Wiersz <*> KŁᴀᴘᴏᴜsᴢɴᴀ Jᴇsᴛᴇᴍ Tᴀᴋᴀ
kłapouszna jestem taka
lubię
gdy szarość plucha
podwoje roztacza
a ja łzy
do szkatułki wmaczam
smutek też
przygnębieniem
powabnie zahacza
o deszcz
ależ dziewczę
spozieraj na łąkę
tam kwiaty pachnące piękne
no wiem
lecz wolę zwiędnięte
to do słoneczka
wystaw co trzeba
twe próby uśmiechu
skowronek wyśpiewa
oj nie wyśpiewa
już ja się postaram
w ciemną nockę
prędzej ptaszek
w kalendarz kopnie
dziewczę zerknij na świt
śliczny mgły całun
e tam
durne to
ciało me wielbi pioruny co walą
gorącą pałą
zobacz
polną rzeczką królewicz ku tobie
płynie krzepko
bogaty piękny zdrowy i młody
a mnie na myśli kondukt pogrzebowy
to zanurz się w strumieniu rześkim
może ci kaczka w psychice zniesie
pozytyw pierwszy
już wolę wyrywać
goła
idąc w pokrzywy
długie przegniłe z ziemi negatywy
wesoło duszą kiszki me właśnie
kłapouchego ogony kwaśne
Komentarze (4)
No nie→buśka uśmiechnięta w komecie:))↔Pozdrawiam:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania