Poprzednie częściKamizelka cz.1

Kamizelka cz.4

Tutaj była część 4, ale pisząc piątą, skopiowałem ją tutaj i podmieniłem. Nie tylko bohater opowiadania jest skończonym debilem.

Następne częściKamizelka cz. 5 Kamizelka cz.6

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Dziergasz dalej te kamizelke, nawet jakos to idzie, Dawid.

    " Jedynie, gdy dostrzegałem, że jej gałki oczne kierują się w moją stronę, tylko wtedy sprawdzałem, czy świat przede mną jeszcze istnieje" - "dostrzegalem, ze jej gałki oczne kieruja sie w moja strone" brzmi, przyznasz, troche creepy, reszta zdania spoko, natomiast te gałki oczne moznaby przeszmuglowac na cos normalniejszego, co bardziej gładko wejdzie w konwencje, nie bedzie tak groteskowo. "Gdy dostrzegalem, ze i ona kieruje na mnie wzrok", czy cos.

    "Jednak nawet i w tej był plus, udało mi się ją rozśmieszyć." - slodkie.


    "a gdy nasze palce się spotkały. Przeszyła mnie fala ciepła, serce zaczęło szybciej bić. " - a coz to za margaricie zwyczaje? Czemuz, o czemuz konczysz zdanie w polowie mysli kropką i dalej postanawiasz te sama mysl bez jakiegokolwiek usprawiedliwienia poza "margaricie" kontynuowac z wielkiej?

    Staliśmy wpatrzeni w siebie przez około pół minuty. " - to dookreslenie minutowe mi sie wydaje przesadne, ale dobra, moze marudze. Hiper skrupulatnie w kazdym razie.
  • D4wid 06.11.2018
    Dziergać będę aż do końca.

    Co do tych gałek, chciałem uniknąć powtórzenia ,,wzrok".

    To urwaynie myśli, nawyk z wierszy. Poprawi się :D
  • D4wid 06.11.2018
    Jeszcze odnosząc się do ostatniej uwagi. Też myślałem o tym, że może być zbyt przesadne, niepotrzbne, ale nie chciałem budować filmowego klimatu.
  • To niech "oczy" kirują sie w strone, nie galki oczne. Zdanie margaricie sie poprawi, a poza tym - bardzo fajnie, ze wytrwale piszesz do konca.
  • D4wid 06.11.2018
    e make i ka pololi Ta, postanowiłem napisać ksiązkę, a więc trzeba trenować :D
  • Ritha 07.11.2018
    „Jedynie w świeżo wyremontowanych miejscach, są lampy led” – przecinek niepotrzebny

    Ok, zaczęłam czytać i, hm, brakuje dłuższych zdań, bardziej złożonych. Cały początek jest taki przeciachany w zasadzie bez uzasadnienia (bo ani budowania napięcia nie ma, ani tempa akcji), troszkę takie przez to sprawozdawcze.

    Sabina? Amadeusz?
    Serio?

    niespotykane imię, ładne. — odpowiedziała zaskoczona – bez tej kropki tam, Lordzie

    Jednak Adam ma na imię, ok, lepiej :D

    — Tak. — odparłem – tu też kropka niepotrzebna, wtrącenie masz z małej, myślnik robi ci tak jakby za przecinek, kropki nie trza
    bo coś mi zrobisz. — odparłem – jak wyżej

    Końcówka bardzo ładna. Mamy cztery części, myślę, że powinno zacząć się już coś dziać w tej opowieści, no chyba, że werterowsko do końca.

    I teraz patrz na dialog:
    „— Tak. — odparłem, znów będąc poza światem.
    — Tak? — Dobrze się czujesz? — odparła z zadziornym tonem i szturchnęła mnie w ramię.
    — Uważaj, bo coś mi zrobisz. — odparłem z uśmiechem”
    Odparłem/odparła/odparłem. Ni można tak pisać, Lordzie. Jest tyle różnych słów, synonimów – powiedziałem/rzekłem/zapytała/dodałem i tak dalej.
    Czwóreczkę dam. I czekam na moc :p

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania