.

 

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • ausek 19.10.2015
    Piękne i wzruszające :) 5
  • Anonim 20.10.2015
    Taki już wpadłam w nawyk, że twoje opowiadania zostawiam sobie zawsze na wieczór. Robię sobie kawę z lodami, przynoszę kawałki jabłek, kładę laptop na kolana, nogi na grzejnik i czytam. Ten rytuał powtarzam przy każdym niemal twoim opowiadaniu, a dlaczego? Ponieważ czuję się niezwykle odprężona czytając twoje teksty, czarujesz mnie słowem, sprawiasz, że zmęczenie i napięcie ze mnie opada doszczętnie, zmywasz ze mnie te resztki złego nastroju i wyprowadzasz mój stres na spacer. Pokazujesz mu drobne czynności, drobne rzeczy - twoje tytuły, które są tak porażająco proste, tak idealnie dopasowane, naucz mnie tego. Jednak wracając, zabierasz go i po prostu z nim idziesz, po plaży, po alejkach, po laboratorium i mówisz "to jest kasztan, to jest tygrys" itp, jednak później pokazujesz mi, że to nie jest tak, rozwijasz swą wypowiedź, analizujesz, zachęcasz do zastanowienia się nad tym, co powinniśmy robić, pokazujesz mi jak mamy patrzeć, i że piękne są w życiu chwile - jakkolwiek to głupio brzmi, po twoich opowiadaniach zawsze mam wrażenie, jakbyś chciała mi powiedzieć "ciesz się chwilą! Idź do przodu!".
    Taka mała dygresja, a teraz do opowiadania: moment, w którym moja nadzieja odżyła, w którym uśmiech pojawił się na twarzy, a ja sama się ucieszyłam, tak podle zniszczyłaś. No Rasia, po prostu czułam się jak owa kobieta, taka szczęśliwa, radosna, a potem czułam się tak jakbym dostała w twarz i zmierzyła się z okrutną rzeczywistością. Przeskok jaki zastosowałaś tutaj mnie uwiódł.
    Ładne zakończenie z morałem, dobiłaś nam tutaj ładnie do końca i zostawiłaś czytelnika, przynajmniej mnie całkowicie nasyconego.
  • Rasia 20.10.2015
    Oj Efria, rozczuliłaś mnie tym komentarzem :) Przyjemnie wiedzieć, że można się czegoś ode mnie nauczyć i że moje opowiadania mogą być nawykiem :) Przepraszam za tą końcówkę. Okropna Rasia ze mnie. Dziękuję bardzo za Twoją opinię.
  • Numizmat 24.10.2015
    "Zapinam szczelniej płaszcz, bo choć promienie słoneczne wydobywają z wszystkiego wokół" - 'ze wszystkiego'
    "a ja wciąż nie mogę zrozumieć, dlaczego zniknąłeś bez zapowiedzi" - ja bym tu dał 'bez ostrzeżenia'.

    Bardzo podobała mi się opisana przez Ciebie więź wnuczki z dziadkiem. Najlepszy oczywiście był ten moment, gdy dziewczyna uświadamia sobie, że mężczyzna, którego zobaczyła nim nie jest, a potem że zgubiła kasztana.
    Sam bardzo lubię kasztany. Nie wyobrażam sobie bez nich jesieni, a jak byłem mały, to tworzyłem z nich całe armie ludzików ;)
    Ode mnie masz 5 :)
  • Rasia 24.10.2015
    Dziękuję, pierwsze poprawię, ale jednak drugie pozostawię bez zmian ;p Ja też bardzo lubię kasztany, zawsze noszę je w kurtce i w tym roku też już nazbierałam :D
  • Autor Anonimowy 13.01.2016
    Wybrałam to opowiadanie z polecanych, nie żałuję, bo jest zdecydowanie godne polecenia.
    Mało na opowi właśnie takich tekstów, gdzie nie musisz borykać się z pałętającymi się wszędzie literówkami, niedbałością o chociażby podstawową interpunkcję czy estetykę. Tu jest zupełnie inaczej, za co szczerze dziękuję i nie wątpię, że jest to jeden z pierwszych, ale na pewno nie ostatnich tekstów, które przeczytam u Ciebie.
    Dręczy mnie tylko jedna rzecz i chociaż staram się, nie mogę załapać reguły manipulowania czasami w opowiadaniu.

    np.:
    "Moja stopa natrafia na coś twardego. Unoszę ją i pod obcasem dostrzegam małego kasztana. Podniosłam go i przyjrzałam mu się uważnie. Był zabawny. W połowie okrągły, w połowie płaski. Nieidealny jak każdy z nas." --> "natrafia, unoszę, dostrzegam" i nagle "podniosłam, przyjrzałam"
    "Biegnę, a ty odwracasz się w moją stronę. Twoje rysy twarzy są takie znajome. Moje serce przyspiesza. Nawet uśmiechasz się w ten sposób, co dawniej. Nagle jednak twój uśmiech blednie i ponownie się nie pojawia. (...) Moja desperacja powoli dała dojść umysłowi do głosu. " --> zaczynamy od "biegnę, są, przyspiesza", a potem "dała"

    Pozwolę sobie zakończyć na tych dwóch przykładach. Nie wiem, może muszę przeczytać jeszcze kolejny raz i wtedy załapię, dlaczego jest tak a nie inaczej, ale postanowiłam podzielić się tą refleksją. A nuż się przyda.
    Tekst, wykonanie, refleksja - dobre. Zdecydowane gratulacje.
  • Rasia 13.01.2016
    O kurczę, teraz Rasia będzie się tłumaczyć ze swoich wstydliwych staroci. Ale dobra, szczerość = odwaga, więc otwarcie powiem, że pewnie coś poknociłam, ale w ramach pokuty zaraz to zmienię :) Swego czasu miałam spory problem, jeśli zaczynałam pisać opowiadanie w czasie teraźniejszym. Przechodziłam później na przeszły (tak jak to ładnie tutaj widać) i... cóż, skiepściłam :)
    Już zmieniam, dziękuję za odwiedziny i przynajmniej z dumą powiem, że już tego problemu raczej nie mam. Tak przynajmniej mi się zdaje. Cieszę się, że udało mi się zachęcić tym tekstem również do innych :)
    Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki za wskazanie błędów.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania