. Boże, znó się czuję jak w szkole. Brakuje mi tylko; "I kredę jeszcze zerzarłeś, debilu!". Jutro przyjdź z rodzicami. Ehh. Wspomnienia. Z tego raju nikt Cię nie wypędzi.
"Zdechłe rybki spoglądały beznamiętnie przez mętną wodę, widząc jej zapłakany lewy profil. Diabeł w całym budynku kończył wykręcać żarówki.
Było ciemno."
Hmm, tworzysz naprawdę świetnie opisy, więc z łatwością można sobie wszystko wyrysować. Postać Darka jest dla mnie przebrzydle prawdziwa, a ta końcówka... potrafisz bardzo ładnie kończyć tekst, bo szczęka mi opadła.
Świetne to było.
Dziękuję Elorence. To się napisało jakoś samo. Ten tekst powstał wokół sformułowania Jolanty "A może mam po prostu inną koncepcję granic?" Od tego się zaczął. To było motorem.
Pozdrawiam.
Hej!
"— Wysuwaj stąd! - odparł, wyglądając przez okno. — Wypieprzaj z mojego życia! Won!" - ino pauzy brak. jak wszędzie to wszędzie
A tak to opko spoko, nic wincyj mądrego nie umim powiedzieć. Jak dla mnie wprowadzenie do historii bardzo dobre (opis Darusia) a sama horrorowa historia trochę krótka. Ino nie drgnęłam. Nie było dreszczyku emocji.
Lece dalej.
Opis aż do płytki - super. Nieprzekombinowany, siedem sylab. Niezły, krótkie zdania, barwne. To takie a to srakie. Konkretne. Usiłuję oduczyć się słowa "bardzo", więc szukam innych. Zdanie ze ma brata w miescie imieniem Jan śmieszne, bo trochę dysonansuje sens. Miasto imieniem Jan, ale ma brata. Fajne.
Wątek grubej morderczyni mi tam nie spasił. Wolałbym, żeby wyszła z komputera. Albo z rybki, pani jeziora z mieczem wychlapująca się z ciasnego akwarium. Surreal jak się patrzyłbyłby.
Diabeł wykręcający żarówki, oto jest ci zakończenie.
Oto ono, bardz...
Y.
Oto ono, przyzwoite i w sam raz. Taki rodzynek w serniku. Malina.
A jestem tu, bo chyba nigdy nie byłem i pomyślałem, że może zobaczę.
Masz rację z tym miastem-Janem. Świeże spojrzenie. Obadam.
Całość powstała pod sformułowanie: "a może mam po prostu inną koncepcję granic" i wokół tego było budowane. Surrealu tu mało, choć Twoje propozycje ciekawe.
Miło żeś odkopał staroć. To... krzepiące.
Pozdroxix
jolka_ka, zara se muszę pomyśleć. Kurde, no tak :)
A co do tego, że pierwszy, to nie. Przynajmniej nie w kontekście chronologicznego napisania.
Juz dużo wcześniejszy jest ten staroć, gdzie po raz pierwszy do mnie zawitałaś z... dobrym słowem :))
Komentarze (58)
,, - i tylko na tyle miał pary.'' - tutaj bez myślnika, bo wygląda jakby to była dalsza część wypowiedzi. Po wielokropku tylko spacja
Bardzo fajny tekst :) Z przyjemnością przeczytałam i zostawiłam 5 :) Pozdrawiam :)
Pozdrawiam.
Pozdrawiam )))
"pomimo całkowitego ich olewactwa nijak nie chciały zdechnąć. " - można napisać po prostu "pomimo całkowitego ich olewania, nijak nie chciały zdechnąć"
"typ korniczych delicji" - typ kornikowych delicji (nie mam pewności, ale tak chyba bardziej poprawnie)
"Ten zarzęził, pocharczał trochę i ruszył" - "Ten zarzęził, zacharczał trochę i ruszył (w moim odczuciu brzmi lepiej)
Zgodzę się z Adamem, opisy bardzo obrazowe, ale to widać nie tylko w tym opowiadaniu. Podobało mi się, nie zawiodłam się.
"Diabeł w całym budynku kończył wykręcać żarówki." - to zdanie ubóstwiam; enigmatyczne i takie nęcące.
Mam wrażenie, że złapałam bakcyla na Twoje opowiadania :) Oby wena zawsze Ci dopisywała :)
To jest właśnie spojrzenie drugiego człowieka. Inny punkt widzenia. Inny zbiór odczuć.
W piwrwszym i trzecim się z Tobą bezzprzecznie zgadzam. I jeśli zajrzysz tu jutro, mniej więcej o tej godzinie, będzie zmienione.
W drugim też, ale lubię ten zwrot. Jednak, jeśli zły, odetnę niczym gangreniaste kopytko.
Zwrot przez Ciebie wymieniony też mi sie widzi, jednak całość oplotłem wokół słó związanych z: Inną koncepcją granic. To był zaczyn.
Pozdrawiam
Tak, zdecydowanie "Inna koncepcja granic" - odgrywa tu znaczną rolę :) To nie tak, że pominęłam ten fragment. To tak jak u Borszewicza wybieram sobie poszczególne zdania z całej książki ;) Takie moje uzależnienie.
Ja wręcz hoduję zdania i strzępy myśli. Niektóre znam po kilkanaście lat i dalej "mają się świeżo". Znam więc to uzależnienie bardzo dobrze.
Co do zwrotu: zacharczał trochę i ruszył, to jeśli zdecyduję się na zmianę, to wrzucę również dookreślenie: trochę.
"Była dwudziesta trzecia zero dwie" - o proszę, pierwszy tekst i od razu marka (raz) :)
"Można zaryzykować stwierdzenie, że gdyby Dariusz niechcący nastąpił na grabie, istniałaby naprawdę spora szansa, że mogłyby go nie trafić" - zabawne porównania, styl (dwa)
"Gdyby Dariusz miał kota, nie musiałby się obawiać, że zwierzak może strącić pudło z komody" - miauuu! :D (trzy)
"Więc była tam ta zdobycz socjalistycznej techniki oraz rybki w akwarium, które to pomimo całkowitego ich olewania nijak nie chciały zdechnąć. Wcześniej chłopak miał je centralnie w dupie, ale za tą niezłomność trochę zaczynał je lubić. Obiecał sobie i tym dziwadłom zza szyby, że jeśli zdołają przeżyć do poniedziałku, to je nakarmi i wleje im czystej wody" - sadyzm z humorem (cztery)
"Teraz miał rybki zombie i w sercu żal, że go tak perfidnie oszukały" :D
Potem jeszcze o drapaniu, powiem Ci, że całkiem lekko jak na Twoje ciężki mordercze działo. Lekkość kupuję jak najbardziej.
"O dziwo, płytka ruszyła. O większe dziwo" - zajebiste, a że często używam "o dziwo" to mam ochotę przykleić swe łapy do tego zwrotu... :D
"- Zabiłaś naszą córeczkę, głupia szmato! Udusiłaś! Teraz masz jeszcze czelność tu przyłazić? Popierdoliło cię?" - niuch, niuch, chyba wycuwam moldelstwo :D (pięć!)
"Tańczyłeś na księżycu za moim oknem. Niosłeś bzy. Świeciłeś się. Wszystko pamiętam. Wszystko" - i to mi się widzi
A końcówka - aż żem zobaczyła mętny wzrok rybek. Taa... też mi parę razy zdechły rybki. I tu tak szybko ucięta końcówka jak najbardziej pasuje i nie zgrzyta (jak w tamtym opku co się wszyscy czepiali).
A propo czepialstwa:
"bardziej niż orlim nosie nosił przedwojenne okulary" - jakoś fonetycznie mi zgrzyta zestawienie słów "nosie nosił", kumasz, może "zwykł nosić" by polepszyło, ale to jak już uważasz :)
No i gitara, miałeś widzę poziom od początku, serio, Twoje, widać, że Twoje, teraz już poznałabym, że Twoje nawet jakby nie było podpisane. :)
Gwiazd tyle co wypunktowanych nawiasów :)
Tak się jeszczeodniosę, bo tam gdzieś miałęm kilka błędów topornej natury. Są one, bo... Wielu rzeczy się nauczyłem tutaj. Już po niektórych publikacjach. Stąd wszechobecne półdebilizmy są. Idę naprawiać.
Co jest?
Przechwyciliście jakieś moje papiery ze szpitala? Białaczkę mam?
Bo to wiesz...
Jak do małego, zapysiałego chłopca z końca ulicy nagle przyjeżdża tMettalica, bo UWAGA! , tak się jakoś złożyło, że byli w okolicy, to wiesz...
Nawet sąsiadki z sąsiednich dzielnic płaczą nad jego mahoniową trumienką.
Takie roboty-ludzie, bo to już będzie po 5 części Terminatora.
I nie. Nie wygramy tej wojny.
ALe Ciebie na ołtaże wyniesą. Przepowiadm Ci to ja.
Nostranulamus
Dobra, dobra. Nie dam se zemrzeć. To moje drugie życie. Mam jeszcze trzy w zapasie. Ląduje na cztery łapska i unikam piecy. A w poprzednim wcieleniu byłam w obozie koncentracyjnym i odkryłam to kiedy weszlam do takowego i poleciala mi krew z nosa, ha!
Selfie w jaskini, hm... :D
Od nowego roku zero złośliwości. Bede spokojną, zmuloną, zdziadziałą, nudną babą spełniającą się wypominając brak kropek w zdaniach. Obiecuję!
Boże uchowaj.
"Była dwudziesta trzecia zero dwie." - ja pierdziele, o sekundach zapomniałeś;))
Początkowe spostrzeżenia - komedyja fajna ci wyszła z tego jak sto diabłów.
Ale końcowy akapit - rozłożył na łopatki :)
Lecim do zaznaczonego....
Wydało się. Kopernik była kobietą.
"typ korninowych delicji," - kornikowych?
A tak w ogóle, to co Ty robisz na końcu świata?
Dla mnie bajaka, ale co tu robisz?
nie korniczych tylko... kornikowych = masz tam literówkę - wywal n a wstaw k ;)
Co tu robię? Pobłądziłam... A chyba też gdzieś, ktoś mi zasugerował, żeby to przeczytać, no to jestem.
Zresztą latam u pasji w archiwach, do Adama zaglądam to i po Twojej bibliotece trochę się powłóczę ;)
Było ciemno."
Hmm, tworzysz naprawdę świetnie opisy, więc z łatwością można sobie wszystko wyrysować. Postać Darka jest dla mnie przebrzydle prawdziwa, a ta końcówka... potrafisz bardzo ładnie kończyć tekst, bo szczęka mi opadła.
Świetne to było.
Pozdrawiam.
"— Wysuwaj stąd! - odparł, wyglądając przez okno. — Wypieprzaj z mojego życia! Won!" - ino pauzy brak. jak wszędzie to wszędzie
A tak to opko spoko, nic wincyj mądrego nie umim powiedzieć. Jak dla mnie wprowadzenie do historii bardzo dobre (opis Darusia) a sama horrorowa historia trochę krótka. Ino nie drgnęłam. Nie było dreszczyku emocji.
Lece dalej.
Są tam różne teksty. Niektóre, nie oszukujmy się, średnie.
Pozdoxix
...to Ci wygrzebałem nieoczekiwanie.
pzdr
Wątek grubej morderczyni mi tam nie spasił. Wolałbym, żeby wyszła z komputera. Albo z rybki, pani jeziora z mieczem wychlapująca się z ciasnego akwarium. Surreal jak się patrzyłbyłby.
Diabeł wykręcający żarówki, oto jest ci zakończenie.
Oto ono, bardz...
Y.
Oto ono, przyzwoite i w sam raz. Taki rodzynek w serniku. Malina.
A jestem tu, bo chyba nigdy nie byłem i pomyślałem, że może zobaczę.
Całość powstała pod sformułowanie: "a może mam po prostu inną koncepcję granic" i wokół tego było budowane. Surrealu tu mało, choć Twoje propozycje ciekawe.
Miło żeś odkopał staroć. To... krzepiące.
Pozdroxix
Czy pogmatwane?
Pewnie tak. Ot, taki tam strzał.
Dziękuję.
A co do tego, że pierwszy, to nie. Przynajmniej nie w kontekście chronologicznego napisania.
Juz dużo wcześniejszy jest ten staroć, gdzie po raz pierwszy do mnie zawitałaś z... dobrym słowem :))
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania