Justyna i Łukasz na zawsze razem

Pewnego letniego, słonecznego, wakacyjnego wieczoru 17-letnia dziewczyna Justyna poszła na dyskotekę. Kiedy dotarła pod wskazany adres, po dwóch godzinach spędzonych na parkiecie postanowiła wrócić do domu. Zmierzała już do drzwi wyjściowych, kiedy nagle zaczepił ją 19-letni Łukasz. Zaprosił ją oczywiście do wspólnego tańca, dziewczyna bez namysłu zgodziła się. Po paru godzinach spędzonych na parkiecie, postanowili, że wybiorą się na spacer po lesie. Szli ścieżką, księżyc oświetlał im drogę, wiatr delikatnie kołysał gałązkami. Wpatrując się w siebie bardzo delikatnie się zbliżyli. Łukasz wyciągnął rękę, delikatnie dotknął jej twarzy, odgarnął włosy i pocałował Justynę. Następnego dnia dziewczyna myślała tylko o tym, aby go znowu zobaczyć, po skończonych lekcjach wybrała się więc do parku, i tam go znowu spotkała. Stał w tym samym miejscu co wczoraj trzymając bukiet pięknych, czerwonych róż. Rozradowana dziewczyna rzuciła mu się na szyję. Spędzali razem całe dnie, rozmawiali ze sobą, śmiali się do łez, chodzili na spacery. Bardzo się do siebie zbliżyli, Łukasz wyznał jej miłość, a Justyna cały czas powtarzała, że go bardzo kocha i nie chce stracić. Spędzali ze sobą każdą wolną chwilę nie żałując tego. Pewnego wieczoru wybrali się razem na spacer do miasta. Było już późno, robiło się zimno, zaczął padać śnieg. Dziewczyna wtuliła się w chłopaka, a ten czule ją objął. Na jej twarzy można było zauważyć uśmiech i szczęście. Szli tak pod sam dom dziewczyny. Zatrzymali się pod samym wejściem do domu, ale ona nie miała odwagi, aby go zaprosić do środka. Spojrzała mu więc głęboko w oczy i ucałowała na pożegnanie. Płatki śniegu spadały na jej długie blond włosy, a jej twarz rozświetlał blask księżyca. Rankiem Justyna wyszła do sklepu, aby zrobić zakupy i wspólnie z rodzicami zjeść wspólnie przyrządzone śniadanie. Niestety wydarzyło się nieszczęście. Na ulicach było bardzo ślisko, zresztą jak to jest przeważnie w zimie. Przechodząc przez ruchliwą ulicę nie zachowała ostrożności i wpadła pod nadjeżdżający samochód. Samochód ją potrącił, a dziewczyna w bardzo ciężkim stanie trafiła do szpitala. Po kilku dniach się obudziła i dowiedziała, że jej serce nie pracuje prawidłowo i jeżeli nie znajdzie się żaden dawca dziewczyna umrze. Justyna się bardzo załamała, bo wiedziała, że straci swoją miłość. Spędziła w szpitalu parę dni. Nagle do sali przyszedł lekarz i poinformował, że znalazł się dawca dla jej serca. Dziewczyna bardzo się ucieszyła. Kiedy operacja zakończyła się powodzeniem, Justyna była bardzo ciekawa, kto okazał się dawcą. Okazało się, że swoje serce oddał jej Łukasz. Zanim jednak umarł zostawił jej list, w którym napisał jak bardzo ją kochał i jak ważną osobą dla niego była.

Średnia ocena: 2.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Okropny 12.04.2017
    Raaaaany
  • mentalista 12.04.2017
    Matko i córko :D Grecka tragedia! :P
  • fanthomas 13.04.2017
    Dosłownie skradła mu serce. 4

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania