Kawałek duszy.

Coś mnie pochłania.

Nie ciało, ale duszę.

Codziennie odrywa swymi ostrymi kłami jeden kawałek.

W nocy krwawię.

Ściskam kurczowo naszyjnik na szyi.

Taki zwykły, otwierany.

Ma kształt serca.

Chociaż jest zardzewiały, brudny, zniszczony, wciąż go mam.

W środku zdjęcie uśmiechniętej kobiety.

Jej już nie ma.

Dziś został ostatni kawałek duszy.

Jednak jego bestia nie oderwie.

Zostawi.

Bym czuł wciąż ból.

Tak długo, aż umrę.

Dopóki się nie poddam.

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Marionetka 16.05.2016
    Bardzo ladny :-D
  • Rasia 16.05.2016
    Troszkę tutaj brakowało mi skonkretyzowanej budowy, jest raczej taka zwyczajna, po prostu zdanie po zdaniu. Wiem, że z poezją dopiero zaczynasz pierwsze próby, dlatego przymknę na to oko. Sam wiersz może nie jest aż tak bardzo emocjonalny, ale całkiem mi się podobał, ładnie ubrałaś go w słowa. Zostawiam więc czwóreczkę :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania