Knajpa upadłych morderców

Ucinam myśli

Wyciągam skrzydła z ukrycia

Nakładam kaptur na rozpalone czoło

Jestem gotowa

Na ponowną wizytę w piekle

 

Przekraczam bramy krępujących

świadomości

podążając za oślepiającym światłem

Zaczynam rozumieć KIM jestem

Powoli odczuwam

jak pękają kamienne pęta ziemskiej

rzeczywistości

 

Idę spokojnie

głęboko oddycham piekielnym ciepłem

Rozgrzewam zlodowaciałe emocje

Zachłannie chłonę to, co dotąd

zabronione i niemoralne

Niczego się już nie boję

 

Mijam obojętnie dobro i zło

oddające się wspólnej zabawie

inne Anioły rozchylają dumnie skrzydła

zadowolone ze wspólnego czasu

w tym zakazanym od zawsze miejscu

 

Wszystko się przenika

Wybrańcy rozkoszują się jednością

Nie istnieje kara ani wina

Nie ma także końca

Spełnienie ogarnia całą przestrzeń

 

Poczucie zmarnowania świata

zasmuca nie tylko mnie

Zhańbione zrozumienie nie chce wracać

Chwila wolności mija bezpowrotnie

Z niesmakiem wracam na ziemię..

 

Czekając niecierpliwie…

… Na następną wizytę w piekle...

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • bogumil1 07.04.2020
    O!! Jakie mocne. Spodobało się w tym piekle.
  • Leila 07.04.2020
    zapraszam
  • bogumil1 07.04.2020
    Leila hi,hi, dziękuję:)
  • befana_di_campi 08.04.2020
    Myślałam, żeś mądrzejszy :p
  • Beatka 07.04.2020
    Takie niejednoznaczne i tajemnicze, a jednocześnie pełne emocji. Podoba mi się :)
  • Leila 07.04.2020
    :)
  • befana_di_campi 08.04.2020
    Mnie się nie podoba! Pretensjonalnie wymęczone. Nawet nie nadaje się na hollywoodzki czyściec.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania