Wierszee <*> KataStrofa
przyszło mi dzisiaj łby znowu ścinać
krew tryska na boki oblewa publikę
kiedy wreszcie odpocznę choć tyle
by śpiewać na łące trzymając zagrychę
|=|
skowronek trelami rozświetla me serce
kwiatki pachnące zrasza wciąż strumień
widzę dwie łąki trzy słońca i tętno
dalej tak jakoś patrzeć nie umiem
horyzont w oddali smugą w złudzeniu
ostatni rozdział więcej nie czytam
czerwone maki na ściance srebrzystej
białego motyla chcę o coś zapytać
przezroczystość już pusta zupełnie
szybuje umysł błogim spokojem
błękitne świecą gwiazdy na niebie
podcięte skrzydła nie fruwam nie stoję
Komentarze (12)
Cóż... Zupełnie nie kumam tego wiersza. Musiałbym go przeczytać z dziesięć razy, aby cokolwiek dotarło. A i tak pewnie treść ta nie pochodziła z wiersza, a z wyobraźni. Równie dobrze więc mógłbym przeczytać encyklopedię, próbując odnaleźć tam ukrytą treść ;)
Czy w takim razie w ogóle ma sens moje zaglądanie do poezji?... Otóż tak. Bo nieraz pojedyncza sentencja była dla mnie inspiracją do napisania czegokolwiek lub do powiedzenia sobie: o, chłopie, masz rację! ;) Hihihi
Przemawia do mnie jedynie:
szybuje umysł błogim spokojem
...
podcięte skrzydła nie fruwam nie stoję
Niewiele skumałem, ale nikt nie powie, że nie próbowałem :)
Pozdrawiam.
Z tymi inspiracjami to masz racje. Czasami jakieś zdanie lub nawet słowo, wytyczy pomysł.
Nie mam doświadczenia w temacie.
Pozdrawiam, Dekaos :D
Pozdrawiam:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania