Poprzednie częściKamizelka cz.1

Kamizelka cz.2

Dojście do mieszkania zajęło nam minutę, sześćdziesiąt sekund ciszy. Chyba nikt nie miał odwagi otworzyć ust. Nawet przejście przez próg nie przełamało łańcuchów na ustach. Nieznajoma skręciła w prawo i zniknęła za leciwą framugą. Czułem jakby, przedpokój był moim więzieniem. Nie wiedziałem, czy pójść za nią, czy czekać. Już miałem rozwiać swoje wątpliwości, ale wtedy znów usłyszałem delikatny głos. Najmilszy, jaki kiedykolwiek odwiedził moje uszy.

— Przyjdziesz czy będziesz stał jak kołek?

— Już idę, spokojnie.

Wyrwała mnie z letargu. Wykonałem krok, potem drugi aż znalazłem się w kuchni. Nie była duża, opatulało ją białe światło. Było dużo jaśniej niż na ulicy. Dopiero teraz miałem dobrą okazję, by sprawdzić jak wygląda obca. Prawie mi dorównywała wzrostem, zabrakło jedynie paru centymetrów, może trzech, na pewno nie więcej niż pięć. Puściłem wzrok swobodnie, jakbym podziwiał obraz w muzeum, natknąłem się na blond włosy zanikające na wysokości ramion. Doszedłem do wąskiej tali, która była podkreślana przez sweter ze sznurkiem. Znów wpadłem w trans, chciałem spaść niżej, ale wtedy zostałem ocucony delikatnym głosem. Miodem na uszy, a nawet i serce.

— Zdejmij bluzę.

— Bluzę? Po co? - spytałem nieco zdezorientowany

— Chcę zobaczyć twój łokieć, po to tutaj przyszliśmy prawda?

— Sorry, zamyśliłem się. - nawet nie wiecie, jak było mi głupio.

Zdjąłem moją czarną bluzę, była trochę za duża, ale sentyment nie pozwalał jej odejść w zakamarki szafy. Wzrok dziewczyny utkwił w moim łokciu, z resztą mój też. Skóra faktycznie była zdarta, ale nie była to poważna rana. Gruba nić odzienia spełniła swoją funkcję.

— Nic poważnego, ale lepiej dmuchać na zimne, oczyszczę ranę i będziesz wolny.

— Dobrze, dzięki.

Chwyciła w dłoń kawałek bandaża, a w drugą octenisept. Delikatnie pocierała wilgotnym opatrunkiem ranę. Moje ciekawskie oczy skierowały wzrok w to miejsce. Zobaczyłem najpiękniejsze dłonie, jakie kiedykolwiek dane było mi oglądać, a zakończone były długimi paznokciami w kolorze czerwonych płatków róż. Nie wiem dlaczego, ale podniosłem wzrok i zatrzymałem się tuż nad jej nosem. Jej niebieskie oczy, były jak więzienie. Nie potrafiłem oderwać spojrzenia jakby spętany łańcuchami. Jednak skłamałbym mówiąc, że chciałem to zrobić. Faktycznie czułem się jak w muzeum, stałem przed arcydziełem, znów oderwany od rzeczywistości.

— Skończone. - powiedziała podając bluzę.

— Już? - nie wiedziałem co odpowiedzieć, znów byłem zdezorientowany. Jakby ktoś mnie wybudził ze snu i zadał trudne pytanie, a ja odpowiedziałem pierwsze, co mi przyszło do głowy, byle by nie wygłupić się ciszą.

— To tylko obdarcie, nie musiałam szyć. - powiedziała delikatnym tonem, po czym zaczęła się śmiać.

— Dzięki, to ja już pójdę.

Odprowadziła mnie do drzwi. Przekroczyłem próg i usłyszałem dźwięk przekręcanego zamka. Nie wiem co się ze mną działo. Byłem zdezorientowany. Co miałem zrobić? Jechać do domu? Na początku nie wiedziałem gdzie byłem. Zszedłem ze schodów i zacząłem ubierać rolki. Ubrałem bluzę, założyłem słuchawki i pojechałem dalej. Jednak nie potrafiłem się skupić, coś się zrodziło. Myśli. Myśli o dziewczynie.

Średnia ocena: 4.9  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (16)

  • jolka_ka 17.10.2018
    Rzuciłam okiem i na pewno wizualnie lepiej, niż pierwsza część. Opisy też zgrabniejsze. Nieśmiało tylko wtrące, a właściwie zapytam, co robi sformułowanie: "gruba nić odzienia" w tekście, który raczej jest z czasów współczesnych ;D? No nie wiem, a może się czepiam, ale tutaj bym coś pokombinowała.
  • D4wid 17.10.2018
    Odzienie to archaiczne słowo? Kurde, dziś grałem parę godzin w wiedźmina, może dlatego? Jeszcze było tam przedstawienie, wszedł mi klimat :D
  • jolka_ka 18.10.2018
    D4wid Jakoś mi nie pasuje do opowiadania. No bo pomyśl, dzieje się to na żywo, a Ty pytasz laski: mogę zdjąć moje odzienie? ;P
  • D4wid 18.10.2018
    jolka_ka Użyłem ,,odzienie" by uniknąć powtórzenia, może masz rację, stary jestem haha
  • Alexa333 17.10.2018
    Ciekawe zazwyczaj wolę fantasy, a spodobało mi się opowiadanie dotyczące zwykłego codziennego życia. Bardzo przyjemnie mi się to czyta i jestem ciekawa co będzie dalej także czekam na kolejne części, a za to daję 5 :))
  • D4wid 17.10.2018
    Wena cicho puka do mych palców. Będą kolejne, może i dłuższe, wszystko zależne od polotu
  • Ritha 18.10.2018
    Haj :)

    „Dojście do mieszkania zajęło nam minutę, sześćdziesiąt sekund ciszy” – obczaj jakby tam dał kreseczkę, dla podkreślenia tej ciszy:
    „Dojście do mieszkania zajęło nam minutę – sześćdziesiąt sekund ciszy”

    „wtedy znów usłyszałem delikatny głos. Najmilszy, jaki kiedykolwiek odwiedził moje uszy” – ładne

    „Prawie mi dorównywała wzrostem, zabrakło jedynie paru centymetrów, może trzech, na pewno nie więcej niż pięć” – to też mi się widzi

    „— Zdejmij bluzkę” – chyba koszulkę. Faceci chodzą w koszulkach. Chodzisz w bluzkach, Lordzie? :P

    „— Bluzkę? Po co? – spytałem” – ta druga kreseczka tez długa
    „— Sorry, zamyśliłem się. – nawet” – Nawet*
    „— Skończone. – powiedziała” – bez kropki
    — Już? - nie wiedziałem” – Nie*
    „— To tylko obdarcie, nie musiałam szyć. – powiedziała” – tu też bez kropki

    „a ja odpowiedziałem pierwsze, co mi przyszło do głowy, byle by nie wygłupić się ciszą” – to też ładne

    Wiesz co, fajne. Poetyckie, subtelne, w Twoim stylu, całkiem mi się podoba.
  • Ritha 18.10.2018
    Czyly - będę śledzić dalej :)
  • Ritha 18.10.2018
    A i podoba mi sie tytuł.
  • D4wid 18.10.2018
    Ritha Koszulki mają krótkie rękawy,a bluzy długie!
  • Ritha 18.10.2018
    D4wid bluza tak. Ale nie bluzka! :D
  • betti 18.10.2018
    Ritha ręcznie tłumacz, inaczej nie zrozumie...chyba.
  • Ritha 18.10.2018
    betti hahahaha.
    Tera jest wszystko metroseksualne to i koszulki sa bluzkami.
  • betti 18.10.2018
    Ritha faceci niewieścieją, to fakt. O prawdziwego faceta - trudno. Nie ma może co się dziwić, że się ''odziewają'' w bluzki...
  • D4wid 18.10.2018
    Ritha Dwa razy napisałem ,,bluzkę" trzy razy ,,bluzę". Niezła ze mnie hybryda! Poprawione :D
  • Ritha 18.10.2018
    D4wid heh, no ok

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania