Krótki, całkiem "fajny" tekścik. Fajny w cydzysłowoe, bo takie tematy nigdy nie są przyjemne dla przeżywającego.
Malutka uwaga:
"Kiedy wrócę ma ciebie nie być."
Tutaj po "wrócę" powinien być przecinek. Wiesz, oddzielasz jedno zdanie od drugiego. Bo to jest zdanie złożone podrzędnie, stąd w takim a nie innym miejscu powinien się znaleźć przecinek.
"Tylko, że mnie już się nie podobał."
Tu natomiast przecinek zbędny. "Tylko że" nie rozdzielamy przecinkiem. Wyjątkiem są sytuacje, kiedy to "tylko" wprowadza nowe zdanie. Tutaj mamy do czynienia ze zdaniem pojedynczym, więc przecinek nie ma racji bytu.
Dobre w tym tekście jest to, na tak krótkiej przestrzeni udało Ci się opisać tło zdrady. Wiemy, że jednej stronie (Julce?) na tym małżeństwie zależało (chciała podobać się meżowi), a to mężczyzna wykonał skok w bok.
Bohaterka nie jest jakaś jednowymiarowa, bo nie gra ani brzydko mówiąc "zimnej suki", ani słodkiej idiotki.
I zakończenie piękne, z literackim nawiązaniem, klamrowo spinające tekst.
Zastosowałam trochę inne inne zastosowanie do ''tylko że'', bo mnie tamto zdanie wydawało się poprawne, niemniej nie będę się kłóciła o przecinek. Teraz wszyscy powinni być zadowoleni. Z tym drugim zgadzam się bez zastrzeżeń.
Wiadomo, to taka drobnostka, a tekst i tak należy do Ciebie. Ja również nie jestem specjalistką, możliwe że i Ty masz w tym przypadku rację.
Bo intonacyjnie patrząc, Twoja wersja byłaby jak najbardziej ok.
Enchanteuse
W takich konstrukcjach ważne jest, na co jest postawiony nacisk. Czy chodzi o "tylko" jako warunek albo określenie ilości, czy może to wyrażenie równoważne "ale jednak/ ale właśnie". Porównaj przypadki:
"Wyjeżdżając zostawił mi za mało pieniędzy. Tyle tylko, że miałem za co kupić chusteczki"
"Wyjeżdżając zostawił mi trochę pieniędzy. Tylko że obiadu za to nie kupię"
- W drugim przypadku można zamienić "tylko że" na "ale", bo sensem zdania jest brak możliwości kupienia obiadu (niezależnie od tego jaka była to kwota), w pierwszym nie, bo tam chodzi właśnie o to, że zostawił tyle pieniędzy, że zostało na chusteczki.
W tym staniu u betti też nie chodzi o ilość czy o warunek konieczności, więc tam będzie "tylko że" bez przecinka.
https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/tyle-tylko-ze;13206.html
Nie spodziewałam się, że trzeba taką prościznę tłumaczyć... zastosowałam metaforę, Szekspir pisał opierając się na ''romantycznej wizji świata'' czyli takiej naiwnej, szukającej zrozumienia nawet dla chorej miłości, może dlatego, że sam tak kochał...
Mnie się podoba nimfa leśna - zwiewna, lekka, z gracją.
betti
Metafory w prozie nie konieczne, bo proza to mowa niewierszowana, podzielona na wersy i wypowiada się narrator.
A w poezji mowa wierszowana, podzielona na wersy i wypowiada się podmiot liryczny.
Tym się różnią?
Dzisiaj nie jestem w roli tej złej. Proszę nie krzyczeć, ale być obiektywnym.
Nie, nie stanę na balkonie(,) i nie będę płakała, i nie powiem, że boli, bo to tylko moje... 2xi
Wyjechałam dosłownie na chwilę, na trzy tygodnie, odpocząć od rutyny i przemyśleć kilka spraw. Gdy wróciłam, po mieszkaniu biegała nago (jakaś) patologia, a mój kochany mąż biegał za nią i pomagał upychać (jakieś) szmaty do reklamówek...2x
(-) Ja zara wyjdę, tylko zabiere swoje rzeczy (- )(W)ykrztusiła przerażona, chociaż o nic nie pytałam.. — Ja... — wykrztusiła bo to wypowiedzi narratora odnoszące się do mówienia, zawsze małą literą.
Usiadłam i patrzyłam na cyrk.
Mój mąż, koneser piękna i znawca sztuki, odkrył czar rubensowskich kształtów.
Szkoda, że mi o tym nie powiedział, katowałam się przecież dietami, (żeby) wyglądać jak nimfa leśna... (aby)
Chyba skończyli, bo nagle zapadła cisza. Grobowa.
Nie wiem, ile czasu tak siedziałam, wpatrzona w jakieś wspomnienie, kiedy usłyszałam:
(- )Wróciłaś? (— Wróciłaś)
-Tak, zaraz się spakuję i ''zabierę'' swoje rzeczy... (— Tak)
- To twój dom. To samo (—)
- Fakt, to ty się spakuj i wyjdź. To samo
- To twój dom. to samo
- Fakt, to ty się spakuj i wyjdź. To samo
- Tobie już na mnie nie zależy, nawet nie krzyczysz. Ty kogoś masz... to samo
Oskarżał mnie, chociaż był jeszcze (na) nim zapach innej. Spojrzałam (na) niego i nagle zobaczyłam człowieka, którego w ogóle nie znam i powierzchownie oceniając, jedyne co mogłam stwierdzić to, (że) przystojny, tylko (że) mnie już się nie podobał... powtórzenia.
Wzięłam fajki i wyszłam na balkon.
- Kiedy wrócę, ma (ciebie) nie być. (—) ( cię)
Nie wiem, skąd był we mnie spokój. Czułam się, jakbym była na swoim pogrzebie(,) i patrzyła na wszystko z góry.
Słyszałam(,) jak miota się po mieszkaniu(,) i rzuca inwektywami, (ale nie obchodziło mnie to)... (spójnik pomiędzy jednym czasownikiem, a drugim)... ( stylistycznie do dupy, przeczytaj głośno i pomyśl)
Nie po to wyszłam na balkon, (żeby) czytać Szekspira... (aby) dopełniacz, żeby to określenie przed czymś
Moje, swoje, twoje, jakoś, mnie... za dużo tych zwrotów. Tekst suchy bez emocji na poziomie piątej klasy szkoły podstawowej. Dużo chaosu i nic poza tym. Kobieta na zewnątrz spokojna, ale wewnątrz? Nic nie wiemy. Oj betti lepiej zajmij się może czymś innym. Nie umiesz pisać prozy. Wróć do szkoły!!! Pomieszanie z poplątaniem. Gdzieś coś pisałaś do kogoś... to flaki z olejem.
Nie będziesz Julią na balkonie w tej odsłonie.
Baj
betti muszę przyznać, że masz niezły sposób na samoobronę. Najlepiej zwalić wszystko na wrogów.
Ale odnieść się do komentarza już jesteś za słaba, taka jak twój tekst.
Nie potrafisz przyznać się, że jest słaby.
Pierwszy raz czytam u Ciebie prozę. Bardzo przyjemny tekst. Dużo emocji, bo zawarlas w nim sedno sprawy. Tak sobie myślę, ze kochanki zawsze są brzydsze od żon.:)
Końcówka mam wrażenie bardzo Twoja. Skojarzyło mi sie z jednym z Twoich ostatnich wierszy chyba " zakochana". Taka ironia i tu i tam. Tu bardziej smutno.
Pozdrawiam i gwiazdki zostawiam !
betinka to są moje odczucia. Uważam, ze tekst jest dobrze sklamrowany. Bohaterka w pierwszym zdaniu, za pomocą powtórzeń zapowiada, chęć bycia silną kobietą, która nie będzie płakać. Reszta sceny opisana na zimno co podkreca sens pierwszego zdania. I końcówka z Szekspirem mówiąca, ze już koniec z naiwnością. Czas stanąć twardo na ziemi.
Nie zawsze trzeba użyć wielu środków by przekazać emocje. Tu minimalizm wystarczył. Przynajmniej mi.
Pozdrawiam
Justyska piszesz "Tak sobie myślę, ze kochanki zawsze są brzydsze od żon." - racja :) Jeden ze znanych mi facetów kiedyś powiedział, że prawdziwy facet czasami ma dość wykwintnego jedzenia i woli zjeść smalec. Coś w tym jest :)
Ritha, tak tak. Ale brałam pod uwagę tylko zdrady z rówieśnikami (Jezu, jak to brzmi!). Wiadomo, że jak facet/kobieta ma kryzys wieku średniego, bo są totalnymi nieudacznikami, to sięgną po młodsze pokolenie.
Różnie to bywa, jak widzę niektóre babsztyle na ulicach/w sklepach, zaniedbane, spasione, z tłustymi kłakami i ubrane gorzej niz w Ugandzie, to się wcale nie dziwię, też bym poszła od takiej baby. I jest takich dużo, może opis przerysowałam, ale widze u znajomych, że jak już usidlą chłopa, to (pomimo, ze chłop nie dziadzieje), to kobity się zapuszczają, obserwuje to nagminnie. Zawsze są dwie strony medalu, a kazdy ma jedno życie i bedac ogarniętym facetem z takim babsztylem żyć, coż...
Oki, ide, dygresja ino taka.
Justysia nie zawsze, często to nowszy model - młodszy, Tutaj zastosowałam inną wagę i niższy stopień inteligencji ... dla kontrastu.
Dzięki za komentarz. Tak czasami lubię pojechać prozą...
Ritha To jednak offtop jest niestety, ale dodam Łitho, ze to nieprawda jest całkiem a ino interpretacja pokrzywdzonej, która niskie o sobie ma mniemanie i skrzywdzona jest, bo się starała (również niskie mniemanie. Po co się starać? Widziały gały?)
betti jeszcze jedna nieścisłość:
Gdy wróciłam, po mieszkaniu biegała nago jakaś patologia, a mój kochany mąż biegał za nią i pomagał upychać jakieś szmaty do reklamówek... 2x biegała, biegał
''zabierę'' po co cudzysłów?
Nad szykiem wyrazów też można by popracować leniu.
Podobało mi się, bo już w pierwszym akapicie zasugerowałaś, że to nie będzie kolejny melodramat z rzewnymi łzami. Kobieta wydaje się być inteligentna. Powściąga własne emocje, bo wie, że to nic nie da. Od razu decyduje się na koniec, więc pewnie już kiedyś zastanawiała się, co zrobi, gdy zdarzy się taka sytuacja. Mężczyzna to kretyn. Ta zdrada - jego zdaniem - chyba miała doprowadzić do przeprosin kobiety, bo przecież on czuł się samotny! A, przepraszam bardzo, ktoś mu język odciął? Nie wie, czym jest rozmowa?
Obojętnością można dużo ugrać. Widać to tutaj idealnie :)
Pozdrawiam!
Początek bardzo ładny.
Trzymanie bólu tylko dla siebie przywodzi na myśl osobę wyjalowiona z emocji, która pragnie każdej jednej emocji. Oczywiście calosc powleczona dumą.
"Wyjechałam dosłownie na chwilę, na trzy tygodnie, odpocząć od rutyny i przemyśleć kilka spraw." - dałbym przystępnej.
"Wyjechałam dosłownie na chwilę, odpocząć od rutyny i przemyśleć kilka spraw."
Potem masz 2x biegała/biegał - uwiera.
"- Ja zara wyjdę, tylko zabiere swoje rzeczy - Wykrztusiła przerażona, chociaż o nic nie pytałam." - wyksztusila z małej, bo jest to słowo dookreślające wypowiedź.
" Spojrzałam na niego i nagle zobaczyłam człowieka, którego w ogóle nie znam i powierzchownie oceniając, jedyne co mogłam stwierdzić to, że przystojny, tylko że mnie już się nie podobał." - tu bym zapisał.
"Spojrzałam na niego i nagle zobaczyłam człowieka, którego w ogóle nie znam i powierzchownie oceniając, jedyne co mogłam stwierdzić to to, że przystojny, tylko mnie już się nie podobał. (dodałem" to", wywaliłem, "że")
"- Kiedy wrócę, ma ciebie nie być." - tutaj przemyślałbym użycie wykrzyknika.
No i ok.
Widać, że siedzisz głównie w poezji przez sam zapis. Często (czasem zbyt często) enterujesz. Za to bardzo ładnie upiekszasz tekst poetyckimi wstawkami.
Tekst nie sili się na coś, czym nie jest - kolejny plus. Opowiada historię jakich miliony, ale robi to bardzo ok. Całość oceniam bardzo pozytywnie, jednak pech jest taki, że kilka dni temu czytałem tekst Elorence, o bardzo podobnej tematyce i porównawczo, ten wypada ciut bladziej.
Nie mniej, jak. Na osobę, która nie para się tym na codzień, całkiem zacnie Ci poszło.
Pozdrówka.
betinka, ja się nie udzielam w 99%, jeśli idzie o interpunkcję. Jestem z niej średni, więc niestosownie byłoby z niej pouczać.
Zapewne masz rację.
Jestem obiektywny, betinko. Nie widzę powodu, by nie być.
Pozdroxix
Nie mniej, jak. Na osobę, która nie para się tym na codzień, całkiem zacnie Ci poszło... weź to że sobą i nie daj ludziom takie światełko, bo inni się też nie parają na codzień poezją.
„Chyba skończyli, bo nagle zapadła cisza. Grobowa.”
To ja bym jakoś przerobił, nie podoba mi sie grobowa jako osobne zdanie.
Ale tak ogólnie tekst bardzo spoko. Jest wiarygodnie i naturalnie, to dwie najważniejsze zalety dla mnie w każdym tekście.
Inni niech mówią o technikaliach.
Pozdrawiam
Ludzie kochani!
Gdyby ktoś inny wytknął to ok, ale nie betinka.
Wszyscy komentatorzy wysyłajcie innym błędy.
Boicie się Betti?
Przecież tekst jest słaby.
betinka nikt bardzo się nie zachwyca, tak ja uważam czytając komentarze, choć nie czytałem wszystkich, ale tragedii nie ma w tym tekście.
Pewnie, że można lepiej ale można i znacznie gorzej.
Zależy, która stronę chce sie zauważyć.
Wytknąć słabe strony ok, ale jechać po tekście tylko dlatego, bo Betti jest autorką to nie o to chodzi chyba.
Aisak to tekst dla inteligentnych i jak widać tacy nie mają problemu ze zrozumieniem... to tylko tobie trzeba napisać płachtę i wyszczególnić, że podmiot cierpiał, że w tamtej chwili umierała i nie chciała, żeby drań to widział. Ogarnij się głupia babo, bo żenada...
Aisak już pisałam, że tu nie ma więcej nikogo tak głupiego jak ty. Te twoje gierki na poziomie podstawówki... Swoją drogą, że ci się chce tak bawić... szalona z ciebie baba.
Betti nie irytuj się
Wiem o co chodzi, że zdrada i spokój, rozstanie i tak dalej, ale ją zwróciłam Ci uwagę na będy techniczne i warto sie nimi zająć, a nie trwać w niewiedzy. Do tej pory nie wtracącałam sie, ale skoro Ty mozesz krytykowac, to ja tym bardziej, szczególnie że trochę z warsztatem w prozie jesteś na bakier. Fabuła fabułą, ale taki surowy krytyk powinien się przyłożyć do poprawnego pisania.
Zajmij sie poezją, bo jesteś w tym niezla, a wiersze trudniej ocenić warsztatowo. W prozie niestety grafomania jest bardziej zauważalna i lepiej widać przymus pisania z dążeniem do publikacji swoich utworow, nie zważjąc na popełniane błędy. Lepiej odłożyć tekst i wrócić do niego po kilku dniach, a wtedy mozna dostrzec niedociagnięcia.
Więc nie mów, że jest ok, bo nie jest.
Weź popraw i podziękuj.
betunka ty przecież niczego nie publikujesz, więc o czym ty piszesz? Ty się znasz? Na czym? Gdybyś się znała, to nie chowałabyś się za jakimś nickiem... bez przesady.
Nie sądzę, że ten tekst wymaga poprawy, może jedynie to bieganie za blisko siebie, ale ogólnie jest ok, a to twoje ''aby'' z czterech liter wyjęte.
W moim odczuciu tekst zawiera tyle ile trzeba - nie więcej nie mniej. Tylko jedno zdanie, bym napisał inaczej. Pozdrawiam
...którego w ogóle nie znam. Powierzchownie oceniając, mogłam jedynie stwierdzić, że nadal jest cholernie przystojny, tylko że mnie już się nie podobał.
Ale słodko. Zupełnie jak w cukiernicy.
Historyjka mocno przeciętna, niedopracowana, temat oklepany do bólu, i niezawierający nic, co skloniłoby do jakiejś większej refleksji. Ot, czytadełko jakich wiele. Więcej inwencji wykazują komentatorzy, siląc się na udowadnianie swych racji i określaniu poziomu własnej inteligencji.
Za jakiś jednak wysiłek daję ocenę pomiędzy dopuszczającą a odpowiednią.
Uśmiałam się... fakt, słodziutko tutaj. Aisak z jakiego nicku jeszcze wyskoczysz? Ty masz straszne problemy, wiesz o tym, prawda? Ty musisz pisać z jakiegoś psychiatryka, nie ma innej opcji... Mój znajomy miał jedenaście telefonów komórkowych, wszystkie w użyciu, ale on był żonaty i potrzebne mu były, każdy dla innej,.. Do dzisiaj śmiejemy się z tego. Ty masz podobny problem... Straszne.
betti nie interesuje mnie jakiś aisak, tak jak nie interesują mnieTwoi szemrani znajomi. Piszę, co myślę i tyle.
Żeby nie było wątpliwości, nie interesują mnie też jałowe dyskusje, więc nie wysilaj się z odpowiedzią.
Opowiadasz historię jakich wiele. Nie zaskoczyłaś mnie tym tekstem. Brakuje mi tu ruchu, emocji... Przedstawiasz jedną scenę, na podstawie której ciężko wyrobić sobie zdanie - tym bardziej, że narracja pierwszoosobowa ogranicza się do przekazywania jednostronnej relacji. Można polubić lub znienawidzić bohatera. Jak dla mnie za krótkie, by wyrobić sobie zdanie. Rozumiem, że zdanie kończące historię jest finałowe. Niestety w prozie zaliczanej do obyczaju to się raczej nie sprawdza - w wierszach jak najbardziej. Bohaterka jest nijaka - udawanie posągu jest mało prawdopodobne w takiej sytuacji. Może wina leży po Twojej stronie, bo za skrótowo przedstawiłaś sytuację. Rozważ to.
Nie, ausek, rozpisywanie nie dla mnie. Kiedyś się w to bawiłam, dzisiaj minimalizuję. Mam ochotę jeszcze na prozę poetycką, nigdy tego nie próbowałam...
Dzięki za komentarz.
betti, genezę porzucenia trudno ustalić, bo sam akt zdrady już był. niejako porzucenie w sensie emocjonalnym. W sensie utraty zaufania.
Babka tylko powiedziała B, po powiedzianym A.
Pisz dalej. Zobaczymy.
Canulas łatwo, napisałam przecież, że operował inwektywami, gdyby chciał odejść, to powinien się cieszyć... poza tym nie wiadomo, czy wcześniej nie zdradzał, przecież jak widać nie za bardzo przejął się tą zdradą, a może wcześniej już mu wybaczyła... po jej reakcji można wywnioskować coś tam, choćby w tych wspomnieniach, w których była pogrążona...
Nie komentowałem, ale na miejscu autorki zastanowiłbym się przez chwilę nad starym i znanym; " jeśli jeden człowiek mówi, że wyglądasz i zachowujesz się jak koń, to zapewne gbur. Jeśli robią to dwaj, to może to być głupi żart. Jeśli jednak mówi to kolejnych dziesięciu, to lepiej ubierz siodło by nie dostać batem". Koniecznie chcesz udowodnić przede wszystkim sobie, że jesteś doskonałą. Tak nie jest. Jestem pewny na sto procent. Albo więc dyskutuj merytorycznie i ad rem albo ciągnij swoje wywody, które wygenerują kolejną gównoburzę. Twój tekst - twój wybór. Prywatnie i offtopowo podpowiem, że czasem dobrze tyłek spuścić do ziemi znad chmur. ;)
Ja nigdzie nie napisałam, że jestem doskonała... niemniej na durne komentarze mam merytorycznie odpowiadać? Odpowiadać, Aisak, która pisze z iluś tam nicków, bo jest głupsza niż ustawa przewiduje? Ogarnij się Karawan.
" jeśli jeden człowiek mówi, że wyglądasz i zachowujesz się jak koń, to zapewne gbur. Jeśli robią to dwaj, to może to być głupi żart. Jeśli jednak mówi to kolejnych dziesięciu, to lepiej ubierz siodło by nie dostać batem".
betti a jak już koniecznie chcesz, to w sumie mam pytanie. Dlaczego tak ciebie obchodzi moja potencja seksualna? Czemu tylko seks ci w głowie? Nie dasz rady się powstrzymać od tego typu zagrywek?
Nie jesteś moim ani seksuologiem, ani andrologiem, ani jakimkolwiek innym lekarzem by sprawdzać stan mojego wora i mojego sztagana.
Zajmij się swoją waginą a na pewno coś na tym skorzystasz
Nuncjusz nie wiem dlaczego szczerze mówiąc, może trochę dlatego, że z takim stetryczałym dziadem mi się kojarzysz... zaniedbany, niedomyty. Takie mam skojarzenia. Sorry.
betti no i po co to sorry skoro jest totalnie nieszczere? :) Najbardziej właśnie takiego falszu i obłudnej litości nie znoszę. Twoje skojarzenia zostaw dla siebie, nie musisz nas nimi raczyć
Baj
Aisak nikogo tu nie podrywam. jedne lubie więcej, inne mniej, ale to nie ma nic wspólnego z zalotami. Od pewnego czasu Cię polubiłem i niech to wystarczy
Aisak och boże, ale to ja ciebie miałem pocieszac a nie ty mnie. To tobie było smutno, poza tym, ja nigdy nie liczę na rewanż, po prostu, albo kogoś lubię albo nie, tyle
O jak widzę kolejny wulkanik po erupcji. Ja się oczywiście nie znam, ale przeczytałem i powiem, że dla mnie to całkiem dobru tekst. Taka życiowa wymiana zdań, która może mieć miejsce w każdym domu w takiej sytuacji. Bez jakiś psychodelicznych wynurzeń których poza autorem nikt nie rozumie. Mnie się wydaje, że w takiej sytuacji nikt by się nie wysilał na jakies mądre teksty tylko rypnął prosto, ale zrozumiale dla obu stron i tu tak jest. Proste i życiowe. 5 za tekst zrozumiały dla wszystkich.
Ozar, niektórzy jednak nie rozumieją, uważają, że chcę uchodzić za doskonałą itd, bo ośmieliłam się pojechać prozą, jakby to tylko dla nich było... Szaleństwo w ludziach w niespotykanym rozmiarze. Głupia byłam, mogłam napisać na poziomie Mar, może wtedy większość tych komentarzy znalazłaby uzasadnienie...
betti znam ten ból. Załozyłem nowy watek z testami i zostałem rozjechany czołgiem. Sam wielki Nuncjusz napisał że jestem debilem. To nic że wątków tu mnóstwo i ciągle powstają nowe. jednak portal dzieli się na takich co mogą zakładać i takich co nie mogą. Dzięki Nuncjuszowi wiem do jakiej grupy należę. Napisałem do admina że prosze o usunięcie watku i ten został usuniety. Nun pewnie wypił flaszkę widząc jak zdeptał Ozara.
Ja też kiedyś założyłam i też mi nie wolno... to tylko dla wybranych przez Nuncjusza, czyli takich, którym nie podskoczy, a że po mnie za te moje komentarze wszyscy jeżdżą więc sobie pozwala. Gardzę nim, a on jak świnia przychodzi pod moje teksty. Taki to człowiek.
Nie przejmuj się, naprawdę nie ma kim. .
Ozar, zawsze miałeś ciagoty do spiskowych teorii. To normalne, bo są one często ciekawe. Tylko Ty nie masz pancerza. Nie masz sita ajlnalizującego fakty od bajdurzeń. Jakby Ci ktoś z trzema wyświetleniami na krzyż powiedział, że jutro zamykają wszystkie piekarnie w Polsce, pierdzielnąłby Ci kręgosłup od tachania bułek.
Przeinaczacz
Mataczycz
Nie myslisz
Płaczesz
Nie rozumiesz
Nie rozdzielasz
I... i jeszcze raz nie rozumiesz.
Siedem grzechów głównych made in Ozar.
Nuncjusz wasze normy społeczne, to kupa... cuchnie na kilometr. Tylko jak się cały czas w tym siedzi, to może tak się smrodem przesiąka, że nie czuć... Nie wiem.
Nuncjusz ja bym pewnie już dawno stąd poszła, gdyby nie śmieszyło mnie dłubanie w mrowisku... Tacy jesteście na swoim punkcie delikatni, ale wszystkich wokół gnoicie bez mrugnięcia okiem... TUBYLCY.
Ty właśnie rozczarowałeś mnie również Betti.
W dupie mam kupę, bo wolę jednostki od tłumów.
Są momenty, że jestem mocno za Tobą, ale to już pomału echo.
Póki nie zlikwidujesz u siebie percepcyjnego ogranicznika, ba, póki chociaż nie dopuscisz, że coś takiego istnieje, póty chuj z tego bydzie.
Zbieraj se zimbiaki o intelekcje rozgotowanych kartofli i puszczaj w bój.
Kupa uciechy, brakuje jeszcze kogoś, kto będzie popcorn wysyłał.
Canulas Taaaaa ciekawe, tylko dlaczego inni w tym Ty zakładają nowe watki i jakoś nikt ich nie nazywa debilami? A pamietasz może żeby ktoś wycofał swój wątek>? Nie bo tylko ja to zrobiłem.
betti, kochana betti. Obserwuję Cię troszkę przez akwariową szybkę i naprawdę wachlarz Twoich, z braku lepszego określenia użyjmy slowa: poczynań, nie jest duży. W wielu sytuacjach już spornych, jaką i tych, które są jeno zarzewiem konfliktu operujesz bardzo podstawowymi mechanizmami obronnym.
- wyławianie teoretycznej niesprawiedliwości i krzywdy, jaką to niechybnie Cię spotyka od wszystkich.
- wytykanie zacofania.
- podbijanie sobie ego poczuciem szykanowania i wiatraczaną donkiszoterią
- wykorzystywanie półmuzgów
- czy wybiórcza interpretacja faktów jak i niekiedy sprytne przemilczanie tych niekorzystnych.
I co?
I nic.
Spoko.
Chodzi tylko oto, że nie rozpatrujwsz każdego konfliktu z osobna, tylko reagujesz jak Ci podpowiada szablon.
Naprawdę, to dość proste do ogarnięcia dla średnio ogarniętego obserwatora.
Ja mam takie wychowanie, że zawsze jak grupa atakuje jedną osobę, podprogowo staram się ją ocalić. Tylko, że nie ma to sensu jeśli osoba ta jest:
A) wobec siebie bezkrytyczna
B) ma ciągle poczucie wyższości.
C) wydaje jej się, że jest ostatnim bastionem przed czym tam.
D.) ma różnorakie rojenia i trzeźwym komentarzu dopatruje się ataków personalnych.
Ja Cię nie atakuję. Napisałaś całkiem spoko (jak dla mnie) tekst z raptem kilkoma błędami. Czy możesz popełniać błędy?
Pewnie, że tak. Zwłaszcza że proza to jie Twój konik.
3 dni temu jednak czytałem bardzo podobny utwór Elorence i próbując z nim, Twój wypadł bladziej. Ale ciągle rozmawiamy o tekstach.
Błędnie przypisujesz mi uczestnictwo w jakiejś sitwie, kiedy tak naprawdę mniej więcej raz na i-10 dni wisi mi paluch nad dilejtem i pewnie prędzej czy później na ten dilejt spadnie.
Do tej pory udawało nam się jakoś wzajemnie nie podgryzać, a drazliwe tematy omijać, bądź rozwiązywać.
Tylko że akurat obecnie średnio mam melodię do podstawowych roztłumaczeń dotyczących bezkonfiktowego życia w stadzie.
Chcesz mnie dzisiaj podgryźć, to musisz trochę wyżej fruwać.
Ozar, prześledź sobie forum jak doszło do założenia nowego wątka.
- był risercz.
- były wspólne, uwaga, rozmowy.
- planowanie
- analizowanie czy będzie w ogóle zainteresowanie.
Wątek jest efektem końcowym powyższych ustaleń. Temat się rozwija. Nie umarł.
Odnieś to teraz do siebie i tego, co zrobiłeś. Bądź wobec siebie szczery. To wszystko.
Znoszę różne cechy, ale na taką nadmierną placzliwość mam niestety alergię.
Albo ktoś ma jaja, albo ktoś jest faja. Jeden plus jeden, to zawsze będzie dwa.
Ozar. Ok
Mniej. Zemsta jest zajebista.
Wejdź w pierdolone pitolenie, wywoła tego a tego, odpierdol, udowodnij rację, pierdolnij w łeb i wypij na końcu pół litra.
Potem sprawę zakończy i do niej nie wracaj.
Nie łaź i nie stękaj.
Canulas Dobra masz rację. Jestem osłem, choć kilka osób prześledziło testy i wzięło udział, ale to nic nie znaczy. Nie lzia jak mówią Rosjanie. I jeszcze jeden cytat" Nie wolno tobie smrodzie, co wolno wojewodzie". Can sorka ale już się rozjechaliśmy całkowicie. A szkoda, bo kiedyś było inaczej.
Mnie nawet nie dano szansy żeby mój wątek zaistniał. O to mam żal jak cholera...
betti, szum nie dotyczy stricte błędów.
Tekst nie jest zły.
Broni się, choć nie jest odkrywczy. Ma bardzo ładnie wplecione sformułowania poetyckie. Nieco dla mnie był wyenterowany, ale to normalne, bo pewnie nawyk. Zmieniłaś wielkość litery w podialogowym wtrąceniu, więc od strony schludnosci równiez na plus.
Tam coś Betinka zarzucała i może miała rację, ale że akurat jest to jedna z niewielu osób, których nie darzę sympatią, nie będę się do jej komentarzy odnosił.
Po prostu nie dam się zaszufladkować i za takie próby będę czynił ała, ale, poza tym wszystkim, patrząc z lotu ptaka, to dalej jest git.
Pisz prozę nadal, bo niby czemu miałabyś nie pisać?
Pozdrówka. Idę, bo mnie coś po chałupie lata.
Can tak mi się wydawało, że nie jest najgorszy, przecież czytam tu takie, których wstyd publikować, a jednak nie ma tam gównoburz, dlatego to przykre. Chciałam spróbować z prozą poetycką, to tylko takie wprawki przed.
Dzięki.
betti, noo, proza poetycka to majstersztyk. Ale, przynajmniej dla mnie, nie do wykonania bez tz. Weny. O ile na codzień nie potrzebuję jej, o tyle przy Noir'ach musowo.
Can no właśnie, mnie też wolno, wyjdzie, nie wyjdzie, ale chcę chociaż spróbować. NMP pięknie pisze, ma cudne metafory. Betinka pisała, że w prozie nie mogą występować, taka jej wiedza...
betti, jej komentarz o błędach wydawał mi się spójny. O innych kwestiach nie chce mi się, bo nie moja broszka.
Proza poetycka jest zajebista, a Emi robi w niej kapitalną robotę.
Canulas jesteś jak chorągiewka na wietrze. Też nie darzę cię sympatią. Nie jesteś Bogiem, ani też nie piszesz doskonale. Jesteś jeden z wielu piszących na miarę tego portalu. Nie rób się krytykiem doskonałym.
betinka, oczywiście, że nie piszę doskonale. Oczywiście, że jestem jednym z wielu. Oczywiście, że często się mylę.
Malo tego, w interpunkcji robię błędy wręcz na elementarnym poziomie.
Co do chorągiewki betinko, to jest to po prostu rozpatrywanie każdej sprawy indywidualnie, nie okopywanie się ślepo po jednej ze stron.
Akurat jesteś jedną z dwóch osób, na których sympatii mi naprawdę nie zależy.
Tylko, że ja nie czuję wściekłości.
Owszem drażnisz mnie, wnerwiasz, ale więcej.
Jesteś zadufana w sobie.
I okropnie durna, chociaż może mądra.
Żal mi cię.
Jak biednego piszczyka, który odleciał że złamanym skrzydełkiem popiskując żałośnie.
:(
Biedny piszczyk :(
Biedne yetti :(
Aisak w którym momencie wpadłam w furię, o czym ty piszesz? Po twoich komentarzach, z których wynikało, że nic nie czaisz tylko mnie śmiech ogarnął... poza tym, to ty mnie oceniałaś, a nie tekst. Bez przesady...
Jesteś na ścieżce wojennej z KaraVanem?
KaraVan jest ugodowy i bardzo obiektywny.
Tylko już nie mógł wytrzymać twojej rażącej postawy wobec komentatorów, którzy mieli nieco odmienne zdanie od twojego.
betti sam ma w moich artykułach problem z Karawanem, ale on ma często rację i zazwyczaj jego uwagi sa merytoryczne. To, czy się z nimi zgadzam to inna bajka, ale zawsze czytam z uwagą. Gość ma wiedzę i swoje poglądy. Ale wiedza, a poglądy nie zawsze idą jedną drogą.
Ozar ja w ogóle nie znam Karawana tylko jak nie podoba mu się moja postawa, a podoba takiej Aisak w kilku odsłonach, to nie mam o człowieku dobrego zdania. To nie ja zrobiłam tutaj gównoburzę tylko ona, bo wściekła, że nie potrafi pisać wierszy, z tego powodu gotowa nawet zabić. Dla wierszy, dla tych durnych komentarzy, pochwalnych bzdur... dla mnie to chore.
Co ja takiego złego zrobiłam? Popełniłam prozę. Trzeba mi było za to dojechać, bo piszę uczciwie, co w wierszach jest nie tak. Zrobiliście tu gównoburzę. Za jeden prozatorski twór. Tacy jesteście. Nieliczni mieli odwagę napisać szczery komentarz i za to im dziękuję.
Aisak czemu ty tu tkwisz jak wrzód na dupie?
Moja rażąca postawa, bo nie dam sobą pomiatać, bo znam swoją wartość i twoje głupoty mam gdzieś, tak jak pisanie z kilku nicków? Spadaj Aisak, wystarczy tej gównoburzy...
Ale naprawdę nie mam kilku nicków.
Masz urojenia.
Ok. Masz schizofrenię.
Rozumiem.
No, taki lajf.
Lekko nie jest, co nie.
Ale walcz dzielnie i mądrze.
Bo teraz, to bardzo nierozsądnie poczynasz.
Bierz leki.
Bo, wiesz możesz ześwirować całkowicie.
I zabiorą ci internety.
Ale by było!
Chillout :)
Napisz ładny wiersz, na pewno dostaniesz pozytywne oceny.
Aisak masz, ale w gruncie rzeczy miej sobie, to nawet śmieszne i wcale mi to nie przeszkadza... Nie wiem, kiedy pojmiesz, że na tych ocenach nie zależy mi tylko tobie, aż mam ochotę wstawić ci jedynki, z czystej złośliwości... ha, ha.
Ale naprawdę nie mam:(
Kurde, no.
Zapytaj admina, jak mi wierzysz :/
Po co mi kilka nicków?
No po?
To głupie jest.
Miałabym dwa, ale chrumcia zdechła.
Rip chrum :(
Neurotyk popełniłam prozę. Taką sobie, trenuję przed prozą poetycką, którą mam zamiar trochę się pobawić... Wyobraź sobie, że mi nie wolno parać się prozą, okazało się bowiem, że tylko ja mam błędy, a wszyscy piszą doskonale z Aisak i jej klonami na czele. Wstawiła mi jakieś przecinki przed ''i'', które jakoby są koniecznością i kazała pisać ''aby'' zamiast ''żeby'', a mnie się ''aby'' po prostu nie podoba.
Jestem więc zadufana w sobie, bo ośmieliłam się sprzeciwić, a mnie to jedynie śmieszyło... to tak w skrócie.
Neurotyk
Pamiętam moje początki i jednen tekst pod którym też była mini burza. Ale to co sie tu dzieje pod tekstem jakby nie było już stałego bywalca zaskakuje
Enchanteuse
W sumie racja. Ale mnie już chyba nic nie zdziwi. Życie nauczyło mnie reagować milczenim na zaczepki ( nie mówię tu o Opowi ). Bo dostałam tu sporo cennych rad
Tinka, ale ja na ogół nie piszę prozy, niemniej dopadła mnie mania spróbowania prozy poetyckiej. Nie wiem nawet czy ją popełnię, ale mam ochotę jak na razie. Wprawiam się więc... a tu szum jakbym świętokradztwo jakieś popełniła... straszne.
betti A przypomnij sobie jakie robiłaś gównoburze pod tekstami innych ludzi. Między innymi po pasji?
Ona też się wprawiała... czy popełniła świętokradztwo? Jechałaś po niej jak czołg. A po innych - zapomniałaś?
betinka pisałam co jest nie tak - moim zdaniem - i nie pisałam złośliwie dopóki nie zaczęła być złośliwa, bo ja nigdy nie zaczynam. Można to sprawdzić. Jedynie na złośliwość odpowiadam tym samym. Nie bądźcie złośliwi, zobaczycie wtedy, że ja też nie jestem.
Moje uwagi były rzetelne, nie wyssane z palca, żeby dopiec.
Tego tekstu absolutnie nie można nazwać gównem literackim. Byłoby to przewinieniem, śmiertelnym grzechem wobec literatury i to nie jest żart. Ten tekst jest gównem (bez literackim). Płaskim, źle napisanym, infantylnym. Poziom myślenia, formułowania zdań, wizja rzeczywistości, środki stylistyczne, których właściwie tu nie ma, wskazują na wiek Autora (lub Autorki, bo nie wiem, czy jest to kobieta, czy mężczyzna) oscylujący w granicach siódmej-ósmej klasy.
Nie warto pochylać się nad powyższym tworem, bo szkoda czasu. Z gówna bicza nie ukręcisz.
Ale warto pochylić się nad innym zagadnieniem i spróbować odpowiedzieć sobie na pytanie, jak takie łajno może podobać się ludziom naprawdę inteligentnym z dużym wyczuciem literackim. Jak taki utwór może podobać się Justysce, czy DD? Odpowiedź jest prosta: gdyby AutoroAutorka nie specjalizował(a) się w robieniu gównobórz, wówczas wszystkie (bez wyjątku) teksty przeszłyby bez echa jako nijakie, słabe, żadne. I mowa tu o każdym tekście bez wyjątku.
Natomiast ciągłe krytykanctwo, chociaż prostackie i nie oparte na merytorycznej wiedzy, sprawia, że kłamstwo staje się prawdą i część ludzi zaczyna wierzyć w istnienie w tych tekstach czegoś nieuychwytnego, niemal genialnego i w ten sposób zaczyna się proces uległego zachwytu. Smutne.
Wskazówki dla AutoroAutorki: przypatrz się, w jaki sposób pisze Canulas, Ritha, Kim, AgnieszkaGu, Ozar (tu chodzi o stylistykę i olbrzymią wiedzę). Przyjrzyj się na swobodę słowa u Maurycego Leśniewskiego, ciosanie słowa u Hypokryty, geometryczne skosy w wierszach Rubio czy głęboką refleksyjność u Artbooka. Spróbuj zrozumieć ariostyczny uśmiech u DD. To są giganci opowi. Naucz się uczyć, bo to najważniejsza cecha każdego człowieka, który ma ambicję pracować intelektem. I naucz się przynajmniej jednego języka obcego, bo w Twoim pisaniu wyczuwa się ograniczone wielopoziomowe prostactwo: językowe, światopoglądowe, etyczne, estetyczne. Może zacznij od tego, że w każdą sobotę zamiast, jak zazwyczaj, iść na dyskotekę do remizy, wpadnij do kina na trochę ambitniejszy film, albo odwiedź jakieś większe miasto. Nie bój się, ludzie w miastach wbrew temu, co się powszechnie mówi, są życzliwi. Trochę na pewno pobłądzisz, ale zapytaj z uśmiechem o drogę, a na pewno Ci pomogą.
Wpadłem tylko błyskiem, wybaczcie, jest czas perseidów, stąd moja obecność. Już lecę znowu w ciemność.
Wiesz co betti, starałam się ostatnio spojrzeć na Ciebie w lepszym świetle, nie reagować alergicznie itp. Omijać, cokolwiek.
Ale nie, Ty po prostu zasługujesz na przykrości jakie Cię spotykają, pracujesz na nie, robisz wszystko, by ludzie odbierali Cię w taki sposób, w jaki odbierają.
W ogóle nie obchodzie mnie kto z was pisze lepsze wiersze (odbijam się od poezji jak kauczukowa piłeczka), obchodzi mnie człowiek i to co sobą reprezentuje, a pod tym względem wypadasz przy Nachszonie słabiutko, oj bardzo słabiutko.
betti gdyby Twoje zdanie obchodziło mnie choc w 0,5 % to moze bym się przejęła ;)
Ide, pisalam do Nachszona, nie do Was, tekstu wyzej nie przeczytalam, sory, nie chce mi sie.
Pozdrawiam!
betti Nachszon zostawiał pod moimi tekstami różne opinie, nie zawsze pozytywne, ale zawsze poparte argumentami i myślę, że szczere. Tyle w temacie. uciekam, bo mój najmłodszy idzie na drzemkę
Justysia z tą szczerością, to bym raczej nie przesadzała... Człowiek, który po jednej negatywnej opinii wiersza wpada w szał i jest gotowy mordować, to żaden człowiek. Zwierzę w ludzkiej skórze.
betti Oczywiście, że opinie nie zawsze były szczere, jeżeli chodzi o Justyskę. Często waliłem ją po łbie, mówiąc w delikatnych słowach, że coś jest do dupy, chociaż wcale nie było. Czułem jednak, że dany tekst może być jeszcze lepszy i na ogół miałem rację. To jedno.
A teraz drugie. Tak, to prawda, piszę słabe wiersze i boli mnie to, ale tylko dlatego, że jest to jedyne podobieństwo między nami - Tobą a mną. Jednak w moich wierszach jest szerokie spectrum przestrzeni, jaka rodzi się między inteligencją a emocją. U Ciebie tej przestrzeni nie ma, bo aby ją stworzyć, trzeba mieć inteligencję i kontrolowane nazwane emocje. Jesteś młoda (siódma czy ósma klasa?), więc jeszcze sporo doświadczeń przed Tobą, jeszcze masz czas na naukę. Ale jeżeli jesteś już naprawdę dorosła, to mnie przerażasz. Bo tak infantylni dorośli są strasznie niebezpieczni dla świata. Plują agresją wynikającą z niemożliwości sięgnięcia tego, co mają inni - inteligentnej dojrzałości. EOT:)
Nachszon nie widziałam w twojej poezji - inteligencji, raczej prymityw. Coś z tym twoim postrzeganiem siebie jest do dupy. Zwracałam ci zresztą uwagę, co należy poprawić, ale jaśnie pan, nie był w stanie przyjąć szczerej krytyki, zaślepiła go wściekłość za brak zachwytu. Można i tak, tutaj dużo ludzi ma z tym problem...
Jesteś już chyba bardzo stary i bardzo zmęczony życiem, że reagujesz histerycznie, ale to twój problem, ja mam to gdzieś.
Wy to musicie się bardzo nudzić chyba, że tak sobie dogryzacie. Ja tu nikogo nie znam, za nikim nie jestem i nie ma tak, że kogoś lubię czy nie, ale... Jak tak popatrzeć z boku to niektórzy mają trochę racji. Ty Betti twierdzisz, że jesteś tu po to, żeby krytykować/oceniać teksty innych, tak żeby zmotywowali się do poprawy. To tak parafrazując Twoje słowa. Ale! Co ktoś ma wynieść z Twojego komentarza, który brzmi mniej więcej tak: słabe, słabiutkie, to nie wiersz. Jak już coś Ci się nie podoba, to wskaż dokładnie co i ewentualnie jak można to poprawić. No chyba, że nie da się nic. Mówisz, że ktoś się obraża za krytykę, ale Ty też nie jesteś doskonała, a próbujesz na siłę to pokazać. Dodałas tekst, ktoś Ci wytknął błędy, a Ty atakujesz go słowami: "kim Ty jesteś żeby mnie pouczać?" "Według mnie tekst jest dobry, nie będę poprawiać". "Nie myślałam, że takie głupoty trzeba tłumaczyć". To jak czytelnik ma Cię traktować? Nie rozumiem tych Waszych dyskusji o nic. Jedno nie toleruje drugiego, to po cholerę komentować i prowokować się nawzajem xD
Jolka zwróć uwagę, że to nie ja zaczynam, o nic więcej nie proszę. Tak samo teraz, ten tekst umarłby śmiercią naturalną, gdyby Nachszon nie dostał biegunki...
Nie wiem czy zaczynasz, czy nie. Ale dajesz się wciągnąć w dyskusję i ją podsycasz. Ktoś tam napisał bardzo długi komentarz - skwitowałaś: nie produkuj się, nie rób z siebie idiotki. A wystarczyło napisać: Nie zgadzam się z tym i z tym, a tu masz rację, to mogę poprawić, a tu uważam, że napisałam całkiem dobrze. I tyle. Zupełnie inny byłby odbiór. Czy to takie ważne, kto zaczyna? Jeśli już faktycznie ktoś Cię atakuje to to olej. Bo finalnie ludzie przestaną pisać o tekście i o tym, co jest dobre/ złe, bo przecież "wiesz lepiej". Albo będą prowokować , bo wiedzą, że łatwo Cię wciągnąć w dyskusję. Zamiast komentarzy o tym co napisałaś, jest sterta bzdur, kto z kim sympatyzuje, kto daje Ci oceny z pięciu nicków i takie tam. Nie daj się sprowokować i nie prowokuj innych. Wet za wet? Po co to komu?;)
Jeżeli chodzi o krytykę z mojej strony, to jest tu dużo wierszy, których po prostu nie da się ocenić merytorycznie, bo są dnem. Niektórzy w ogóle nie powinni publikować, bo poza ośmieszeniem, na nic więcej liczyć nie mogą. Niemniej znaleźli tu azyl, w każdym innym miejscu zostali nieładnie mówiąc - pogonieni, a że zebrała się kupa, to piszczy... i robi zadymę. Swoją drogą lepiej in to wychodzi, niż pisanie wierszy. A, i jeszcze ładnie chwalą, to też znakomicie im wychodzi.Lecz ze szczerością ma to tyle, co ja z baletem...
Betti, ale skoro są słabe (bo są, wiele jest takich), to dlaczego nie wypisać im po kolei, robiąc miniaturową nawet rozbiórkę?
Co innego czytać, że mój wiersz jest do dupy, bo "częstochowa", a co innego, ze ten rym a ten jedt zły, bo coś tam.
Konkrety zamiast ogolników, podane w delikatny, ale owijający w bawełnę sposób - myślę, że to najlepsze rozwiązanie.
Enchanteuse nie dotrze, zapewniam. To już było, przerabiałam. Nie nauczysz kury fruwać i kura, to wie, dlatego poza gdakaniem, nic więcej nie zrobi...
Próbowałaś u Pieguska i co, dotarło?
betti niestety :/
Ale nie każdy tak reaguje. Były osoby, które dziękowały i rozumiały.
Nie to że się uważam za jakąś tam specjalistkę, ale powiedzmy, że wiem, który wiersz jest dobry, a który nie. Po prostu są pewne standardy. Początkujący mogą o tym nie wiedzieć, dlatego myślę, że warto im o tym wspominać. Jeśli już krytykować, to merytorycznie.
Przecież wszyscy tu jesteśmy po to, by się uczyć :)
Enchanteuse kiedy widzę choćby cień potencjału, piszę szczerze, ale kiedy nic nie widzę, kiedy żaden wers nie rokuje, co mam napisać, że talent przyjdzie? To się ma albo nie i to widać gołym okiem. Niektórzy nigdy nie powinni chwytać za pióro.
Zaśmiecony ten portal jak chlew.
betti myślisz?
Że zaśmiecony, to prawda.
W tej kwestii się nie wypowiem, bo nie potrafię wyczuć potencjału.
Jednak czasem bywa tak, że ktoś pisze fatalnie, a potem stopniowo, coraz lepiej. Kurde, sama po sobie zauważam postęp. Zaczynałam od debilnych fanfikcyjnych rymowanek, a teraz już dawno zostawiłam je za sobą. Chyba nawet udało mi się napisac jeden czy dwa wiersze w miarę dobre, przynajmniej jak na mój poziom.
Więc... myślę, że to bardzo indywidualna kwestia.
I nie jestem pewna, czy mamy prawo decydować o tym, czy ktoś ten potencjał ma, czy nie.
betti cóż, Twój wybór. Nadal czytać nie musisz, skoro widzisz brak reakcji. Ostatecznie to decyzja autora, czy chce się rozwijać jako piszący, czy ma to gdzieś.
Ale jak już krytyka, to konstruktywna. Tak uważam.
Komentarze (263)
Malutka uwaga:
"Kiedy wrócę ma ciebie nie być."
Tutaj po "wrócę" powinien być przecinek. Wiesz, oddzielasz jedno zdanie od drugiego. Bo to jest zdanie złożone podrzędnie, stąd w takim a nie innym miejscu powinien się znaleźć przecinek.
"Tylko, że mnie już się nie podobał."
Tu natomiast przecinek zbędny. "Tylko że" nie rozdzielamy przecinkiem. Wyjątkiem są sytuacje, kiedy to "tylko" wprowadza nowe zdanie. Tutaj mamy do czynienia ze zdaniem pojedynczym, więc przecinek nie ma racji bytu.
Dobre w tym tekście jest to, na tak krótkiej przestrzeni udało Ci się opisać tło zdrady. Wiemy, że jednej stronie (Julce?) na tym małżeństwie zależało (chciała podobać się meżowi), a to mężczyzna wykonał skok w bok.
Bohaterka nie jest jakaś jednowymiarowa, bo nie gra ani brzydko mówiąc "zimnej suki", ani słodkiej idiotki.
I zakończenie piękne, z literackim nawiązaniem, klamrowo spinające tekst.
(*****)
Dzięki za zerknięcie i komentarz. Pozdrawiam.
Bo intonacyjnie patrząc, Twoja wersja byłaby jak najbardziej ok.
Oddaję pozdrowienia :)
W takich konstrukcjach ważne jest, na co jest postawiony nacisk. Czy chodzi o "tylko" jako warunek albo określenie ilości, czy może to wyrażenie równoważne "ale jednak/ ale właśnie". Porównaj przypadki:
"Wyjeżdżając zostawił mi za mało pieniędzy. Tyle tylko, że miałem za co kupić chusteczki"
"Wyjeżdżając zostawił mi trochę pieniędzy. Tylko że obiadu za to nie kupię"
- W drugim przypadku można zamienić "tylko że" na "ale", bo sensem zdania jest brak możliwości kupienia obiadu (niezależnie od tego jaka była to kwota), w pierwszym nie, bo tam chodzi właśnie o to, że zostawił tyle pieniędzy, że zostało na chusteczki.
W tym staniu u betti też nie chodzi o ilość czy o warunek konieczności, więc tam będzie "tylko że" bez przecinka.
https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/tyle-tylko-ze;13206.html
Tutaj akurat te gwiazdki nijak się mają do wartości tekstu.
Albo żeby wyglądać jak nimfa, abo jak lesna nimfa. Jakoś ta nimfa lesna wpada w dysonans.
"Nie po to wyszłam na balkon, żeby czytać Szekspira."
Co ma piernik do wiatraka?
Mnie się podoba nimfa leśna - zwiewna, lekka, z gracją.
Dzięki za komentarz.
Metafory w prozie nie konieczne, bo proza to mowa niewierszowana, podzielona na wersy i wypowiada się narrator.
A w poezji mowa wierszowana, podzielona na wersy i wypowiada się podmiot liryczny.
Tym się różnią?
Nie, nie stanę na balkonie(,) i nie będę płakała, i nie powiem, że boli, bo to tylko moje... 2xi
Wyjechałam dosłownie na chwilę, na trzy tygodnie, odpocząć od rutyny i przemyśleć kilka spraw. Gdy wróciłam, po mieszkaniu biegała nago (jakaś) patologia, a mój kochany mąż biegał za nią i pomagał upychać (jakieś) szmaty do reklamówek...2x
(-) Ja zara wyjdę, tylko zabiere swoje rzeczy (- )(W)ykrztusiła przerażona, chociaż o nic nie pytałam.. — Ja... — wykrztusiła bo to wypowiedzi narratora odnoszące się do mówienia, zawsze małą literą.
Usiadłam i patrzyłam na cyrk.
Mój mąż, koneser piękna i znawca sztuki, odkrył czar rubensowskich kształtów.
Szkoda, że mi o tym nie powiedział, katowałam się przecież dietami, (żeby) wyglądać jak nimfa leśna... (aby)
Chyba skończyli, bo nagle zapadła cisza. Grobowa.
Nie wiem, ile czasu tak siedziałam, wpatrzona w jakieś wspomnienie, kiedy usłyszałam:
(- )Wróciłaś? (— Wróciłaś)
-Tak, zaraz się spakuję i ''zabierę'' swoje rzeczy... (— Tak)
- To twój dom. To samo (—)
- Fakt, to ty się spakuj i wyjdź. To samo
- To twój dom. to samo
- Fakt, to ty się spakuj i wyjdź. To samo
- Tobie już na mnie nie zależy, nawet nie krzyczysz. Ty kogoś masz... to samo
Oskarżał mnie, chociaż był jeszcze (na) nim zapach innej. Spojrzałam (na) niego i nagle zobaczyłam człowieka, którego w ogóle nie znam i powierzchownie oceniając, jedyne co mogłam stwierdzić to, (że) przystojny, tylko (że) mnie już się nie podobał... powtórzenia.
Wzięłam fajki i wyszłam na balkon.
- Kiedy wrócę, ma (ciebie) nie być. (—) ( cię)
Nie wiem, skąd był we mnie spokój. Czułam się, jakbym była na swoim pogrzebie(,) i patrzyła na wszystko z góry.
Słyszałam(,) jak miota się po mieszkaniu(,) i rzuca inwektywami, (ale nie obchodziło mnie to)... (spójnik pomiędzy jednym czasownikiem, a drugim)... ( stylistycznie do dupy, przeczytaj głośno i pomyśl)
Nie po to wyszłam na balkon, (żeby) czytać Szekspira... (aby) dopełniacz, żeby to określenie przed czymś
Moje, swoje, twoje, jakoś, mnie... za dużo tych zwrotów. Tekst suchy bez emocji na poziomie piątej klasy szkoły podstawowej. Dużo chaosu i nic poza tym. Kobieta na zewnątrz spokojna, ale wewnątrz? Nic nie wiemy. Oj betti lepiej zajmij się może czymś innym. Nie umiesz pisać prozy. Wróć do szkoły!!! Pomieszanie z poplątaniem. Gdzieś coś pisałaś do kogoś... to flaki z olejem.
Nie będziesz Julią na balkonie w tej odsłonie.
Baj
Ale odnieść się do komentarza już jesteś za słaba, taka jak twój tekst.
Nie potrafisz przyznać się, że jest słaby.
Końcówka mam wrażenie bardzo Twoja. Skojarzyło mi sie z jednym z Twoich ostatnich wierszy chyba " zakochana". Taka ironia i tu i tam. Tu bardziej smutno.
Pozdrawiam i gwiazdki zostawiam !
Nie zawsze trzeba użyć wielu środków by przekazać emocje. Tu minimalizm wystarczył. Przynajmniej mi.
Pozdrawiam
Oki, ide, dygresja ino taka.
Dzięki za komentarz. Tak czasami lubię pojechać prozą...
Gdy wróciłam, po mieszkaniu biegała nago jakaś patologia, a mój kochany mąż biegał za nią i pomagał upychać jakieś szmaty do reklamówek... 2x biegała, biegał
''zabierę'' po co cudzysłów?
Nad szykiem wyrazów też można by popracować leniu.
Obojętnością można dużo ugrać. Widać to tutaj idealnie :)
Pozdrawiam!
Pozdrówki.
Początek bardzo ładny.
Trzymanie bólu tylko dla siebie przywodzi na myśl osobę wyjalowiona z emocji, która pragnie każdej jednej emocji. Oczywiście calosc powleczona dumą.
"Wyjechałam dosłownie na chwilę, na trzy tygodnie, odpocząć od rutyny i przemyśleć kilka spraw." - dałbym przystępnej.
"Wyjechałam dosłownie na chwilę, odpocząć od rutyny i przemyśleć kilka spraw."
Potem masz 2x biegała/biegał - uwiera.
"- Ja zara wyjdę, tylko zabiere swoje rzeczy - Wykrztusiła przerażona, chociaż o nic nie pytałam." - wyksztusila z małej, bo jest to słowo dookreślające wypowiedź.
" Spojrzałam na niego i nagle zobaczyłam człowieka, którego w ogóle nie znam i powierzchownie oceniając, jedyne co mogłam stwierdzić to, że przystojny, tylko że mnie już się nie podobał." - tu bym zapisał.
"Spojrzałam na niego i nagle zobaczyłam człowieka, którego w ogóle nie znam i powierzchownie oceniając, jedyne co mogłam stwierdzić to to, że przystojny, tylko mnie już się nie podobał. (dodałem" to", wywaliłem, "że")
"- Kiedy wrócę, ma ciebie nie być." - tutaj przemyślałbym użycie wykrzyknika.
No i ok.
Widać, że siedzisz głównie w poezji przez sam zapis. Często (czasem zbyt często) enterujesz. Za to bardzo ładnie upiekszasz tekst poetyckimi wstawkami.
Tekst nie sili się na coś, czym nie jest - kolejny plus. Opowiada historię jakich miliony, ale robi to bardzo ok. Całość oceniam bardzo pozytywnie, jednak pech jest taki, że kilka dni temu czytałem tekst Elorence, o bardzo podobnej tematyce i porównawczo, ten wypada ciut bladziej.
Nie mniej, jak. Na osobę, która nie para się tym na codzień, całkiem zacnie Ci poszło.
Pozdrówka.
Bądź obiektywny.
Zapewne masz rację.
Jestem obiektywny, betinko. Nie widzę powodu, by nie być.
Pozdroxix
Nie żebym się wybielal, bo zdaję sobie sprawę z własnej tłumokowatości. ;)
Ciao
To by było na tyle.
To ja bym jakoś przerobił, nie podoba mi sie grobowa jako osobne zdanie.
Ale tak ogólnie tekst bardzo spoko. Jest wiarygodnie i naturalnie, to dwie najważniejsze zalety dla mnie w każdym tekście.
Inni niech mówią o technikaliach.
Pozdrawiam
yetti, nie jestem betinką!
betinka, nie jestem tobą!
Tyram :(
I źle się czuję :(
:(
Gdyby ktoś inny wytknął to ok, ale nie betinka.
Wszyscy komentatorzy wysyłajcie innym błędy.
Boicie się Betti?
Przecież tekst jest słaby.
Pewnie, że można lepiej ale można i znacznie gorzej.
Zależy, która stronę chce sie zauważyć.
Wytknąć słabe strony ok, ale jechać po tekście tylko dlatego, bo Betti jest autorką to nie o to chodzi chyba.
Jesteś pieprznięta na mózg!
Debilu.
Wiem o co chodzi, że zdrada i spokój, rozstanie i tak dalej, ale ją zwróciłam Ci uwagę na będy techniczne i warto sie nimi zająć, a nie trwać w niewiedzy. Do tej pory nie wtracącałam sie, ale skoro Ty mozesz krytykowac, to ja tym bardziej, szczególnie że trochę z warsztatem w prozie jesteś na bakier. Fabuła fabułą, ale taki surowy krytyk powinien się przyłożyć do poprawnego pisania.
Zajmij sie poezją, bo jesteś w tym niezla, a wiersze trudniej ocenić warsztatowo. W prozie niestety grafomania jest bardziej zauważalna i lepiej widać przymus pisania z dążeniem do publikacji swoich utworow, nie zważjąc na popełniane błędy. Lepiej odłożyć tekst i wrócić do niego po kilku dniach, a wtedy mozna dostrzec niedociagnięcia.
Więc nie mów, że jest ok, bo nie jest.
Weź popraw i podziękuj.
Nie sądzę, że ten tekst wymaga poprawy, może jedynie to bieganie za blisko siebie, ale ogólnie jest ok, a to twoje ''aby'' z czterech liter wyjęte.
...którego w ogóle nie znam. Powierzchownie oceniając, mogłam jedynie stwierdzić, że nadal jest cholernie przystojny, tylko że mnie już się nie podobał.
Pozdrawiam.
Historyjka mocno przeciętna, niedopracowana, temat oklepany do bólu, i niezawierający nic, co skloniłoby do jakiejś większej refleksji. Ot, czytadełko jakich wiele. Więcej inwencji wykazują komentatorzy, siląc się na udowadnianie swych racji i określaniu poziomu własnej inteligencji.
Za jakiś jednak wysiłek daję ocenę pomiędzy dopuszczającą a odpowiednią.
Żeby nie było wątpliwości, nie interesują mnie też jałowe dyskusje, więc nie wysilaj się z odpowiedzią.
Jest mi smutno i przykro :(
Może zmienisz zdanię?
Hę?
Dzięki za komentarz.
Straciłam trzy minuty na duperelny tekst o porzuconej babce, jakich miliardy na tym globie.
Słabo głupia babo.
Babka tylko powiedziała B, po powiedzianym A.
Pisz dalej. Zobaczymy.
że jesteś pomylona i masz świra.
biedne yetti :(
kuń kopnął w głowe :(
szare klepki porozrzucał :(
yetti, idź do kątą i se ułóż puzzle w czaszce :(
hahahahaha yetti to kuń xD
Nie jesteś moim ani seksuologiem, ani andrologiem, ani jakimkolwiek innym lekarzem by sprawdzać stan mojego wora i mojego sztagana.
Zajmij się swoją waginą a na pewno coś na tym skorzystasz
bierz kunia i w drogę xD
Baj
Na twoim poziomie nigdy nie będę, nie licz nato
A poza tym, żegnam, wystarczy mi ciebie na dziś
Zapytaj admina.
Admin chyba ma taką możliwość sprawdzenia?
I daj sobie spokój, bo naprawdę zacznę cię traktować, jak chorą, biedną schizofreniczną babinkę.
Bądź, chociaż trochę, rozsądna.
Mogłabym cię uścisnąć, ale się powstrzymam :)
Pierwszy raz czytam.
https://www.miejski.pl/slowo-Sztagan
trzecie znaczenie
Wszystko mi zablokował :(
Nie wyświetla mi takich stron :(
Upadł mi, i klops.
Penis dużych rozmiarów
...ale ma sztagana...
Data dodania: 2008-02-17
Dziękuję.
yetti, zostawiam ci kunia, te przechwałki w twoją stronę xD
Nie wciągaj mnie w jakieś głupoty.
Doskonale pamiętam, jakie tworzyliście trio. I jakich słów używano w stosunku do mnie.
Słów NIEWYBACZALNYCH.
Idem stond.
:/
No, teraz to jest mi smutno :(
Nie, to nie.
:/
I nie lubię cię.
Taka sytuacja.
No, w sumie to bardzo miłe.
Ok. Dziękuję.
Kóva, przecież ciebie powinni w izolatce na łańcuchu trzymać!
Nie zesraj się z tym hahaha :/
Nie przejmuj się, naprawdę nie ma kim. .
Cóż. Rozczarowałeś mnie.
Ozar ma w dupie nasze normy społeczne więc uj mu w przełyk, niech płacze
Przeinaczacz
Mataczycz
Nie myslisz
Płaczesz
Nie rozumiesz
Nie rozdzielasz
I... i jeszcze raz nie rozumiesz.
Siedem grzechów głównych made in Ozar.
Szkoda.
W dupie mam kupę, bo wolę jednostki od tłumów.
Są momenty, że jestem mocno za Tobą, ale to już pomału echo.
Póki nie zlikwidujesz u siebie percepcyjnego ogranicznika, ba, póki chociaż nie dopuscisz, że coś takiego istnieje, póty chuj z tego bydzie.
Zbieraj se zimbiaki o intelekcje rozgotowanych kartofli i puszczaj w bój.
Kupa uciechy, brakuje jeszcze kogoś, kto będzie popcorn wysyłał.
- wyławianie teoretycznej niesprawiedliwości i krzywdy, jaką to niechybnie Cię spotyka od wszystkich.
- wytykanie zacofania.
- podbijanie sobie ego poczuciem szykanowania i wiatraczaną donkiszoterią
- wykorzystywanie półmuzgów
- czy wybiórcza interpretacja faktów jak i niekiedy sprytne przemilczanie tych niekorzystnych.
I co?
I nic.
Spoko.
Chodzi tylko oto, że nie rozpatrujwsz każdego konfliktu z osobna, tylko reagujesz jak Ci podpowiada szablon.
Naprawdę, to dość proste do ogarnięcia dla średnio ogarniętego obserwatora.
Ja mam takie wychowanie, że zawsze jak grupa atakuje jedną osobę, podprogowo staram się ją ocalić. Tylko, że nie ma to sensu jeśli osoba ta jest:
A) wobec siebie bezkrytyczna
B) ma ciągle poczucie wyższości.
C) wydaje jej się, że jest ostatnim bastionem przed czym tam.
D.) ma różnorakie rojenia i trzeźwym komentarzu dopatruje się ataków personalnych.
Ja Cię nie atakuję. Napisałaś całkiem spoko (jak dla mnie) tekst z raptem kilkoma błędami. Czy możesz popełniać błędy?
Pewnie, że tak. Zwłaszcza że proza to jie Twój konik.
3 dni temu jednak czytałem bardzo podobny utwór Elorence i próbując z nim, Twój wypadł bladziej. Ale ciągle rozmawiamy o tekstach.
Błędnie przypisujesz mi uczestnictwo w jakiejś sitwie, kiedy tak naprawdę mniej więcej raz na i-10 dni wisi mi paluch nad dilejtem i pewnie prędzej czy później na ten dilejt spadnie.
Do tej pory udawało nam się jakoś wzajemnie nie podgryzać, a drazliwe tematy omijać, bądź rozwiązywać.
Tylko że akurat obecnie średnio mam melodię do podstawowych roztłumaczeń dotyczących bezkonfiktowego życia w stadzie.
Chcesz mnie dzisiaj podgryźć, to musisz trochę wyżej fruwać.
i-10 - 8-10
Sorry za błędy.
No są. Trudno ;)
- był risercz.
- były wspólne, uwaga, rozmowy.
- planowanie
- analizowanie czy będzie w ogóle zainteresowanie.
Wątek jest efektem końcowym powyższych ustaleń. Temat się rozwija. Nie umarł.
Odnieś to teraz do siebie i tego, co zrobiłeś. Bądź wobec siebie szczery. To wszystko.
Znoszę różne cechy, ale na taką nadmierną placzliwość mam niestety alergię.
Albo ktoś ma jaja, albo ktoś jest faja. Jeden plus jeden, to zawsze będzie dwa.
Mniej. Zemsta jest zajebista.
Wejdź w pierdolone pitolenie, wywoła tego a tego, odpierdol, udowodnij rację, pierdolnij w łeb i wypij na końcu pół litra.
Potem sprawę zakończy i do niej nie wracaj.
Nie łaź i nie stękaj.
Mnie nawet nie dano szansy żeby mój wątek zaistniał. O to mam żal jak cholera...
Tekst nie jest zły.
Broni się, choć nie jest odkrywczy. Ma bardzo ładnie wplecione sformułowania poetyckie. Nieco dla mnie był wyenterowany, ale to normalne, bo pewnie nawyk. Zmieniłaś wielkość litery w podialogowym wtrąceniu, więc od strony schludnosci równiez na plus.
Tam coś Betinka zarzucała i może miała rację, ale że akurat jest to jedna z niewielu osób, których nie darzę sympatią, nie będę się do jej komentarzy odnosił.
Po prostu nie dam się zaszufladkować i za takie próby będę czynił ała, ale, poza tym wszystkim, patrząc z lotu ptaka, to dalej jest git.
Pisz prozę nadal, bo niby czemu miałabyś nie pisać?
Pozdrówka. Idę, bo mnie coś po chałupie lata.
Dzięki.
Kasztanów też napłodziłem.
Proza poetycka jest zajebista, a Emi robi w niej kapitalną robotę.
Nuncjusz godzinę temu
Mam to w dupie Ozar, bo wcale po tobie nie deptałem. Zrobiłeś syf, posprzątałeś, więc chwała ci za to
Malo tego, w interpunkcji robię błędy wręcz na elementarnym poziomie.
Co do chorągiewki betinko, to jest to po prostu rozpatrywanie każdej sprawy indywidualnie, nie okopywanie się ślepo po jednej ze stron.
Akurat jesteś jedną z dwóch osób, na których sympatii mi naprawdę nie zależy.
Adam T., Enchanteuse. Oni mogą pomóc.
Owszem drażnisz mnie, wnerwiasz, ale więcej.
Jesteś zadufana w sobie.
I okropnie durna, chociaż może mądra.
Żal mi cię.
Jak biednego piszczyka, który odleciał że złamanym skrzydełkiem popiskując żałośnie.
:(
Biedny piszczyk :(
Biedne yetti :(
Nie możesz zrozumieć, że oceniany jest TEKST, a nie ty.
Gdyby to napisała nowa osoba dostałaby wskazówki od elyty, co można poprawić w tekście.
Ty dostałaś komentarze, po których wpadłaś w furię...
walczysz z wiatrakami.
Lubię walecznych ludzi.
ciebie nie lubię, tylko mi żal ciebie.
I swój.
I jeszcze raz KaraVana.
I pomyśl.
Stań obok siebie.
Bądź obiektywna.
Albo nie bądź.
Co mnie to obchodzi.
KaraVan jest ugodowy i bardzo obiektywny.
Tylko już nie mógł wytrzymać twojej rażącej postawy wobec komentatorów, którzy mieli nieco odmienne zdanie od twojego.
Taka prawda.
Aisak tamto
:/
Ajsak Njuton nie jest niczemu winna:)
Bo Ajsak Njuton nie istnieje:)
Dobra, dość komedii na dziś.
:)
Aisak czemu ty tu tkwisz jak wrzód na dupie?
Moja rażąca postawa, bo nie dam sobą pomiatać, bo znam swoją wartość i twoje głupoty mam gdzieś, tak jak pisanie z kilku nicków? Spadaj Aisak, wystarczy tej gównoburzy...
Spadam!
:)
Ale naprawdę nie mam kilku nicków.
Masz urojenia.
Ok. Masz schizofrenię.
Rozumiem.
No, taki lajf.
Lekko nie jest, co nie.
Ale walcz dzielnie i mądrze.
Bo teraz, to bardzo nierozsądnie poczynasz.
Bierz leki.
Bo, wiesz możesz ześwirować całkowicie.
I zabiorą ci internety.
Ale by było!
Chillout :)
Napisz ładny wiersz, na pewno dostaniesz pozytywne oceny.
To paaaa!
Kurde, no.
Zapytaj admina, jak mi wierzysz :/
Po co mi kilka nicków?
No po?
To głupie jest.
Miałabym dwa, ale chrumcia zdechła.
Rip chrum :(
Dobra, kurde, to tylko internety.
Nie wpadajmy w obłęd.
Jutro już piątek :)
I będzie nowy dzień.
I nowe teksty.
Szkoda, że veny nie będzie :/
Trudno.
Miłego wieczoru.
Nie kłóćcie się.
I ZOSTAWCIE W SPOKOJU OZARA!
O,
Z
A
R
A!
Bądźcie dobrzy, bo jutro może być koniec świata!
Ok, poczytam ale to potrwa.
Jestem więc zadufana w sobie, bo ośmieliłam się sprzeciwić, a mnie to jedynie śmieszyło... to tak w skrócie.
A ja i tak sobie czytam. Bo tu już chyba pisaliście praiwe o wszytskim
Pamiętam moje początki i jednen tekst pod którym też była mini burza. Ale to co sie tu dzieje pod tekstem jakby nie było już stałego bywalca zaskakuje
Wina, wina moja wielka wina xd
Nie tak na serio to każdy piszący musi być gotowy na hejt
Na to i na tamto reaguje się całkowicie inaczej.
W sumie racja. Ale mnie już chyba nic nie zdziwi. Życie nauczyło mnie reagować milczenim na zaczepki ( nie mówię tu o Opowi ). Bo dostałam tu sporo cennych rad
Nie ma jak mała awanturka w taki upał dla jeszcze większego podgrzania temperatury
Przywykłam już do tego. Czym by było Opowi bez burz :)
Ona też się wprawiała... czy popełniła świętokradztwo? Jechałaś po niej jak czołg. A po innych - zapomniałaś?
Moje uwagi były rzetelne, nie wyssane z palca, żeby dopiec.
rób co chcesz.
myśl co chcesz.
Nie obchodzi mnie to.
Sorry.
I głowy do poprawek.
Nie warto pochylać się nad powyższym tworem, bo szkoda czasu. Z gówna bicza nie ukręcisz.
Ale warto pochylić się nad innym zagadnieniem i spróbować odpowiedzieć sobie na pytanie, jak takie łajno może podobać się ludziom naprawdę inteligentnym z dużym wyczuciem literackim. Jak taki utwór może podobać się Justysce, czy DD? Odpowiedź jest prosta: gdyby AutoroAutorka nie specjalizował(a) się w robieniu gównobórz, wówczas wszystkie (bez wyjątku) teksty przeszłyby bez echa jako nijakie, słabe, żadne. I mowa tu o każdym tekście bez wyjątku.
Natomiast ciągłe krytykanctwo, chociaż prostackie i nie oparte na merytorycznej wiedzy, sprawia, że kłamstwo staje się prawdą i część ludzi zaczyna wierzyć w istnienie w tych tekstach czegoś nieuychwytnego, niemal genialnego i w ten sposób zaczyna się proces uległego zachwytu. Smutne.
Wskazówki dla AutoroAutorki: przypatrz się, w jaki sposób pisze Canulas, Ritha, Kim, AgnieszkaGu, Ozar (tu chodzi o stylistykę i olbrzymią wiedzę). Przyjrzyj się na swobodę słowa u Maurycego Leśniewskiego, ciosanie słowa u Hypokryty, geometryczne skosy w wierszach Rubio czy głęboką refleksyjność u Artbooka. Spróbuj zrozumieć ariostyczny uśmiech u DD. To są giganci opowi. Naucz się uczyć, bo to najważniejsza cecha każdego człowieka, który ma ambicję pracować intelektem. I naucz się przynajmniej jednego języka obcego, bo w Twoim pisaniu wyczuwa się ograniczone wielopoziomowe prostactwo: językowe, światopoglądowe, etyczne, estetyczne. Może zacznij od tego, że w każdą sobotę zamiast, jak zazwyczaj, iść na dyskotekę do remizy, wpadnij do kina na trochę ambitniejszy film, albo odwiedź jakieś większe miasto. Nie bój się, ludzie w miastach wbrew temu, co się powszechnie mówi, są życzliwi. Trochę na pewno pobłądzisz, ale zapytaj z uśmiechem o drogę, a na pewno Ci pomogą.
Wpadłem tylko błyskiem, wybaczcie, jest czas perseidów, stąd moja obecność. Już lecę znowu w ciemność.
Baj
Ale nie, Ty po prostu zasługujesz na przykrości jakie Cię spotykają, pracujesz na nie, robisz wszystko, by ludzie odbierali Cię w taki sposób, w jaki odbierają.
W ogóle nie obchodzie mnie kto z was pisze lepsze wiersze (odbijam się od poezji jak kauczukowa piłeczka), obchodzi mnie człowiek i to co sobą reprezentuje, a pod tym względem wypadasz przy Nachszonie słabiutko, oj bardzo słabiutko.
Ide, pisalam do Nachszona, nie do Was, tekstu wyzej nie przeczytalam, sory, nie chce mi sie.
Pozdrawiam!
A teraz drugie. Tak, to prawda, piszę słabe wiersze i boli mnie to, ale tylko dlatego, że jest to jedyne podobieństwo między nami - Tobą a mną. Jednak w moich wierszach jest szerokie spectrum przestrzeni, jaka rodzi się między inteligencją a emocją. U Ciebie tej przestrzeni nie ma, bo aby ją stworzyć, trzeba mieć inteligencję i kontrolowane nazwane emocje. Jesteś młoda (siódma czy ósma klasa?), więc jeszcze sporo doświadczeń przed Tobą, jeszcze masz czas na naukę. Ale jeżeli jesteś już naprawdę dorosła, to mnie przerażasz. Bo tak infantylni dorośli są strasznie niebezpieczni dla świata. Plują agresją wynikającą z niemożliwości sięgnięcia tego, co mają inni - inteligentnej dojrzałości. EOT:)
Jesteś już chyba bardzo stary i bardzo zmęczony życiem, że reagujesz histerycznie, ale to twój problem, ja mam to gdzieś.
" Jednak w moich wierszach jest szerokie spectrum przestrzeni, jaka rodzi się między inteligencją a emocją. ".
I w Twoim mózgu jest szerokie spectrum przestrzeni...
Brawo.
Co innego czytać, że mój wiersz jest do dupy, bo "częstochowa", a co innego, ze ten rym a ten jedt zły, bo coś tam.
Konkrety zamiast ogolników, podane w delikatny, ale owijający w bawełnę sposób - myślę, że to najlepsze rozwiązanie.
Próbowałaś u Pieguska i co, dotarło?
Ale nie każdy tak reaguje. Były osoby, które dziękowały i rozumiały.
Nie to że się uważam za jakąś tam specjalistkę, ale powiedzmy, że wiem, który wiersz jest dobry, a który nie. Po prostu są pewne standardy. Początkujący mogą o tym nie wiedzieć, dlatego myślę, że warto im o tym wspominać. Jeśli już krytykować, to merytorycznie.
Przecież wszyscy tu jesteśmy po to, by się uczyć :)
Zaśmiecony ten portal jak chlew.
Że zaśmiecony, to prawda.
W tej kwestii się nie wypowiem, bo nie potrafię wyczuć potencjału.
Jednak czasem bywa tak, że ktoś pisze fatalnie, a potem stopniowo, coraz lepiej. Kurde, sama po sobie zauważam postęp. Zaczynałam od debilnych fanfikcyjnych rymowanek, a teraz już dawno zostawiłam je za sobą. Chyba nawet udało mi się napisac jeden czy dwa wiersze w miarę dobre, przynajmniej jak na mój poziom.
Więc... myślę, że to bardzo indywidualna kwestia.
I nie jestem pewna, czy mamy prawo decydować o tym, czy ktoś ten potencjał ma, czy nie.
Jak nie zrozumiał, to już nie zrozumie.
Ale jak już krytyka, to konstruktywna. Tak uważam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania