Poprzednie częściJudy i Nick kod enigma prolag

Judy i Nick ko Epizod 5 Burza

PERSPEKTYWA JUDY

Kiedy się obudziłam słońce już dawno górowo na niebie nie chcę jeszcze wstawić więc otulam się mocno kołdrą. I wyciągnęłam głowę w poduszkę usiłując ponownie zasnąć. Promienie słoneczne jednak skutecznie mi to uniemożliwiły. Po dłuższej chwili leżenia postanowiła w końcu wstać. Spojrzałam na budzik była dziesiąta trzydzieści. Niechętnie wstałam zakładając swoje kapcie marchewki. Zaczełam szykować sobie śniadanie składające się z jajecznica z suszonymi pomidorami oliwkami oraz fetą.

Do tego zrobiłam dwie grzanki. Po czym nołożyłam posiłek na talerz. Po czym zasiadłam do stołu i zaczełam zajadać się jajkiem. Po skończonym posiłku postanowiłam skorzystać z piękna zimowego zwierogodu i udać się na spacer. Ubrałam się w długi szary płimxieizaszcz oraz czerwone zimowe spodnie w białe paski. Po czym wyszłam z mieszkania po drodze minełam jeszcze panią pancernik napomniała tylko abym nie zgubiła kluczy. Po wyjściu z apartamentu natychmiast uderzył mnie chód grudniowego południa. Zaczęła iść w kierunku parku miejskiego w między czasie myśląc o Nicku nadal nie była pewna uczuć do niego uwielbiała niemal każdy jego aspekt jego uśmiech futro zapach nawet jego kiepskie żarty i komentarze. Naciągnęła na siebie płaszcz próbując pozbierać myśli nagle poczułam że coś zagrodziło mi dalszą drogę.Skierowałam swój wzrok w górę zobaczyła budynek otoczony taśmę policyjną. Sklep w którym wczorajszego wieczora. Drzwi były wyrwane z zawiasów a okna powybijane. Przeszłam pod taśmą policyjną

-Proszę nie przekraczać żółtej lini. rozległ się głos nosorożca w policyjnym uniformie jednak kiedy tylko zobaczył jej twarz i odznakę.Natychmiastowo odrzekł

 

-proszę mi wybaczyć nie rozkiełznałem pani pano Chops. Nie rozpoznałem pani.

 

-Nie ma sprawy odpowiedziałam nieco nerwowym głosem.Po czym udałam się do sklepu.Niemal natychmiast tego pożałowałam Szybko zasłoniłam usta aby nie wydać z nich krzyku widok był iście potworny .Cały sklep był zdemolowany wszędzie leżały okruchy pod kasą leżało ciało starszego lemura który wczoraj sprzedał mi sukienki.Leżał w kałuży krwi jego ręce i prawa noga były połamane.Na klace piersiowe widniał wielki siniak jego głowa była pokryta ranami a z ust ściekała mu krew.Jego sweter nabrał szkarłatnego koloru.Ciało badał średniego wzrostu lemur o pomarańczowej sierści jej nieco wyblakły kolor wykazywał na starszy wiek z zadbanym ogonem w w czarne jak u Jacka pręgi był ubrany był w biały kitel z powodu że był odwrócony do niej tyłem nie mogła zobaczyć jego twarzy łatwo można było wywnioskować że to lekarz . Przycisnęłam mocnej łapki do ust aby powstrzymać mdłości.

 

-Wszystko w porządku pano Chops? Usłyszałam głos męski od mojej prawej strony.Szybko odwróciłam głowę w jego kierunku.Był to wysoki wilk o szarej sierści i błękitnych oczach.Miał sto trzydzieści centymetrów wzrostu.

 

-Znała pani tego lemura? Przemówił ponownie.

 

-Nie po prostu jeszcze wczoraj kupowałam u niego ubrania i z nim rozmawiałam.Powiedziałam posępnym głosem.Mówił że skowyjce to był początek czegoś większego.Może dlatego go zabili?Może gdybym.. nie zdążyłam dokończyć wypowiedzi wilk przykucnął przy mnie i powiedział jego głos był przyjazny oraz delikatny

 

-Spokojnie Judy nie wiemy dlaczego ten ktoś to zrobił jednak na pewno wiemy że to naprawdę złe zwierze.Nie zaprzątaj sobie głowy pytaniem co by było gdyby.No już jesteś dużą dziewczynką pano Chops dasz radę... nie zdążył dokończyć zdania gdyż jego przemowę przerwał donośny i twardy głos.Należał on do Jacka

 

-Naprawdę skończ łaskawie te swoje pocieszne pierdolenie. A może podrywasz naszą posterunkową poruczniku.Radził bym najpierw się przestawić.Dość szybko jednak spoważniał ok do wieczora chcę znać narzędzie zbrodni przyczynę zgonu oraz prawdo podobny motyw.No do roboty kochani powiedział przyklaskując w dłonie ale z tym przeciwstawianiem mówiłem serio. Dorzucił po chwili.

 

-Judy Chops powiedziałam podając mu rękę

 

-Wolter Nat odpowiedział wilk a na jego twarzy pojawił się mocny rumieniec.To ja pójdę przesłuchać ekspedientkę.

 

-Ja lepiej poszukam poszlak

 

-Hej Kitel ty też! zawołał Jack.Z nutą zachęty w głosie

 

-Ok ok odparł lemur jestem Keni Szan odparł bez namiętnie . Odpowiedział lemur odwracając się w ich kierunku dzięki czemu mogłam zobaczyć go w całej jego okazałości miał okrągłą twarz z nieco wydłużonym pyskiem w przeciwieństwie co do ciała kolor sierści na twarzy był brzozowy oczy które zdobiły okrągłe okulary miał koloru świeżego piwa. Jego biały kitel był dokładnie zapięty na kilkanaście drobnych guzików.Kitel miał dwie kieszenie boczne oraz dwie piersiowe Na lewej piersi nosił identyfikator ze zdjęciem i personaliami jego krótkie rękawy odsłaniały jasno pomarańczowe ręce zakończone czarnymi rękawiczkami dodającymi Kenowi eleganci. Do kitka nosił również zadbane białe spodnie z czarnym paskiem na stopach miał za to dość nie pasące do reszty brązowe śniegowce.Ponownie się przestawiłam po czym podszedłam do Kena podając mu rękę.Podał mi rękę z wyraźnie przygnębionym głosem na jego twarzy było widać że nie dawno płakał.

 

-Powiedziałam coś nie tak?

 

-Nie odparł lemur po prostu znałem Francisa był moim dobrym kolegom może nawet przyjacielem.Odparł melancholijnie.To był dobry zwierzak mimo wieku pomagał wszystkim wokół.Nie wiem jaki potwór mógł by to zrobić. odparł ze smutkiem. wybacz ale muszę wracać do pracy.Po zakończonej wypowiedzi wrócił do badania ciała kasjera. Zanim jednak doszedł do zwłok zadałam mu ostanie pytanie

 

-Dlaczego Jack nazwał cię Kitel? Ten odwrócił się na pięcie i odparł. Z tego samego powodu z jakiego pewien lis nazywa cię karotką. Po czym zostawił mnie samą ze swoimi myślami przez chwilę zastanawiałam się skąd wiedział o mnie i o Nicku to było głupie przecież rozwiązaliśmy aferę skowyjcową więc Nick siłą rzeczy stał się tak jak ja sławny. Ale czy na pewno to miał na myśli może on wiedział co ona czuje do Nicka nie na pewno nie oznaczało by to że Jack jest... tffu nie to była dopiero głupota zaczynam badać wnętrze sklepu po chwili mój wzrok przykuwa pewien szczegół pod drzwiami leż kawałek żółtego paprieru natychmiast informuję o tym Jacka

 

-Znalazłam coś Inspektorze Jack. Królik niemal natychmiast do mnie podszedł po czym zapytał.

 

- Co dokładnie posterunkowo Hops?

 

- Pod drzwiami jakiś skrawek papieru powiedziałam. Szybko usiłując wyciągnąć wcześniejszej wspomniany papierek

 

-Proszę nie dotykać posterunkowo! Wykrzyknął Jack lekko uderzając mnie w dłoń podobnie jak matka kiedyś kiedy chciałam dotknąć rozgrzanej patelni .Musimy poczekać na techników odparł już spokojniejszym tonem dziękujemy za pomoc odezwiemy się później.Odparł Jack.

 

-Przepraszam panie inspektorze

 

-Tak posterunkowo?

 

-Ten lemur znaczy ofiara mówił że skowyjce to był dopiero początek że ktoś chce zniszczyć zwierzogród.

 

- Interesujące odparł Jack. Widziałaś coś jeszcze jakiś podejrzanych typów czy coś w ten desen

 

-Nie odpowiedziałam zgodnie z prawdą

 

-Jak pan sądzi czy to mógł być enigma?Po tym pytaniu twarz Jacka nieco spochmurniała.Przepraszam jeśli powiedziałam coś nie tak

 

-Nie pano Chops myślę że pani domysły są bardzo bliskie prawdy odparł.Zadufany w swoich myślach.Jest duża doa prawdopodobieństwa że to enigma choć na pewno nie zrobił tego osobiście on jest elegancki.

 

-Dlaczego nazywasz Keniego kitel? zapytałam po chwili namysłu

 

-Głównie dlatego że cały czas nosi ten biały kitel no i z powodu pewnego wydarzenia na bliskim wschodzie

 

-Jakiego?Zapytałam z nutą ciekawości

 

-To długa historia jakich wiele może opowiem ci ją i całej reszcie funkcjonariuszy która zda.Kiedy tylko skończył swoją wypowiedz w słowo wdarł mu się Wolter

 

-Panie Jack technicy już są.

 

-Doskonale odpowiedział pręgowany królik cóż pano Chops wygląda na to że to zobaczymy się dopiero na teście.

 

-Mówi się trudno odpowiedziałam leskim głosem wychodząc ze sklepu.Do zobaczenia inspektorze

 

-Do zobaczenia posterunkowo odparł Jack z lekim uśmiechem. Po czym udałam się w kierunku domu.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Jeden 30.10.2016
    Wybacz mi. 1
  • Twoja opinia mogę się dowiedzieć co nie pykało w tym Epizodzie,Po za tym dzięki za ocenę
  • Asia 03.11.2016
    give me more*v*
  • Kira 04.11.2016
    Błędy wszędzie
  • Dzięki niedługo będzie next
  • Asiks 12.11.2016
    Czekam *0*

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania