Pokaż listęUkryj listę

Wierszee <*> KataStrofa

przyszło mi dzisiaj łby znowu ścinać

krew tryska na boki oblewa publikę

kiedy wreszcie odpocznę choć tyle

by śpiewać na łące trzymając zagrychę

 

                            |=|

skowronek trelami rozświetla me serce

kwiatki pachnące zrasza wciąż strumień

widzę dwie łąki trzy słońca i tętno

dalej tak jakoś patrzeć nie umiem

 

horyzont w oddali smugą w złudzeniu

ostatni rozdział więcej nie czytam

czerwone maki na ściance srebrzystej

białego motyla chcę o coś zapytać

 

przezroczystość już pusta zupełnie

szybuje umysł błogim spokojem

błękitne świecą gwiazdy na niebie

podcięte skrzydła nie fruwam nie stoję

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • Anonim 29.05.2019
    Ty już pewnie wiesz o moim "nad-zdolnościach" w rozumieniu poezji? ;) Hihihi A jak nie, to się wkrótce dowiesz.
    Cóż... Zupełnie nie kumam tego wiersza. Musiałbym go przeczytać z dziesięć razy, aby cokolwiek dotarło. A i tak pewnie treść ta nie pochodziła z wiersza, a z wyobraźni. Równie dobrze więc mógłbym przeczytać encyklopedię, próbując odnaleźć tam ukrytą treść ;)
    Czy w takim razie w ogóle ma sens moje zaglądanie do poezji?... Otóż tak. Bo nieraz pojedyncza sentencja była dla mnie inspiracją do napisania czegokolwiek lub do powiedzenia sobie: o, chłopie, masz rację! ;) Hihihi
    Przemawia do mnie jedynie:
    szybuje umysł błogim spokojem
    ...
    podcięte skrzydła nie fruwam nie stoję

    Niewiele skumałem, ale nikt nie powie, że nie próbowałem :)

    Pozdrawiam.
  • Dekaos Dondi 29.05.2019
    Dzięki Antoni Grycuk→ Nie zawsze wszystko można zinterpretować słowami. Czasmi się podoba lub nie, nie wiadomo dlaczego.
    Z tymi inspiracjami to masz racje. Czasami jakieś zdanie lub nawet słowo, wytyczy pomysł.
  • yanko wojownik 30.05.2019
    Wiersz podoba mi się. Najbardziej zwrotka pierwsza, ale reszta też, tylko inaczej. Interpretatorem to jakoś tam nie nie jestem, jak już co trochę ambitniejsze, ale w ogóle, to też nie. Najbardziej może bym chciał z motylem pogadać, bo to taki z gatunku,co to kiedyś go byyyyyło, a teraz zachemizowali na śmierć i można całe lato, nie spotkać - tego białego.
  • Dekaos Dondi 30.05.2019
    Dzięki Wojowniku Y→Też bym pogadał z motylem. To zawsze jakaś odmiana:)) Pozdrawiam:)
  • yanko wojownik 30.05.2019
    Dekaos Dondi, No bo taki motyl, to on wiedzę ma (z lotu obiektywnie podchodzi), sporo można by zyskać z konwersacji.
  • Dekaos Dondi 30.05.2019
    YW→A wzmacniacz potrzebny, czy lepiej żeby wleciał do ucha, siadając na ślimaku?
    Nie mam doświadczenia w temacie.
  • Ritha 30.05.2019
    Fajny tytuł, fajny ostatni wers, reszta tez fajna, choć nie czyta się tak płynnie jak niektóre Twoje (przez które wręcz się płynie, hasa jak motylek/zajączek na łące), ale w zasadzie nic mi nie zgrzyta, treść nawet trochę rozumiem.
    Pozdrawiam, Dekaos :D
  • Dekaos Dondi 30.05.2019
    Dzięki Ritunio→Fajnie że fajny. Też nie bardzo rozumiem do końca:)) Pozdrawiam:)
  • ania_marzycielka 30.05.2019
    (Moja interpretacja) To chyba o jakimś kacie (sądząc po tytule i pierwszej zwrotce), który w głębi duszy jest delikatny mimo iż wydaje się,że taki ktoś nie ma uczuć. Na swój sposób przeżywa to. Może czasem pochopnie oceniamy kogoś po wykonywanym zawodzie?... Super wiersz, pozdrawiam :)
  • Dekaos Dondi 30.05.2019
    Aniu marzycielko. Masz racje. Pozory mogą być mylące. Pozdrawiam:)
  • Motywator 09.06.2019
    Czy dobrze rozumiem? Dość dosłownie. Praca a po pracy odpoczynek polegający na stopniowym zalewaniu się w trupa ? :) Tak czy owak. Samo się to czyta. :) Pzdr.
  • Dekaos Dondi 09.06.2019
    Masz racje Motywatorze. Można zrozumieć dosłownie ale i też metaforycznie... nawet samobójczo. Np: czerwone maki... krew na żyletce.
    Pozdrawiam:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania