***

***

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 11

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (26)

  • Skojarzyło mi się to z ,,Kapitanie! Mój kapitanie!" Whitmana :) 5
  • Neurotyk 27.04.2016
    Szymonie, zaraz przeczytam ten wiersz :)
  • Kociara 27.04.2016
    Skąd ty bierzesz pomysły na wiersze?? Bez rymów też Ci wyszło fajnie :)
  • Kociara 27.04.2016
    Aa i oczywiście 5
  • Neurotyk 27.04.2016
    Kociara, z przemyśleń, na przykład pracując w pocie czoła można pomyśleć o życiu :)
  • Kociara 27.04.2016
    Neurotyk hmm.. Ja to jak jestem w szkole częściej myślę o spaniu niż o życiu ale może taki los ucznia :D
  • Piękny. Ubranie ludzkich doświadczeń w naturę, krajobraz, to dobry pomysł, ale też zarysowanie pewnej granicy umysłu i życia (no przynajmniej ja to tak czytam), podoba mi się - 5 :)
  • Neurotyk 27.04.2016
    Resonderoporopacja, myślę, że trafiłaś z analizą :) Ujęcie jakiejkolwiek "granicy" jest trudne, jak ujęcie "chwili". To wszystko jest ulotne, przez sekundę masz to w garści, by za moment uleciało gdzieś. A natura, krajobraz to częsty "chwyt", żeby uchwycić tę granicę :) dziękuję za komentarz :)
  • Shiroi Ōkami 27.04.2016
    Chyba jednak wolę cię w prozie - jakoś, moim zdaniem, nie udało ci się żadnym wierszem przebić "Królowy Dali", mimo że wiersze masz przyjemne. A może mi się wydaje, nie znam się na wierszach ;-; Czytając ten tekst odniosłam wrażenie, że zwyczajnie stać Cię na więcej, niedosyt czuję ;(
  • Johnny2x4 27.04.2016
    Masz rację, że się na nich nie znasz :* :)
  • Neurotyk 27.04.2016
    Shiroi, proza to masa roboty, nie mogę się ostatnio do niej skupić :(
  • Johnny2x4 27.04.2016
    Dobre Neuro, jak to zwykle u Ciebie :)
  • Neurotyk 27.04.2016
    Johnny, e tam :)
  • Johnny2x4 27.04.2016
    Neurotyk Ja bardzo lubię twój styl pisania liryki :)
  • Neurotyk 27.04.2016
    Johnny2x4, bardzo mi miło :D
  • alfonsyna 27.04.2016
    Podobają mi się emocje ukryte gdzieś w tworach natury, w roślinach i innych zjawiskach przyrody. Poniekąd obrazuje to jakieś ponadczasowe zjednoczenie człowieka z naturą, o którym na co dzień się nie pamięta.
    Też bym mogła właściwie powiedzieć, że stać Cię na jeszcze więcej, ale co ja tam wiem? :D Twój opowijski fejm wymaga po prostu, cobyś się bardzo, naprawdę bardzo starał, ale to Ci chyba wychodzi na dobre? :P
  • Neurotyk 27.04.2016
    alfonsyno, jeżeli ode mnie wymagane jest, jeszcze bardziej, jeszcze lepiej, to dla mnie to motywacja, bo adrenalina mi pomaga :)
  • Ryszard Radwan 27.04.2016
    Natura zawsze uderza mocno w duszę i myśli człowieka. Dla mnie świetne :)
  • Neurotyk 28.04.2016
    Ryśku, miło mi :)
  • little girl 27.04.2016
    Piękny wierz, w moim odczuciu emanujacy spokojem, wytchnieniem. 5:)
  • Neurotyk 28.04.2016
    little, dziękuję za refleksję :D
  • the_endrju 27.04.2016
    Wreszcie mogę dać ci piątkę :D
    Jest świetnie napisany, poprostu rewelacja!
  • Neurotyk 28.04.2016
    Andrzejku, rewelacja na Bałtyku, lody, lody na patyku :D
  • Rasia 27.04.2016
    Czasem taki odpoczynek dobrze robi - to jest bardzo dobry przykład. Wyszło naprawdę smakowicie. Świetnie przedstawiłeś te proporcję - śmierć, która nie oszczędza niczego i szerzy się w zastraszającym tempie, a gdzieś pomiędzy nią w tych wolnych przestrzeniach walczy o miejsce miłość. Twoje ostatnie wiersze są naprawdę znakomite, bardzo mi się podobają. Zostawiam 5 :)
  • Neurotyk 28.04.2016
    Rasiu, dziękuję za piękną refleksję i uznanie, na które chyba nie zasługuję :)
  • Arysto 28.04.2016
    I wolę ten wiersz niż Twoje rymowanki ;) Lepiej Ci wyszedł - przynajmniej dla mnie. Jest tutaj jakaś myśl, która mnie uchwyciła.
    Wiersze dzielę na dwie kategorie - te, które do mnie nie trafiają i te, pod którymi zostawiam komentarz.

    Moją interpretacja jest - Kapitan nie jest ani martwy, ani żywy, nie znajduje się w Raju, Valhalli czy gdziekolwiek indziej - Kapitan jest śmierci piewcą. A raczej był - pozycję utraciwszy na świecie (może bardziej cywilizowany się stał) - musiał zmienić taktykę. Przeszedł w bezcielesność, w myśl i idee, w bycie Kapitanem patrzącym z góry i kontrolującym przebieg wydarzeń - przecie, koniec końców, śmierć dalej zalegała, tym razem jednak na zielonych łąkach i żyznej, wcześniej spopielonej ziemi.
    Mega przypadło mi do gustu stylistycznie
    "wyżej od muzyki, ciszy, błyskawicy,
    ale wciąż niżej od niewiadomej." - świetne ujęcie tego, co pojmowalne lecz niezrozumiałe.

    No i czarne charaktery będą, koniec końców, zawsze - zmieniają się, ewoluują razem z życiem, wykorzystują nowe warunki, zrywają kwiaty, by je podtruć, topią w akwenach, tną ostrymi źdźbłami palce. I niosą śmierć - subtelniej.
    To dalej igrzyska - po prostu bardziej wyrafinowane.

    Dzięki za wiersz, dobrze było pogłówkować nad własnym pojmowaniem!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania