Poprzednie częściKarczma Szarlotka . 1

Karczma Szarlotka . 6

Wyciągnąłem telefon i wybrałem mój zaufany numer.

-Hallo , to ty Ciastko ?

-Słucham , co mam tym razem zrobić ?

-Jakbyś był miły i zdobył dla mnie materiały które pogrążą większość

policji w mieście.

-Dobra, stawka taka jak zawsze ?

-Tak.

-Tyle chciałem wiedzieć, w przyszłym tygodniu wszystko będzie gotowe.

-Dzięki.

Po tej rozmowie wsiadłem w najbliższy tramwaj i pojechałem do karczmy.

Kiedy znalazłem się na miejscu postanowiłem wyjątkowo wejść głównym wejściem. Wszedłem do środka. Cała sala wyglądała inaczej za dnia niż wieczorem. Było widać całą przestrzeń. Stoły jak i krzesła były ułożone w całkowitej precyzji. Wszystkie kolory ścian które, dodawały temu miejscu były widoczne i nie przypominały czerni , jak miało to miejsce nocą. Podszedłem do baru za którym stał Grey który, rozdzielał zadania swoim podwładnym czyli dwóm dziewczyną – Kate i Alex.

-Witam, widzę że organizujesz pracę dla swoich jakże pracowitych podwładnych.

-Jak widać, tryskają entuzjazmem.

-O tak, palą się do roboty .

-Możecie przestać tak gadać ! – w buchnęła Alex.

Obaj zamilkliśmy. –Sprawia wam to dużo satysfakcji ? Proszę bardzo możemy się zamienić i zobaczymy kto będzie się bardziej śmiał.

Nadal milczeliśmy. – O proszę widzę że, kogoś tu zatkało.

Grey przejechał dłonią po swoich długich włosach , po czym zmierzył Alex wzrokiem. Było to spojrzenie które, informowało że ma się przerąbane.

-Skoro jesteś taka gadatliwa to dzisiaj prowadzisz obsługę za barem. A teraz idź zrobić zakupy, trzeba uzupełnić zaplecze. – gdy to powiedział , jego twarz przybrała wyraz nad wyraz łagodny. Spojrzał na Kate. – Co tyczy się ciebie moja kochana, możesz ogarnąć salę do końca a potem możesz zrobić sobie wolne.

-Dziękuję bardzo – ukłoniła się i poszła robić swoje.

Alex słysząc te słowa, zabrała pieniądze leżące na blacie baru i z gniewem na twarzy wyszła na zewnątrz, przy okazji o mało nie rozwalając szyb w drzwiach wejściowych.

-Co cię tutaj przywiało ? – spytał Grey.

-Znamy się nie od dziś, potrzebuje namiary na jednego z przydupasów Prezesa.

-Nie maiłeś załatwić tego osobiście ?

-Plany się zmieniają.

-Dobra, co mi tam , trzymaj – podał mi kartkę z adresem.

-Dziękuję. – odpowiedziałem po czym ironicznie się ukłoniłem.

-Do zobaczenia.

-Do zobaczenia.

Odwróciłem się na pięcie w kierunku drzwi wyjściowych. Zapytasz się drogi czytelniku co zamierzam dalej ? Już spieszę z odpowiedzią, po pierwsze udać się teraz do tego gościa i dowiedzieć się paru ciekawych rzeczy.

Trochę minęło kiedy znalazłem się pod domem mojego celu. Jego dom niczym szczególnym się nie wyróżniał. Furtka była otwarta więc postanowiłem wejść dalej. Idąc, swoją drogą ładne brukowaną ścieżką która, przecinała trawnik o kolorze świeżej zieleni (świadczyło to o dużej dbałości gospodarza). Tak oto zaszedłem pod same drzwi wejściowe. Kulturalnie zapukałem i czekałem. Czekałem. Czekałem. Najwidoczniej mój pech do pukania w drzwi się uaktywnił. Gdy tak czekałem doszedłem do wniosku że, wejdę jak gdyby nigdy nic.

Pociągnąłem za klamkę. O dziwo drzwi były otwarte. Wszedłem do środka. Zacząłem chodzić po mieszkaniu. Odwiedziłem kuchnię, wszystko było na swoim miejscu (tak sądzę). Zajrzałem do lodówki. W niej znalazłem trochę warzyw, mleko, mięso, nabiał i piwo. Zwinąłem jedną puszkę i otworzyłem. Kiedy pociągnąłem pierwszy łyk, postanowiłem przemieścić się do salonu. Zastałem tam rozgardiasz, wszystko wyglądało jakby doszło tu do walki. Do głowy przyszły mi dwie rzeczy, po pierwsze, gościu nie jest martwy bo nie ma nigdzie ciała, chyba że sprawca je wyniósł. Druga opcja to, to że nie ma go po prostu w domu. Miałem nadzieję że pierwsza opcja zostaje wykluczona. Moje nadzieje umarły. Dosłownie. Kiedy miałem wyjść przez balkon, poczułem coś we wnętrzu tułowia. Było to ostrze noża. Upadłem. Przed oczami miałem obraz zamazanej twarzy która należała do kobiety, dokładniej blondynki.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Kajamoko 01.05.2016
    I co? Bohater umarł? Przeżył? Będzie coś dalej? Czy to koniec?
    Oby nie, bo mi się strasznie spodobało :'(
  • Siwy 01.05.2016
    To nie koniec , pracuję nad kolejnym rozdziałem :)
  • Kajamoko 02.05.2016
    Cieszę się niezmiernie ;*
  • Szalokapel 07.07.2016
    Oo zawialo groza. Ciekawość mnie zżera, ale dalsze rozdziały odkladam na jutro. Zostawiam 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania