Poprzednie częściKiedyś byłam

Kiedyś chciałam.

Kiedyś chciałam dojść na szczyt.

Lecz pomyliłam drogi i poplątałam sny.

I jak zawsze nie wyszło z tego nic.

Wśród papierowych zdjęć, próbuję cię znaleźć.

Lecz zabrał mi czas pamięć.

Więc jak mogę być kimś, na piedestale świata.

Skoro nie mam z kim.

Przeczekiwać zimy i oczekiwać lata.

 

Bo zbyt zwykła jestem by, dzielić z wielkim światem sny.

Kolejny błąd to to, że nie zgubiłam siebie.

I nie chcę chodzić po wyższych sfer niebie.

Dlatego, gdy wieje wiatr ja otwieram oczy na świat.

 

Patrze, teraz tam na tych ludzi, których znam.

Podobno z kolorowych gazet.

Lecz zamiast nich, widze ich cienie.

Bo człowieczeństwo odebrało im do sławy dążenie.

A ja wśród nich jak jakiś duch.

Chodzę i liczę na jakiś cud.

I chcę by świat mi oddał cię.

Bo po co mi to wszystko, co mam.

Skoro nie mam z kim.

Doczekać tych ostatnich dni.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Margerita 02.08.2016
    pięć
  • Tina12 02.08.2016
    Dzięki
  • Billie 02.08.2016
    Bardzo ładny, ale także smutny wiersz... Bije z niego taki spokój, jakby podmiot pogodził się już ze swoim losem, a mimo to, wciąż skrycie wierzy, że stanie się cud... 5 :)
  • Tina12 02.08.2016
    Cieszę się, że sie podoba.
  • Margerita 02.08.2016
    Tina12
    dodałam wiersz

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania