Kataklizmy.
Znów przyszła nawałnica.
Piękna, lecz zła pannica.
Wraz z nią przyszła, jej siostra ulewa.
Która dla zabawy, utopiła w kałuży jeża.
A z nimi przybyła wichura.
Która łamała drzewa krzycząc chura.
Na samym końcu przybyła burza.
Niebezpieczna i piękna jak róża.
A gdy ludzie mieli ich już dosyć.
I zaczęli do nieba modły wznosić.
Bóg nie został głuchy.
I dodał im otuchy.
Zabrał te kataklizmy.
Zabliźnił wszystkie blizny.
I specjalnie dla ciebie.
Ustawił tęcze na niebie.
Komentarze (8)
Witaj
Cześć
Właśnie mam zamiar pisać dalej opowiadanie.
To wspaniale
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania