klon
nie umiem mówić do ciebie
odkąd zaraziłeś mnie podobieństwem
i obrazem
przedstawiającym owoce klonu
cicho latają te owady
które zgubiły o
krągłość
ojcze kanciasty
siwą strzechą kryty
świąteczny obrus mojego nieba
zachlapałeś czarną kawą
znów chmury burzowe
pod nimi kałuża czerwonego wina
moja
ojcze ojcze dlaczego
życie
jak przedział nur fur deutsche
Komentarze (19)
Być owocem klonu, odbitym wizerunkiem w kałuży raczej niż niebieskich przestworzach.
No i pointa... ta nasza bezwzględność, agresja...
Dużo, dużo treści w tym wierszu.
5.
Wrócę.
Jakby z koła, chcieć zrobić klon kwadratu.
Pozdrawiam:)→? ? ? ? ?
Puentę bym wyodrębnił i zupełnie nie rozumiem przeniesienia słowa okrągłość do nowego wersu.
Jakieś O jest tam chyba przypadkiem, ale wiersz broni się dobrą metaforyką i oryginalnym spojrzeniem na problem wykluczenia i braku wiary jako podpory w życiu.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania