No kurdę chyba nie mówisz tego poważnie. Jak masz dosyć pisania, to chociaż dawaj komentarze, bo te akurat uważam za jedne z najbardziej merytorycznych na opowi. Jeśli jednak rzeczywiście chcesz odejść to wielka szkoda, ale rozumiem decyzję i życze wszystkiego najlepszego na przyszłość. Może musisz odpuścić sobie na jakiś czas pisanie? Znam to uczucie, bo po czasie zaczyna mi tego brakować. Nie oceniam bo za zamiar musiałbym dać 1 ale za szczerość 5 i jestem w kłopocie.
Jeden z weteranow opowi rzekl ostatnio, ze niedlugo bedzie tu drugi lol24. I tak bedzie, jesli poodchodza takie osoby jak Ty, a szkoda.
Szerzej jak doczytam.
Doczytałam, tak mnie wybiłeś i wkurzyłeś jednocześnie, że zara muszę zapalić. Nie lubię takich akcji. Nienawidzę dwóch słów - zawsze i nigdy. Ja raczej żyję tu i teraz, nie lubię pożegnań, deklaracji i tego typu rzeczy. Nie lubię, gdy ludzie z charakterem znikają, kurde, bo wcale nie ma ich wielu. Odchodzą chłopcy z naszego Puebla.
O i tyle.
Trzymaj się ciepło, będę miło wspominać.
ps. Jak Cię jednak najdzie kiedyś to trukaj, nalosuję Ci TW :PPPPPP
ps2. I mam nadzieję, ze Aisak Cię znajdzie i zasadzi kopa we dupsko.
Powodzenia życzę w takim razie, chociaż szkoda Twoich tekstów i komentarzy. "Noli me tangere" zapamiętam już jako kultowe, a i ten tekst o piekiełku... ;) Ja też już coraz rzadziej zaglądam, a pisać mi się zwyczajnie... nie chce, ale tutaj trudno przejść bokiem. Pozdrowienia.
Nachszon Przemyśl swoją decyzje, bo jak choćby pisze Ritha poziom na opowi spada na łeb, a do tego pojawili sie jacyś fanatycy piszący dziwne teksty, chyba tylko dla swojej radości. Coraz mniej takich spokojnych i fachowych komentarzy jak twoje. Ja nie ukrywam, że tez napisałem tu sporo bzdur, ale też i dzięki tobie niektóre sprawy przemyślałem. Być może masz dosyć steku bzdur które ostatnio zalewają opowi, ale właśnie tacy ludzie jak Ty pisząc mądre komentarze mogą ten bałagan ogarnąć. Plissssssss przemyśl to jeszcze raz!
Cóż mam napisać? Sam doznaję impotencji z pogranicza depresji. Miotam się w sobie i próbuję odnaleźć... gardło mam ściśnięte gdy czytam coś napisał, a w głowie, jak zawsze przy pożegnaniach, które wszak są drobiną śmierci, nieśmiała nadzieja; może jednak wróci? Dziękuję Ci Nachszonie i żałuję szczerze, że nie danym było mi zetknąć się z Tobą w realu, mamy bowiem więcej wspólnego niż przypuszczałbyś w najśmielszych nawet snach. Ukochałem żeglarstwo jak wiele innych działalności. Tu ono pasuje; "dobrego wiatru i stopy wody". Pamiętaj o porcie zwanym Opowi i czasem don zawiń by poczuć coś czuł. Dziękuję !!
Rozumiem Twoją decyzję, bo sama nieraz odchodziłam od pisania; ostatnio też jakoś mnie do niego nie ciągnie. Ale nie skreślaj pisania na zawsze, bo samo do Ciebie przyjdzie w niespodziewanym momencie, jeżeli kiedykolwiek zapragniesz wrócić, to zrób to. Chyba każdy miewa takie chwile zwątpienia i bezsilności.
Może potrzebujesz czasu, a może tak po prostu czujesz.
Ja dziękuję za Twój komentarz pod chrabąszczami, bo zapamiętałam go doskonale.
Bądź szczęśliwy :) Tylko tyle.
Niektórzy użytkownicy są i jakby ich nie było dopóki są, bo wiadomo, ze musza być, bo skoro się pojawili to po coś...
Pamietam jeden tekst jak mnie opierdoliłeś (jak kumpel), gdzie chciałem lecieć i coś zmieniać, bo ktoś komentując miał inna wizję mojego tekstu. Od tamtej pory, nie mówię o błędach oczywiście, ale nie zmieniam nic dopóki tego nie przemyśle i naprawdę nie uznam za zasadne z mojego a nie czyjegoś innego punktu widzenia. Wiec to, że teraz jestem upartym osłem w niektórych rzeczach to Twoja „wina” i za to wielkie dzięki.
Ktoś wspomniał o komentarzach, i właśnie, Twoje często były lepsze od niejednej pracy pod która się pojawiały( na pewno mód moimi) i nie miało znaczenia czy pisałeś krytycznie czy wprost przeciwnie, można było czerpać wiadrami. Jest jeszcze kilku autorów, którzy mają wiedzę i piszą dobre komentarze ale brak Twojego głosu będzie bardzo odczuwalny.
Powiem tak, pod każdym Twoim tekstem zostawiałem komentarz i komplety gwiazdek, no tym razem nie będę oceniał Twojej decyzji, bo ona należy do Ciebie i nie mnie to oceniać.
Na pewno zostaniesz u mnie w obserwowanych i będę liczył, że jeszcze wyświetli mi się, że coś opublikowałeś czy skomentowałeś.
Dzięki za wszystko i powodzenia Ci życzę, chociaż już mówiłem na co liczę :)
Możliwość i umiejętność przelania swych myśli na słowo pisane jest jedną z najlepszych cech człowieka. Nie da się tego nauczyć. To albo się ma albo nie. A jeśli już się tą cechę posiada, to z jakiegoś powodu. Ja to tłumaczę tym, iż od wieków właśnie to słowo, pisane, czy mówione trzyma tą cywilizację. Uczy, dokumentuje, uwrażliwia. Fakt, w świecie, w którym każdy może napisać i wydać wszystko a nawet stać się autorem bestsellerów, nie jest to łatwe. Zniechęcenie przychodzi szybko i jest bolesne. Jednak chyba właśnie dlatego powinno się trwać i trzymać nos nad powierzchnią gówna. Jeśli nie dla siebie, to dla tych, którzy chcą coś dać od siebie. Jednak potrzebna jest im pomoc, dobra rada, czasem ochrzan. Kiedyś napisałem: "Skrajności były zawsze. A dlaczego je lepiej widać? Dlatego, iż normalni ludzie wolą siedzieć cicho." I jeszcze takie: "Dawanie przykładu jest znacznie trudniejsze, niż jego naśladowanie."
Zatem do pracy...
Komentarze (18)
Szerzej jak doczytam.
O i tyle.
Trzymaj się ciepło, będę miło wspominać.
ps. Jak Cię jednak najdzie kiedyś to trukaj, nalosuję Ci TW :PPPPPP
ps2. I mam nadzieję, ze Aisak Cię znajdzie i zasadzi kopa we dupsko.
Przypuszczam, że to efekt wstania lewym bamboszem :/
PROTESTUJĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jak wcielisz w życie swoje okrutne plany, to cię znajdę i upiekę! Zobaczysz Gąsiorze.
Ech, chujowo.
No ale jak się czujesz wolny, to chyba git
Może potrzebujesz czasu, a może tak po prostu czujesz.
Ja dziękuję za Twój komentarz pod chrabąszczami, bo zapamiętałam go doskonale.
Bądź szczęśliwy :) Tylko tyle.
Szczęścia, wolności i dnia dzisiejszego!
Pamietam jeden tekst jak mnie opierdoliłeś (jak kumpel), gdzie chciałem lecieć i coś zmieniać, bo ktoś komentując miał inna wizję mojego tekstu. Od tamtej pory, nie mówię o błędach oczywiście, ale nie zmieniam nic dopóki tego nie przemyśle i naprawdę nie uznam za zasadne z mojego a nie czyjegoś innego punktu widzenia. Wiec to, że teraz jestem upartym osłem w niektórych rzeczach to Twoja „wina” i za to wielkie dzięki.
Ktoś wspomniał o komentarzach, i właśnie, Twoje często były lepsze od niejednej pracy pod która się pojawiały( na pewno mód moimi) i nie miało znaczenia czy pisałeś krytycznie czy wprost przeciwnie, można było czerpać wiadrami. Jest jeszcze kilku autorów, którzy mają wiedzę i piszą dobre komentarze ale brak Twojego głosu będzie bardzo odczuwalny.
Powiem tak, pod każdym Twoim tekstem zostawiałem komentarz i komplety gwiazdek, no tym razem nie będę oceniał Twojej decyzji, bo ona należy do Ciebie i nie mnie to oceniać.
Na pewno zostaniesz u mnie w obserwowanych i będę liczył, że jeszcze wyświetli mi się, że coś opublikowałeś czy skomentowałeś.
Dzięki za wszystko i powodzenia Ci życzę, chociaż już mówiłem na co liczę :)
Kurde, bo nie zdążyłam, speedy Pan Gęś wykasował :/
Z całą pewnością stanowisz godną uwagi znajomość i swoisty element historii opowi.
Tak czy inaczej, pozdrowionka i trzym się.
Zatem do pracy...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania