Już pora?

Już siedemnasta siedemdziesiąt jeden

Pora najwyższa bym płynąć przestała

I tak nie potrafię, więc czemu udaję?

Płetwa na mym grzbiecie od dawna złamana

 

Zegar wciąż tyka, a ja niewyjściowo

Zdejmuje kolejno ogrom swoich powłok

Trudno, niech widzą, nie wstydzę się siebie

Zostawię im na pamiątkę odwłok

 

Takiej poczwary, mówią, nie widzieli

Mylą się, a jakże, w co drugim bywa domu

Maskuje się, chowa, jak ten kameleon

By, gdy przyjdzie czas, umknąć po kryjomu

 

Rzeka marzeń kusi czystością poruszeń

Płynąć, rzecz niełatwa i każdy to powie

Prościej jest zatonąć i na dnie zamieszkać

Mówią, że to wyjdzie mi na zdrowie

 

I że siedemnasta siedemdziesiąt jeden,

Więc pora najwyższa bym płynąć przestała

Nie umiesz, mawiają, i się nie nauczysz

Czy kręgosłup także sobie złamałam?

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Neurotyk 25.10.2016
    Oryginalny, dziwny, tajemniczy, dobry. 5
  • Lotta 25.10.2016
    Trochę jak zagadka w wierszu. Podoba mi się, zmusza do zatrzymania się nad nim dłużej. 5 :)
  • Perzigon69 26.10.2016
    Nic mi innego nie pozostaje jak podpisać się pod opiniami osób powyżej xD 5
  • Rasia 26.10.2016
    "Płynąć, rzecz nie łatwa" - niełatwa*
    Kurczę, fajna zagadka. Wiersz trochę skojarzył mi się z takim społecznym wyrzutkiem, ale też równie dobrze pasuje do prostytutki (co w pewnym sensie wychodzi na jedno...). Podoba mi się w każdym razie, to coś takiego nowego u Ciebie. Może tylko nie rozumiem nigdy tej idei rymu co dwa wersy, ale niech będzie. Ode mnie 5 z minusikiem :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania