Kara
Noc spowiła Hogwart.
Finch razem z kotką wędrowali gdzieś po trzecim piętrze , a trójka przyjaciół - Hermiona Granger ,Harry Potter i Ron Weasley
właśnie tej spokojnej do tej pory nocy wymykali się ze szkoły , aby zobaczyć się z Hagrid'em , który miał , jakąś pilną sprawę .
Ron i Harry byli przejęci tym , co chcę powiedzieć im gajowy , ale Hermiona nie miała do tego głowy . Wolała by teraz , myśleć jak przekonać do siebie męszczyzne , którego pożądała od kilku długich miesięcy , i nie w tym przypadku nie chodziło o Ronald'a z , którym była już rok . Młody Weasley już dawno ją znudził . Dziewczyna pragnęła nowych wrażeń , których nie mogła oczekiwać od rudzielca . Hermiona pożądała mężczyzny , który górował by nad nią w łóżku , który traktował by ją jak swoją niewolnicę . Chciała , żeby swoim dotykiem , czy pocałunkiem wywoływał u niej płomień pożądania .
Gryfonka pomyślała o tym wszystkich przyjemnościach , których mogła by doznać i z podniecenia , aż jęknęła :
-Hermi !
Cicho tam !
To nie miejsce i pora na to ! - uciszył ją Harry.
-Ale wiesz kochanie , jak wrócimy od Hagrid'a to chętnie się tobą zajmę . -dodał szepcząc podniecony Ron.
-Pewnie...
Nie marzę o niczym innym - szepnęła nieco zrezygnowana Hermiona .
-Halo gołąbeczki !
Zaraz dojdziemy do wyjścia to sobie pogruchacie , a teraz mordy w kubeł ! - uciszał ich Harry .
Chłopiec miał rację , bo od wyjścia dzieliło ich już parę metrów ,i już miał złapać za klamkę drzwi frontowych , gdy za progu wyłonił się Finch z kotką :
-Kogo ja tu widzę ? Do DYREKTORA ! - rykną złośliwie woźny .
Cała trójka ruszyła w stronę komnat dyrektor na czele z dumnym z siebie Finch'em . Po drodze Harry przeklinał cicho pod nosem przyjaciół . Byli już blisko filara prowadzącego do Albusa Dumbeldora . Finch wymamrotał coś pod nosem , filar się rozsuną i woźny zawołał z uśmiechem na ustach , wchodząc po schodach :
-Dyrektorze !
Uczniowie nie śpią !
Chcieli się wymknąć , ale ja ich przyłapałem na gorącym uczynku !
Dumny woźny wraz z "uciekinierami" wmaszerował na górę , gdzie czekał na nich nieco zaskoczony Albus Dumbeldor . "Goście" stali już przed dyrektorem , a on zaczął mówić :
-Więc co się stało ?
Jak już , mówiłem chcieli się wymknąć , a ja ich przyłapałem ! - pochwali się szybko , znów dumny Finch , trzymając kotkę na rękach .
- Dobrze , a wy co macie na swoją obronę ? - zapytał spokojnie Dumbeldor gładząc się po brodzie .
Przyjaciele popatrzyli po sobie i zaczęli mówić wszyscy na raz.
Hermiona tłumaczyła , że to Harry i Ron zmusili ją , a rudzielec poczerwieniał jeszcze bardziej niż zwykle i bełkotał , coś o tym , że nie ma nic wspólnego z tym . Harry jąkając się , prawie nie zrozumiale mówił , że szukał okularów .
Dumbeldor popatrzył na całą trojkę , potem na woźnego , który przyglądał się zakłopotanym gryfoną , po czym rzucił głośno , a żeby się uciszyli i poprosił Harrego , aby mu to wszystko wytłumaczył .
Chłopiec zebrał się w sobie i postanowił powiedzieć prawdę :
-No więc profesorze...
To Hagrid wysłał mi sowę , żebyśmy się zjawili u niego dzisiaj w nocy.
-Rozumiem , a dlaczego kazał wam przyjść ? - zapytał spokojnie , dalej gładząc się po siwej brodzie.
-Nie mam pojęcia , nie napisał mi tego .-wyjaśnił Harry.
-Ohh...cały Hagrid - westchną dyrektor .
No , ale już dobrze . Jutro pomyślimy nad waszą karą , a do naszego gajowego zaraz się udam , żeby to wyjaśnić - powiedział poważnie starzec .
Panie Finch proszę teraz odprowadzić te zbłąkane owieczki do swoich sypialni . -dodał ostro dyrektor.
-Dobrze - z uśmiechem odpowiedział woźny.
Więc za mną !
***
Kolejnego dnia , po śniadaniu Hermiona ,Harry i Ron mieli się stawić w klasie profesor McGonagall , która wyjaśniła gryfoną , że dyrektor wyjechał dziś rano w ważnej sprawie i to ona według jego wskazówek ma rozdzielić im kary .
Harry i Ron mieli przez cały miesiąc sprzątać łazienki i pomagać woźnemu patrolować korytarze.
Hermiona , zaś miała pomagać profesorowi Snape'wi , gdyż był w takim nawale pracy , że nie mógł sobie sam poradzić .
Jednak dla młodej gryfonki nie była to kara , ale nagroda za złe uczynki , bo to właśnie profesor Severus Snape był obiektem westchnień dziewczyny .
***
Następny dzień był dla Hermiona bardzo obiecujący .
Nauczyciele ją chwalili , załapała kilka świetnych ocen , zdążyła przeczytać masę ksiąg na , której wcześniej nie miała czasu i w dodatku miała jeszcze dzisiaj spędzić wieczór z swoim profesorem eliksirów , cóż , że przy pracy , ale przynajmniej mogła być z nim - pomyślała zadowolona z siebie młoda czarownica .
Za oknem zaczęło się ściemniać , co zwiastowało , że gryfonka musiała iść odbyć swoją karę . Młoda dziewczyna z uśmiechem na twarzy podreptała kilkoma korytarzami i schodami kierując się w stronę lochów , ale w miarę kiedy zbliżała się do klasy jej entuziasm znikał . Przystanęła na chwilę przed wejściem do sali , wzięła głęboki oddech i nie wiedząc dlaczego była zestresowana tym , co czeka ją za drzwiami klasy . Otworzyła je powili i już na powitanie poczuła na sobie zimny wzrok profesora . Uśmiechnęła się pod nosem dziękując Merlinowi , że to ona właśnie otrzymała tę karę.
-Dobry wieczór - zmusiła się z aby powiedzieć to jak najbardziej z opanowaniem.
Snape popatrzył na nią , a ona z jego oczu oczytała rozbawienie i pogardę , którą do niej żywił - przynajmniej tak myślała Hrmiona . W myślach śmiał się z niej , że udawała poważną i opanowaną :
-Nie wiedziałem panno Granger , że potrafi pani łamać przepisy - parskną , nad kociołkiem do którego wkładał łyżkę , aby zamieszać znajdującą się w nim substancje .
- Profesorze jest jeszcze wiele rzeczy o , których pan o mnie nie wie - próbowała mówić poważnie , ale w jej głosie dało się wyczuć nutę pożądania .
Severus dostrzegł to , ale próbował nie okazywać zainteresowania tym faktem . Wychodziło mu to świetnie , życie nauczyło go jak w różnych sytuacjach zgrywać dalej zimnego i opryskliwego nauczyciela eliksirów :
-No więc , Granger na tamtej ławce - wskazał palcem pierwszą ławkę po lewej stronie.
Leżą tam prace pierwszoroczniaków . Sprawdź je ,a potem wysprzątaj składzik - powiedział surowo.
Dziewczyna kiwnęła głową i ruszyła w stronę ławki , aby wykonać polecenie nauczyciela . Jednak nie zbyt mogła się na tym skupić bo kątem oka podziwiała jak jej profesor krząta się po klasie , przez to popełniała wiele gaf i kreśliła po pracach co nie wyglądało estetycznie .
-Granger , ty idiotko !
Co ty robisz ?! Zostaw to już i weź się za sprzątanie , może pójdzie ci lepiej z szufelką i miotła bo różdżkę zostawisz mi za bazgranie po referatach ! - uśmiechną się do niej złośliwie
-Co ?! Nie ! - zaprotestowała
Zrobię to jeżeli będę mogła używać magi - dodała zbuntowana gryfonka
-Wiesz ja mogę zaraz się tym zając , bo już kończę ważyć ten eliksir. Ale jeśli ty wolisz ze swoimi idiotycznymi przyjaciółmi sprzątała kible , to ja nie mam nic przeciwko. - powiedział drwiąc z niej.
Dziewczyna tym razem nie zaprotestowała .Oddała posłusznie różdżkę i przemknęła obok Snape , aby zając się koleją robotą .
Jednak ani Severus , ani Hermiona nie mogli skupić się na swojej pracy , gdyż każde z nich pod nie uwagę drugiego spoglądało z pożądaniem na siebie .
W końcu młoda dziewczyna stojąc na drabince , przyuważyła wzrok profesora . Był zimny i pozbawiony uczuć .
Hermiona westchneła zrezygnowana i przez swoją nie uwagę zrzuciła z pułki pudełko nowych fiolek . Snape mało nie wyszedł z siebie krzycząc na gryfonkę . Dziewczyna zarumieniła się i dostała gęsiej skórki słuchając obelg na jej temat , których wiązanką płynęły z ust Mistrza Eliksirów . Po paru długich minutach Snape zakończył "przemówienie" i oboje wrócili do pracy . Hermiona właśnie pochyliła się , aby zebrać z podłogi rozbite szkło , gdy nagle poczuła na karku zimy oddech , a na swoich biodrach oplatające ją wokół również zimne ręce .Wyprostowała się i chcąc nie chcąc musiała się uwolnić z obięć , ale zimne dłonie były zbyt silne , żeby się z nich uwolnić :
- Możesz mnie puścić ?! - wrzasnęła młoda czarownica .
-Od kiedy my jesteśmy na "ty" - szepną jej do ucha , przygryzając je lekko .
Jej ciało przeszedł miły dreszcz.
-Od czasu kiedy , postanowiłam sobie , że nie będę miała szacunku do starych zboczeńców - uśmiechnęła się złośliwie .
-Grabisz sobie Granger !
Obrócił ja w swoją stronę ,i poparzył w jej oczy czując na swoich ustach jej oddech , a Hermiona powiedziała zadziornie :
- Myślisz , że o tym nie wiem ?
Snape uśmiechną się szarmancko i popchną ją lekko w stronę regału z którego spadły jeszcze dwa pudełka fiolek .Od razu napierając na nią mocno i długo całując .I zaczęła się zabawa. Nauczyciel chaotycznie badał każdy skrawek jej ciała jeszcze przez ubrania . Ale zaraz potem bez żadnych cyrków czy ceregieli dosłownie zdarł z niej bluzkę i spódniczkę . Młoda gryfonka była przed nim teraz w samej bieliźnie . Profesorowi eliksirów podobała się to co widzi . Patrzył na nią jeszcze przez chwile , po czym posadził ja na jednej z większych półek tak , że jej nogi oplatały ciało profesora . Snape rozpiął właśnie stanik , z którego uwolnił dwie kształtne półkole .Teraz bawił się jej sutkami , przygryzał je , lizał i doprowadzał do obłędu Hermione . Dziewczyna jęknęła pod wpływem dotyku , który zmierzał od piersi w stronę jej kobiecości . Severus zrobił krok poniżej pasa i teraz swoimi długimi , zimnymi palcami zaspokajał ją . Dziewczyna wygięła się lekko w łuk , jęcząc z rozkoszy imię nauczyciela . Mistrz eliksirów poczuł że mięśnie młodej czarownicy zaciskają się i już nie długo będzie szczytować dlatego chwycił ją za burze loków które miała na głowie i skierował w stronę swojej męskości , która z chwili na chwilę rosła . Gryfonka rozpięła spodnie podnieconego profesora i jej oczom ukazał się dość długi i gruby penis , którego bez zastanowienia wzięła do ust . Najpierw lekko zaczęła lizać główkę , nauczyciel warkną . Po momencie pieszczot wzięła do ust całą resztę ,ale niestety przy głębszych ruchach , Hermiona się krztusiła , więc przestała , żeby się nie kompromitować . I już chciała wstać , ale Snape chwycił ją znów bardzo mocno za włosy w szybkim tępię poruszając jej głową . W tej chwili miał gdzieś , czy było to dla niej przyjemne . Chciał zaspokoić siebie . Kiedy poczuł , że dochodzi jeszcze bardziej wzmógł ruch jej głowy , co doprowadziło do tego , że młoda gryfonka czuła w ustach teraz ciepłą słodką ciecz . Nauczyciel eliksirów znów warkną z rozkoszy , którą dostarczała mu dziewczyna . Snape rozchylił jej nogi i teraz to językiem doprowadzał ją do istnej euforii . Młoda czarownica uginała się z rozkoszy , głośno jęcząc już za chwile miała szczytować , więc Severus szybkim ruchem wszedł nią a Hermiona krzyknęła głośno jego imię tak , że było słyszalne na wieży astronomicznej . Mistrz eliksirów wchodził w nią chaotycznie ,szybko i ciągle zmieniając kąt . Kiedy trafił w ten czuły punk dziewczyna zaczęła szczytować . Po czym nie umiejąc ustać już na nogach opadła na zimne kafelki podłogi w składziku ,a Snape zaczął się ubierać ,patrząc z uśmiechem na gryfonke :
- Na dzisiaj koniec - powiedział stanowczo Severus
Idz już do siebie , Granger .
A jutro posprzątasz moje biuro .
Czyli będzie powtórka z rozrywki - pomyślała ,chichocząc po nosem i ubierając zniszczone ubrania .
Komentarze (9)
Jeśli myślisz o pisaniu na poważnie autorko to czeka cię sporo pracy.
Jak mozna wgl pisac Sevmione. :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania