Kaszubskie wesele, cz.10. Każdy ma swoją wojnę.
cd.
Ignac przerwał na chwilę, popił herbaty, obtarł spierzchnięte usta i rozglądnął się po siedzących obok:
– Wciągnąć coś trza. Dajcie tabaki. Janek, chcesz?
– Nie, dzięki. – Janek na wspomnienie jej skosztowania przed weselem aż się wzdrygnął. – Zapalę swojego.
– No, jak chcesz. – Stary Kaszub wciągnął podaną mu tabakę, zamrugał oczami, odkaszlnął i kontynuował: – No więc, nie baliśmy się tak bardzo tego wszystkiego żelastwa, jakimi nas Francuzi i Anglicy zarzucali. Zresztą my ich też. Najgorszy to był gaz.
– Ale z gazem to podobno Prusacy zaczęli. – Jankowi przypomniały się wiadomości ze szkolenia w szkole podoficerskiej, jeszcze w czasie wojny. – Pod Ipr, czy jakoś tak.
– No, Prusacy. To był gaz musztardowy, a użyli go pierwszy raz pod Ypres w Belgii. Dlatego nazwano go iperytem. Strasznie działał. Ci najbliżej umierali w męczarniach, inni mieli poparzone płuca, wypalone oczy. Tysiące młodych ślepców. Strasznie. Później podobne gazy Anglicy i Francuzi na nasze pozycje też puszczali. Jak było duże stężenie, to nawet maski nie pomagały, chociaż mieli je ludzie i nawet konie. Strasznie było. Nawet jak zwykła mgła rano się pojawiła, a ktoś krzyknął, że gaz, to wszyscy w panice z okopów uciekali. Żadne żelastwo. Gaz był najgorszy.
Janek przypomniał sobie, jak na szkoleniu ciągle przypominano im o maskach przeciwgazowych, ale na froncie po pewnym czasie wszyscy je wyrzucali, a puste torby wykorzystywali na inne, bardziej potrzebne w boju rzeczy. Przez cały okres wojny nikt nie użył gazu bojowego, ani Hitler, ani alianci. A przecież na pewno wszyscy mieli ogromne zapasy tej strasznej broni masowej zagłady. Nawet w obliczu ostatecznej klęski Hitler jej nie użył, czego wielu na froncie się obawiało. Obie walczące, wrogie strony pamiętały o strasznych skutkach jej użycia w poprzedniej wojnie, jaką potrafiła wywołać panikę we własnych szeregach.
Stary Kaszub przerwał na chwilę i znacząco wskazał wzrokiem butelkę sąsiadowi. Widać zaschło mu w gardle od ciągłego gadania. Ten rozlał wódkę do szkła wszystkim słuchającym; wypili. Ignac zaczął dalej opowiadać; wyraźnie zebrało mu się tej nocy na wspomnienia:
– Drugie najgorsze po gazie to były szczury. Błoto, wilgoć, smród, zimno i szczury w okopach. Ogromne, spasione, nażarte na trupach. W nocy, jak przysnąłeś, potrafiły w twarz czy w nogę się wgryźć. Cholery jedne. Zabiłeś kilka, to inne nadchodziły. Mnożyły się jak, no jak szczury. Brr, do dzisiaj mnie wstrząsa, jak sobie przypomnę.
– Ale przeżyłeś – wtrącił się jeden ze słuchających.
– Przeżyłem. Straszna to była wojna.
– Każda jest straszna – odezwał się Janek. – Ale gorsza była ostatnia. W pierwszej ginęli żołnierze, a cywile najwyżej od ostrzału. A w drugiej Hitler mordował planowo miliony cywilów. Nas, innych, a zwłaszcza Żydów.
– No, tak było. My tu pod Hitlerem, na wsi mało co wiedzieliśmy, tylko coś o Stutthofie. Tam siedzieli i Kaszubi. Ale strach było mówić, za samo gadanie można było też tam trafić. O Auschwitz i innych konzentrationslagrach to my dopiero po wojnie...
Przerwały mu pierwsze takty muzyki. Zapraszały do tańca, w rytmie granym przez orkiestrantów, w których wstąpił nowy duch. Ożywiło się towarzystwo, ruszyło ponownie w tany, chociaż już w mocno przerzedzonej liczbie. Janek wstał również od stołu. Wspomnienia wspomnieniami, ale wesele jest również od upuszczenia nadmiaru energii w dość bliskim, tanecznym kontakcie z młodym ciałem przeciwnej płci. Młodość ma swoje prawa i musi się wyszumieć!
Pełen nowej werwy bawił się aż do końca wesela. W przerwie między kolejnymi tańcami zauważył nieobecność Ignaca. A jednak zmogło go wreszcie! Nic, będzie go widział zapewne na poprawinach, a podziękuje mu za wszystko przy odjeździe. Bawił się więc Janek dalej. Dopiero nad ranem położył się, znużony ale zadowolony. Wytrwał, przetrzymał chwilowy kryzys, nie przyniósł wstydu swojej rodzinnej ziemi – nikt z Kaszubów nie musiał go wcześniej odprowadzać do bocznej izby, jak jakiegoś niemowlaka, któremu na weselu tylko mleko można dać do wypicia.
cdn.
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania